Zamknij

Otworzyli bramę zapomnianego cmentarza żydowskiego przy ul. Traugutta [FOTO]

19:42, 20.06.2021 K.S Aktualizacja: 21:56, 22.06.2021

W ramach XXVI Galicjaner Sztetl - Dni Pamięci Żydów Galicyjskich na cmentarzu żydowskim przy ul. Traugutta odbyło się spotkanie mielczan zainteresowanych tragicznymi losami Żydów z Mielca. Zgromadzeni poznali historię tego zapomnianego miejsca, a także szereg zwyczajów związanych z pochówkiem Żydów.

[FOTORELACJA]8671[/FOTORELACJA]

- Po raz pierwszy stanęłam przed tym cmentarzem w 2018 roku. Ciężko było tutaj w ogóle trafić. Ogrodzenie było całe zardzewiałe, a wewnątrz był gąszcz, nic nie było widać - powiedziała na spotkaniu w ramach Galicjaner Sztetl - Dni Pamięci Żydów Galicyjskich Izabela Sekulska, mielczanka od lat mieszkająca w Tarnowie, która od trzech lat mocno angażuje się w przywracanie pamięci o mieleckich Żydach. 

- W styczniu 2020 r. przyszłyśmy tutaj z kluczami z Jadernówki, ale one nie zadziałały, bo dawno nikogo tutaj nie było. Przeskoczyłyśmy przez płot i wtedy ogarnął mnie rodzaj rozpaczy, prawie się rozpłakałam, bo nie mieściło mi się w głowie, że miejsce, gdzie leżą ofiary Holokaustu, może tak wyglądać - mówiła wzruszona mielczanka.

- Od tego czasu porządkujemy to miejsce i dzisiaj wygląda to pięknie w porównaniu do tego, co było. Przy okazji chciałabym podziękować wszystkim osobom, które miały jakikolwiek udział w porządkowaniu tego miejsca. Gdybyśmy się nie zintegrowali to nic by z tego nie było - dodawała. 

Cmentarz żydowski przy ul. Traugutta został założony w 1938 roku. Wcześniej w Mielcu funkcjonowały już dwa cmentarze żydowskie - przy ul. Jadernych, która wówczas nazywała się ulicą Kolejową, a także przy ul. Żeromskiego - cmentarz dzisiaj już nieistniejący.

Choć nie ma jednoznacznej informacji o tym, by przy ul. Traugutta były chowane osoby jeszcze przed II wojną światową, w praktyce wiele na to wskazuje. Macewy w miejscu pochówku instalowane były bowiem rok po śmierci. Dlatego też wiele wskazuje na to, że pochowane tam osoby nie doczekały swoich macew za sprawą wybuchu wojny.

Izabela Sekulska podczas spotkania przyznała, że często spotyka się z pytaniem, dlaczego to sami Żydzi nie zajmują się cmentarzami żydowskimi, które często są bardzo zaniedbane - Mielec jest tego dobrym przykładem. Jak stwierdziła, pochowane na tych cmentarzach osoby nie mają swoich potomków. - Odpowiedź jest bardzo prosta i logiczna: jacy Żydzi, którzy Żydzi, gdzie są ci Żydzi? - mówiła.

Współcześnie w Polsce żyje ok. 20 tys. Żydów. Na świecie żyje ich około 15 milionów. - Trzeba zdawać sobie też sprawę, że jest to naród bardzo niejednorodny, który przez lata wędrował po świecie i dzisiaj pozostaje bardzo rozproszony - mówiła Sekulska. 

W spotkaniu wziął udział także mielecki regionalista Stanisław Wanatowicz. Opowiedział on o historii Żydów mieleckich, zaprezentował fotografie dokumentujące życie Żydów w Mielcu, a także tragiczne wydarzenia z dnia 9 marca 1942 r. kiedy to mieleccy Żydzi zostali deportowani.

- Jesteśmy tu po to, żeby więcej osób poznało te historie, bo to jest część historii naszego miasta - podkreślała Izabela Sekulska.

(K.S)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%