Zamknij

Trwa blokada terminala LHS w Durdach. Rolnicy planują 23 dni protestu

17:28, 24.02.2024 PC Aktualizacja: 17:41, 24.02.2024
Fot. za FB Rolnicy Opatów Fot. za FB Rolnicy Opatów

Do połowy marca rolnicy z regionu zamierzają protestować w miejscowości Durdy między Mielcem i Tarnobrzegiem. Aktualnie blokują zjazd do terminala przeładunkowego LHS z drogi wojewódzkiej Baranów – Majdan.

We wtorek 20 lutego doszło do generalnego strajku rolników w całym kraju. Przedstawiciele wsi blokowali drogi krajowe, ekspresowe i autostrady, wjeżdżali do centrów miast, pikietują także na granicy polsko-ukraińskiej.

Od polskiego rządu domagają się zatrzymania importu produktów rolnych z Ukrainy oraz wycofanie się z europejskiego Zielonego Ładu. 

Rolnicy z regionu sandomierskiego, wspierani przez mieszkańców powiatu mieleckiego i tarnobrzeskiego, podjęli się próby zablokowania linii kolejowej LHS, czyli tzw. szerokiego toru prowadzącego z Ukrainy w kierunku województwa śląskiego.

Swoją blokadę zaplanowali na styku powiatów tarnobrzeskiego i mieleckiego, we wsi Durdy, w sąsiedztwie terminala przeładunkowego LHS. We wtorek zgromadzili się na skrzyżowaniu linii LHS z drogą wojewódzką Baranów Sandomierski – Majdan Królewski oraz na skrzyżowaniu tej drogi ze zjazdem dla samochodów ciężarowych do terminala.

Na torowisko wysypali złom, sami też ustawili się na nasypie kolejowym i czasowo wyłączyli trasę LHS z ruchu. 

[FOTORELACJA]10862[/FOTORELACJA]

- Jesteśmy niezadowoleni z powodu produktów z Ukrainy, które wjeżdżają do Polski. I trafiają na nasz polski stół. Od nas Unia Europejska wymaga, byśmy stosowali się do restrykcji. Na Ukrainie oligarchowie stosują co chcą, nie jesteśmy w stanie z nimi konkurować, bo mamy zbyt wysokie koszty produkcji – powiedział dziennikarzom Sebastian Gorazd, jeden z organizatorów akcji. - Mamy dwa postulaty. Zakaz importu z Ukrainy i Zielony Ład do kosza. Nie zgadzamy się z Zielonym Ładem – dodawał. 

- Wszystko drożeje, a chłopskie tanieje. My ekonomicznie nie wytrzymujemy. Koszty produkcji mamy wysokie, a nasze towary są tanie ze względu na zalew tanich importowanych produktów, między innymi z Ukrainy. Zielony Ład sprawi, że te koszty będą nadal rosły – przekazywał organizator protestu Piotr Kiliański.

- Nie chcemy naruszać tu porządku codziennego zwykłych mieszkańców, wzbudzać agresji. Chcemy uzyskać zrozumienie.  Szeroki tor blokujemy, bo tym torem masa produktów rolno-spożywczych wpływa do naszego kraju – dodawał.

Rolnicy swoje zgromadzenie w Durdach zarejestrowali w Urzędzie Miejskim w Baranowie Sandomierskim. To ma trwać aż 23 dni, do godziny 11:00 14 marca. Ale rolnicy nie wykluczają przedłużenia swojej akcji.

Od początku protestu na miejscu są policjanci. Kilkadziesiąt godzin po rozpoczęciu akcji doszło do dosyć nerwowych negocjacji rolników z przedstawicielem policji oraz Linii Hutniczo Szerokotorowej. Wydawało się, że może dojść nawet do zerwania całego zgromadzenia. 

Policjanci uważali, że na terenie zgromadzenia rolnicy posiadali niebezpieczne przedmioty, a przedstawiciele LHS domagali się opuszczenia torowiska – argumentowali, że przebywanie na przejeździe kolejowym jest nielegalne.

Z jednej strony pojawiały się ostrzeżenia o rozwiązaniu zgromadzenia, z drugiej zapowiedzi nawet blokowania drogi wojewódzkiej.

Ostatecznie doszło do kompromisu. Przejazd kolejowy został oczyszczony, a rolnicza blokada skupiła się na zjeździe do terminalu LHS, z którego zazwyczaj korzystają ciężarówki. 

Alternatywny dojazd do stacji przeładunkowej od strony powiatu mieleckiego ma ograniczenie tonażowe do 15 ton, wjazd przez wieś Durdy był oznaczony znakiem dopuszczającym ruch samochodów o wadze do 10 ton.

Protest trwa, rolnicy pełnią na miejscu dwunastogodzinne dyżury. We wsi Durdy zablokowany jest jeden pas drogi wojewódzkiej dojazd od terminala LHS. Lokalny ruch mieszkańców odbywa się bez większych przeszkód.

(PC)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%