W 2018 roku miasto Mielec podpisało z Agencją Rozwoju Przemysłu list intencyjny w sprawie realizacji Programu Fabryka, którego założeniem było powstanie budynku usługowo-biurowego z przeznaczeniem dla usługowych firm nowoczesnych technologii czy outsourcingu. Obiekt miał powstać na działce przy ul. Długosza - to niezagospodarowany dzisiaj obszar w pobliżu Cmentarza Parafialnego i ulicy Głowackiego.
Mówiło się nawet o powstaniu mikrodzielnicy biurowej, gdzie znalazłoby się miejsce także dla nowego ratusza i siedziby Urzędu Skarbowego. Minęło pięć lat, inwestycja nie ruszyła.
Łukasz Gałczyński, wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu, która prowadzi program Fabryka, wskazał na brak zainteresowania tym projektem po stronie prezydenta Mielca Jacka Wiśniewskiego i Urzędu Miejskiego.
- Najważniejsza jest współpraca z samorządem. Nie da się wejść z programem Fabryka, jeśli samorząd nie deklaruje współpracy na bardzo zaawansowanym poziomie, nie wykazuje maksimum dobrej woli, nie wykonuje pracy po swojej stronie – powiedział Gałczyński.
Nadrzędnym założeniem programu Fabryka jest wsparcie rozwoju miast średnich, tracących funkcje społeczno-gospodarcze poprzez budowę nowoczesnych biurowców klasy A. W takich budynkach działalność mogą prowadzić firmy z sektora nowoczesnych usług biznesowych.
Obecnie biurowce dedykowane firmom usługowym, pozwalające na ściąganie takich przedsiębiorstw do miast wielkości Mielca, realizowane są w pięciu lokalizacjach. W Elblągu i Włocławku budowa jest zaawansowana. W Elblągu prezydentem jest kojarzony z PSL Witold Wróblewski, Włocławkiem rządzi polityk Platformy Obywatelskiej Marek Wojtkowski.
W kolejnych dwóch miastach: Zamościu i Chełmie niedawno ruszyły prace budowlane. Tu rządzą prezydenci popierani przez Prawo i Sprawiedliwość, podobnie jak w Stalowej Woli, gdzie biurowiec z programu Fabryka jest już gotowy i dostępny dla najemców.
- Realizacja przedsięwzięcia zwiększy konkurencyjność naszego miasta. Nowy biurowiec oraz zaproszenie korporacji do lokowania swoich firm w naszym mieście pomoże zatrzymać w Chełmie młodych ludzi, których odpływ obserwujemy od kilkunastu lat – czytamy w komunikacie Urzędu Miejskiego w Chełmie.
- W Stalowej Woli prezydent przyszedł, przedstawił konkretną działkę, zadeklarował pełne wsparcie, wydał decyzje administracyjne tak szybko, jak to było możliwe. I mamy poczucie, że jesteśmy razem w tym ryzyku. Nie ukrywajmy, że budowa biurowców klasy A w miastach średnich to jest pewne ryzyko biznesowe – komentował Łukasz Gałczyński.
Być może Mielec mógłby dołączyć do programu Fabryka w kolejnym jego etapie. - Głęboko wierzę, że skomercjalizujemy to co budujemy i pójdziemy dalej. Ale jeśli samorząd nie będzie udowadniał, że mu zależy, nie będzie o to zabiegał, to nie podejmiemy ryzyka – dodał wiceprezes ARP.
Okazuje się, że w Mielcu mogą pojawić się kłopoty także z pozyskiwaniem inwestycji przemysłowych. Powodem jest wyczerpywanie się dostępnych obszarów, gdzie można budować nowe fabryki.
- Takie tereny się kończą powoli i trzeba rozglądać się szerzej. Trzy gminy mają takie tereny inwestycyjne. To gmina Padew Narodowa, Tuszów Narodowy i gmina Radomyśl Wielki. Gminy tam już zainwestowały w infrastrukturę, też dzięki współpracy z posłem Fryderykiem Kapinosem – mówi dyrektor mieleckiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu Waldemar Barnaś.
Sama Agencja ma jeszcze wolny teren o powierzchni 12 hektarów przy lotnisku. Na tej działce odbywały się w czerwcu Podkarpackie Pokazy Lotnicze, to praktycznie ostatni teren po południowej stronie lotniska, gdzie można lokować tego typu imprezy. Ostatni też większy fragment niezabudowanej powierzchni przy lotnisku, który mógłby zostać inwestorowi sprzedany.
- Ten teren na razie traktujemy jako rezerwę, nie ma się co spieszyć. Jest kilka terenów na terenie powiatu. Powiedzmy jednak uczciwie, że to będzie pytanie do mieszkańców: czy jeśli pojawi się duży inwestor, na przykład z branży lotniczej, gotowy zainwestować kilka miliardów złotych, to czy tego terenu będziemy mu żałowali. Nie mamy ciśnienia by ten teren szczególnie szybko upłynniać. Jesteśmy w kontakcie z gminami powiatu mieleckiego. Część terenów jest tam już częściowo uzbrojona– wskazał Łukasz Gałczyński.
Czy mieleccy samorządowcy rozmawiają z Agencją Rozwoju Przemysłu, która zarządza nadal mielecką strefą ekonomiczną, o nowych terenach inwestycyjnych na terenie miasta?
- Nie miałem okazji rozmawiać z miastem, samorządem mieleckim. Prezydent nie zaprasza, a w Mielcu jestem permanentnie – odpowiedział wiceprezes ARP.
- Wójtowie Padwi i Tuszowa, burmistrz Radomyśla ciągle rozmawiają, dzwonią, starają się i chcą. Nie było rozmów na taki temat z panem prezydentem Jackiem Wiśniewskim. A gdy umówiliśmy się na spotkanie w Warszawie z prezesem Agencji Rozwoju Przemysłu Cezariuszem Lesiszem, to prezydent nie dojechał – dodał poseł Fryderyk Kapinos.