[FOTORELACJANOWA]13354[/FOTORELACJANOWA]
Najwięcej bramek: dla Stali – Jakub Tokarz 6, Filip Stefani 5, Rafał Przybylski 4 Rotem Segal 3, Jakub Sikora 3; dla MKS Kalisz - Matija Starcevic 5, Joel Ribeiro 4, Jan Klimków, Tomasz Kołodziejczyk i Rościsław Poliszczuk - po 3.
Przebieg meczu:
2:1 – 5 min, 3:2 – 10 min, 4:3 – 15 min, 9:5 – 20 min, 11:8 – 25 min, 15:11 – 30 min.
35 min - 35 min, 21:19 - 43 min, 23:19 - 47 min, 24:22 - 55 min, 26:23 - 57 min, 28:24 - 60 min.
MVP meczu: Jakub Tokarz (Stal)
[ZT]100326[/ZT]
Po upływie 10 minut Stal prowadziła minimalnie 3:2. To zasługa wykorzystanych rzutów karnych oraz dobrej postawie w bramce Zeljko Koziny. Mielczanie mogli, nawet powinni wygrywać wyżej, ale zmarnowali – nieco już tradycyjnie – dwie okazje rzutowe.
Pierwsze 20 minut to gra błędów w ataku obu ekip, tu ofensywy grały na bardzo małej skuteczności. Jednak w 19 minucie, między innymi po dwóch akcjach Tokarza, Stal wygrywała 8:5 i o przerwę w grze poprosił szkoleniowiec gości Rafał Kuptel.
Na pięć minut przed syreną kończącą pierwszą połowę Stal prowadziła 12:8 po znakomitej asyście Przybylskiego i rzucie Stefaniego. Wydawało się, że gospodarze kontrolują spotkanie.
Cztery oczka przewagi, po rzucie karnym Stefaniego, Stal miała także na przerwie. To nagroda za konsekwentną grę i neutralizowanie zapędów Kalisza. Goście jednak potrafili zaskakiwać nieprzygotowanymi rzutami, które do siatki trafiały. Tym utrzymywali się jeszcze w grze.
W drugą połowę lepiej weszli kaliszanie i w 37 minucie złapali kontakt przy wyniku 17:16. Stal obroniła prowadzenie, chociaż grała w podwójnym osłabieniu.
W ostatni kwadrans meczu weszliśmy przy wyniku 22:19 po przechwycie i kontrze Sikory.
Dwie interwencje oraz obroniony rzut karny Krystiana Witkowskiego, który w drugiej połowie pojawił się w bramce, utrzymały Mielec na przewadze trzech oczek w 48 minucie.
Przy wyniku 23:20 mielecka ofensywa się zacięła. Zespół Roberta Lisa mógł mecz wręcz zamknąć, ale mylił się na potęgę i było tylko 23:21.
W absolutnym chaosie w 55 minucie Stal wygrywała 24:22, miała piłkę i grała w przewadze. Wówczas przełamał niemoc Segal rzutem koło słupka na 25:22.
Równo 180 sekund przed ostatnią syreną regulaminowego czasu goście przerzucili nad poprzeczką, ale i po drugiej stronie nie udało się przebić dobrze dysponowanemu Tokarzowi. Minęło w efekcie 60 sekund, Mielec przeważał 26:23 i o czas poprosił trener Kuptel.
MKS jednak popełnił przewinienie i Stal odzyskała piłkę. Udało się skrzydłem Stefaniemu i wygrana dla Mielca była o krok. Kalisz chciał szybko odpowiedzieć, ale odbił się od Witkowskiego i zwycięstwo Mielca stało się formalnością!
Więcej informacji wkrótce!
Przemysław Cynkier [email protected]