Tradycyjne dożynki gminy Borowa w Surowej ściągnęły nie tylko rolników, mieszkańców regionu, ale także gości - chociażby polityków, którzy objeżdżają te uroczystości, dziękują za pracę i gratulują podtrzymywania tradycji dożynkowych.
Jak podkreślił wójt gminy Borowa - Stanisław Mieszkowski - „mimo przeciwności losu, dzięki wytrwałości i ciężkiej pracy naszych rolników, możemy cieszyć się obfitością zbiorów”. Sporo uwagi przykładano też do pracy kół gospodyń wiejskich, które nie tylko przygotowują wieńce dożynkowe, ale też przekazują tradycje młodemu pokoleniu.
- W dzisiejszej sytuacji potrzebne jest nie tylko uzbrojenie, czołgi, amunicja. Najważniejsza jest żywność. Widzimy, co się dzieje w Palestynie - tam ludzi wykańcza się głodem, nie bronią - powiedział Jan Tarapata.
Zaapelował on, by „dbać o polską żywność, żeby byłoby jej na tyle, żeby Polska była samowystarczalna”.
Radny sejmiku podkarpackiego dziękował „rolnikom i ich rodzinom za wspólną, ciężką pracę - czasami bez odpoczynku, od świtu do nocy”. - Życzę wam wytrwałości, żeby ziemia dawała wam na tyle wydajne plony, aby opłacalność była duża. Liczymy na to i życzymy, żeby ta satysfakcja cenowa i dochód w rolnictwie był dobry, żeby młode pokolenie chciało na wsi zostawać - dodał.
[ZT]99237[/ZT]