Zamknij

Handball Stal Mielec - Corotop Gwardia Opole. To nie był mecz Stali Mielec

Kamila Bik Kamila Bik 21:26, 06.10.2025 Aktualizacja: 22:59, 06.10.2025
Fot. Przemysław Cynkier Fot. Przemysław Cynkier

To nie był mecz Handball Stali Mielec. Choć pierwsza połowa dawała nadzieje na emocjonujące i wyrównane spotkanie, to druga część spotkania to słaba obrona Stali Mielec i pewne zwycięstwo Gwardii Opole.

Piłka ręczna, Orlen Superliga mężczyzn
HANDBALL STAL MIELEC – COROTOP GWARDIA OPOLE

25:31 (13:14)

STAL: Zeljko Kozina, Krystian Witkowski – Rotem Segal 2, Przemysław Mrozowicz, Mikołaj Kotliński 2, Jakub Tokarz 2, Dzianis Valyntsau 2, Rafał Przybylski 2, Maksim Krasouski 5, Filip Stefani 5 (1), Jakub Sikora 1, Albert Sanek, Marcin Głuszczenko 1, Adam Wąsowski, Aleh Tarasevich 2.  
Trener: Robert Lis.

Karne: 1/1

Kary: 14 min ( Mrozowicz - 4 min, Kotliński - 4 min, Wąsowski - 4 min, Przybylski - 2 min)
 

GWARDIA: Jakub Ałaj, Dawid Balcerek – Fabian Sowiak, Fabian Sosna 2, Filip Wrzesiński 4, Bartosz Kowalczyk, Maciej Zarzycki 6, Jakub Luksa 3, Dominik Antoniak, Bartłomiej Rugała 2, Oliwier Kamiński 8, Mateusz Wojdan, Kacper Aksamit 1, Michał Milewski 2 (1), Daniel Jędryca, Admir Pelidija
Trener: Bartosz Jurecki.

Karne: 1/1
Kary: 8 min ( Wrzesiński - 2 min, Milewski - 2 min, Pelidja - 2 min, Kamiński - 2 min)

MVP meczu: Dawid Balcerek, Oliwier Kamiński (Opole)

Widzów: 1100

PRZEBIEG MECZU:

2:2 – 5 min, 4:6 – 10 min,  7:7 – 15 min, 9:9 – 20 min, 11:11 – 25 min, 13:14 – 30 min, 14:18 - 35 min, 16:20 - 40 min, 19:24 - 45 min, 21:27 - 50 min, 22:29 - 55 min, 25:31 - 60 min.

Mecz od pierwszych minut miał wyrównany przebieg, jednak po dziesięciu minutach to Gwardia Opole wyszła na dwubramkowe prowadzenie 4:6. Stal szybko odpowiedziała – najpierw Filip Stefani pewnie wykorzystał rzut karny, a chwilę później kapitalnym rzutem popisał się Marcin Głuszczenko, doprowadzając do remisu 6:6. Co więcej, zawodnik wywalczył dwie minuty kary dla rywala z numerem 6, co mogło dać impuls mieleckiej drużynie.

W 15. minucie na tablicy nadal widniał remis – 7:7, głównie dzięki świetnym interwencjom Zeljko Koziny i dobrze funkcjonującej defensywie Stali. Niestety, chwilę później błąd Głuszczenki doprowadził do straty piłki, a Gwardia bezlitośnie wykorzystała okazję, trafiając do pustej bramki (8:8). Mielczanie ponownie oddali inicjatywę, ale Dzianis Valyntsau odpowiedział skutecznie rzutem z dystansu (9:9), a po kolejnej fenomenalnej interwencji Koziny oraz bramce Oleha Tarasevicha, Stal znów prowadziła – 10:9.

Gdy tablica pokazywała 10:10, Stal znalazła się w podwójnym osłabieniu. Mimo tego gospodarze przetrwali trudny moment – po niecelnym rzucie Gwardii i późniejszej grze pasywnej rywali, udało się odzyskać piłkę. Filip Stefani wykorzystał zamieszanie pod bramką i zdobył gola z dobitki – 11:10.

Po trafieniu na 12:11, trener Gwardii Bartosz Jurecki poprosił o czas. Stal miała szansę na kolejne trafienie, ale Stefani z trudnej pozycji trafił tylko w boczny słupek. Chwilę później doskonałą obroną znów popisał się Kozina, co umożliwiło szybki atak zakończony trafieniem Rafała Przybylskiego – Stal znów prowadziła, 13:12.

Końcówka pierwszej połowy należała jednak do gości. Przy stanie 13:13 o czas poprosił Robert Lis, ale ostatnie słowo należało do Gwardii. Błąd Stefaniego oraz celny rzut Filipa Wrzesińskiego sprawiły, że do szatni to opolanie schodzili z minimalną przewagą – 13:14.

Po emocjonującej, choć nierównej pierwszej połowie, którą Stal Mielec zakończyła z minimalną stratą (13:14), druga część spotkania okazała się jednostronnym pokazem skuteczności i lepszej organizacji Gwardii Opole. Goście, mimo że nie grali perfekcyjnie, potrafili bezlitośnie wykorzystywać błędy gospodarzy, zwłaszcza w obronie.

W drugiej połowie między słupkami Stali pojawił się Krystian Witkowski, ale to opolanie rozpoczęli odważniej. Już na początku Filip Wrzesiński wykorzystał rzut karny (14:17), a chwilę później Oliwier Kamiński dołożył kolejne trafienie. Zawodnicy Stali zaczęli łapać kary – Mikołaj Kotliński po raz drugi musiał opuścić boisko na 2 minuty, co Gwardia szybko wykorzystała.

Kolejne trafienia Michała Milewskiego i Kamińskiego sprawiły, że Opole prowadziło już 20:14. Mimo momentów przebłysków – takich jak bramka Filipa Stefaniego – Stal miała poważne problemy z powrotem do gry. Fatalna organizacja obrony i rosnąca liczba strat sprawiły, że w 46. minucie goście prowadzili już 23:18. Po błędzie Segala, Jakub Luksa wykończył kontrę sam na sam i było już 25:20 dla Gwardii.

Przy wyniku 21:25 trener Bartosz Jurecki poprosił o przerwę, aby uporządkować grę swojego zespołu, który mimo prowadzenia sam nie ustrzegł się niedokładności. To jednak nie przeszkodziło Gwardii powiększyć przewagi – Oliwier Kamiński znów trafił bez większego problemu (21:27), a chwilę później Stal osłabiła się po karze dla Rafała Przybylskiego. Trener Robert Lis próbował jeszcze reagować czasem, ale obraz gry nie ulegał zmianie.

Na siedem minut przed końcem meczu Zeljko Kozina powrócił do bramki i niemal od razu popisał się skuteczną interwencją. Jednak w ofensywie Stal była bezradna – Przybylski pomylił się w kluczowej akcji, a pierwsza bramka dla Mielca po sześciu minutach ciszy padła dopiero przy stanie 22:29.

Ostateczny wynik ustalił Filip Stefani – zdobywając 25. trafienie dla Stali – ale było to tylko symboliczne pożegnanie z meczem. Gwardia Opole zasłużenie wygrała w Mielcu 31:25, pokazując większą konsekwencję, organizację gry i skuteczność w kluczowych momentach.

Więcej informacji wkrótce. 
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%