Zamknij

Wyścig o Pietruszkę pojechał po raz 10-ty. Bez kibiców [ZDJĘCIA]

13:50, 25.10.2020 Aktualizacja: 09:53, 26.10.2020
Skomentuj

W niedzielne przedpołudnie udało się wreszcie przeprowadzić rowerowy 10. Wyścig o Pietruszkę. Impreza odbyła się w warunkach pandemicznych, chociaż zlokalizowana została w środku leśnego kompleksu dawnej Puszczy Sandomierskiej.

[FOTORELACJA]8328[/FOTORELACJA]

Ponad stu cyklistów pojechało trudną i liczącą 20 kilometrów trasą po mieleckich lasach, która kolejny raz bardziej przypominała MTB, niż amatorski wyścig. Niestety, w trakcie imprezy została nieco zmodyfikowana, w reakcji na wypadek, do którego doszło tuż po starcie.

Jedna z zawodniczek wypadła z drogi i wylądowała w rowie. Zdarzenie wyglądało bardzo poważnie. Pierwsi na pomoc rzucili się inni zawodnicy, szybko na miejscu pojawiła się karetka z zabezpieczenia medycznego zawodów. Zdecydowano o wezwaniu zespołu ratownictwa z mieleckiego pogotowia. Niestety, najbliższy dostępny i wolny ambulans znajdował się w Borowej. Do czasu jego dotarcia poszkodowana zawodniczka jednak była otoczona opieką. Po późniejszych badaniach w mieleckim szpitalu okazało się, że nie odniosła poważnych obrażeń, w mieleckim szpitalu została na obserwacji. Na wyścig przyjechała z województwa lubelskiego.

Zapewne fakt, że trwa epidemia i brakuje rowerowych imprez spowodował, że na trasie Wyścigu o Pietruszkę pojawiło się kilku bardzo zaawansowanych zawodników, którzy narzucili szybkie tempo. Najszybszym kolarzem okazał się Grzegorz Sowa z Rzeszowa, uzyskał świetny czas 57 minut i 16 sekund. Zaledwie dwie sekundy za nim finiszował Adrian Torba z Janowa Lubelskiego, trzeci był Przemysław Ciak z Jeżowego. Ośmiu zawodników pokonało metę z czasem poniżej godziny.

Najszybszym mielczaninem okazał się Mateusz Smaluch, który wyścig ukończył jako piętnasty.

Mielczanka Kamila Korlatowicz ukończyła przejazd jako najszybsza kobieta. Zapisała czas 1 godzina 15 minut i 6 sekund, co w klasyfikacji OPEN oznaczało 56. pozycję.

Rywalizację w sumie ukończyło 97 zawodniczek i zawodników.

Epidemiczne obostrzenia sprawiły, że impreza odbyła się bez publiczności. Kolarzom towarzyszyło zaledwie kilka osób z grona organizatorów i wsparcia technicznego.  


 

(P.C)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

NormaNorma

8 1

Brawo miasto zabroni innym organizacjom organizowania jakichkolwiek imprez ..Nie wolno było zrobić Dni Mielca ale komercyjna imprezę da się zrobić i można dać patronat..
Brawo 👏👏👏 09:07, 26.10.2020

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Równi i rowniejsiRówni i rowniejsi

3 3

Przecież ten organizator zawsze wszystko w mieście może. 13:15, 26.10.2020


BrawoBrawo

2 1

A czy dni Mielca to zawody sportowe bez udziału publiczności? 20:51, 26.10.2020


xxxKto xxxKto

6 7

Kto pozwolił na ten wyścig ?
Za dwa tygodnie będzie wysyp chorych na COVID. 09:31, 26.10.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AntypisiorAntypisior

0 7

Na starcie jedno pytanie głosowałeś na pis lub konfederacje? Jak tak to kijem w łeb i won do lasu. 10:42, 26.10.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MielecpanyMielecpany

3 9

Co za nieodpowiedzialnosc - uczestników ukarać dla przykładu tych amatorów. 15:36, 26.10.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Nie wierzęNie wierzę

2 3

Mamy w kraju stan pandemii. Cała Polska, jest objęta czerwoną strefą. Na pierwszych pięciu zdjęciach widać, że nie był zachowywany dystans pomiedzy zawodnikami. Później ci bohaterowie (którzy zapewne przed imprezą nie byli przetestowani na covid tak, jak są testowani zawodowi sportowcy) pójdą do zakładów pracy i będą rozsiewać między ludźmi. Czy to jest poważne ze strony władz? Czy taka postawa uczestników, jest uczciwa wobec reszty mielczan? Nie wstyd wam pokazywać swoich twarzy bez masek?
06:00, 27.10.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%