W nocy z wtorku na środę doszło do incydentów z użyciem rosyjskich dronów. Nad terytorium Polski wleciało kilkanaście obiektów. Drony, które stanowiły zagrożenie, zostały zestrzelone. Dowództwo Operacyjne RSZ rankiem poinformowało o zakończeniu działań polskiego i sojuszniczego lotnictwa.
- Apelujemy do mieszkańców o zachowanie spokoju, śledzenie na bieżąco komunikatów służb państwowych, nieuleganie emocjom, manipulacjom i dezinformacji - przekazało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Policja, Straż Graniczna i Państwowa Straż Pożarna są w podwyższonej gotowości. Kierownictwo resortu jest w stałym kontakcie z MON i wojskiem. Na Podkarpaciu także jednostki wojskowe są w stanie podwyższonej gotowości.
- Trwają działania służb mundurowych na terenie województwa podlaskiego, mazowieckiego, lubelskiego i podkarpackiego – podkreślił resort w komunikacie.
- Apelujemy do mieszkańców o zachowanie spokoju, śledzenie na bieżąco komunikatów służb państwowych, nieuleganie emocjom, manipulacjom i dezinformacji – zaznaczyło MSWiA.
Zaapelowało też, by nie zbliżać się, nie dotykać i nie przenosić szczątków nieznanych obiektów, lecz informować służby mundurowe o takich znaleziskach.
- Współpracujemy z wojskiem w poszukiwaniu i zabezpieczeniu miejsc upadku zestrzelonych dronów, wszystkie nasze działania są skoordynowane – podał resort.
W odpowiedzi na wtargnięcie rosyjskich dronów nad Polskę do akcji ruszyło lotnictwo sił zbrojnych Polski oraz wojsk sojuszniczych NATO.
Nad wieloma miejscowościami w regionie słychać było huk operujących myśliwców. Pojawiły się także samoloty wczesnego ostrzegania oraz podniebne cysterny. Część z tych lotów jest jawna, wojsko nie ukrywało chociażby operacji nad Mielcem.
Nad miastem i regionem mieleckim operowała latająca cysterna sił zbrojnych Holandii oraz myśliwce bojowe F35 wojsk USA i Holandii – dokonywały tu tankowania.
W nocy zamknięta została przestrzeń powietrzna nad lotniskami Jasionka, Lublin i Okęcie. Rankiem ruch lotniczy został przywrócony. Normalnie pracuje także lotnisko EPML Mielec.
Premier Donald Tusk podkreślił podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady Ministrów, że procedury w związku z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej zadziałały, a drony, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie, zostały zestrzelone. Dodał, że proces decyzyjny był bez zarzutu.
Premier powiadomił, że w pierwszej części posiedzenia wezmą udział generałowie, by udzielić szczegółowych informacji nt. zdarzenia.
- Doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej przez dużą liczbę rosyjskich dronów. Te drony, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie, zostały zestrzelone - powiedział szef rządu.
Podkreślił, że procedury zadziałały, a proces decyzyjny był bez zarzutów. - Zagrożenie zostało wyeliminowane dzięki zdecydowanej postawie dowódców, żołnierzy, pilotów i sojuszników - wskazał premier.
W obszarze strategicznej infrastruktury energetycznej nie odnotowano żadnych zdarzeń - poinformował w środę minister energii Miłosz Motyka. Dodał, że wszystkie procedury bezpieczeństwa działają.
Starosta włodawski Mariusz Zańko poinformował PAP, że dron uszkodził dach budynku mieszkalnego w miejscowości Wyryki (Lubelskie). Nikt nie ucierpiał. Wcześniej znaleziono uszkodzonego drona na polu w Czosnówce koło Białej Podlaskiej.
Obecnie nie ma informacji o uszkodzeniach czy strąconych dronach nad Podkarpaciem.
Wszyscy uczniowie i nauczyciele mogą bezpiecznie pójść dzisiaj do swoich szkół - poinformowało we środę rano Ministerstwo Edukacji Narodowej.
W komunikacie opublikowanym w serwisie X resort edukacji zapewnił, że po nocnym ataku dronów i naruszeniu polskiej granicy, jest w stałym kontakcie z Ministerstwem Obrony Narodowej, Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz wojewodami. Zalecił śledzenie komunikatów.