[FOTORELACJA]10150[/FOTORELACJA]
- Człowiek niezwykle wrażliwy, człowiek, który jest prawdziwym artystą. Rafał w lesie widzi znacznie więcej, potrafi w dostrzeżonych tam przedmiotach dostrzec potencjalne tworzywo na rzeźbę - powiedziała Jolanta Strycharz, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Mielcu otwierając w niedzielne popołudnie wystawę „Mówiące korzenie” Rafała Misiąga.
Bohater wystawy swoje początki w rzeźbiarstwie „zawdzięcza” szczęściu w nieszczęściu. Przed laty miał wypadek, który uszkodził mu rękę. Długie zabiegi i rehabilitacja pozwoliły odzyskać mu sprawność. Jednak właśnie w czasie rekonwalescencji - jak sam przyznaje - nudząc się w domu, zniszczył „dziadka do orzechów” wykonując z niego kilka niewielkich prac. Właśnie wtedy „dowiedział się”, że umie rzeźbić.
- To były moje pierwsze prace, które zresztą są wyeksponowane tutaj na wystawie - powiedział.
Z czasem Rafał Misiąg zaczął szukać materiałów do dalszego rzeźbienia. - Trafiłem na wspaniałego rzeźbiarza - Krzysztofa Śliwkę w Rymanowie-Zdroju, gdzie przez 20 lat jeździliśmy z żoną na wypoczynek. Dał mi cały bagażnik lipy, z której później próbowałem coś tworzyć - opowiadał autor wystawy „Mówiące korzenie”.
Z biegiem lat Rafał Misiąg zaczął też dostrzegać potencjał rzeźbiarski w korzeniach znajdywanych podczas leśnych i górskich wędrówek. - Zmieniłem styl patrzenia na las. Wcześniej chodząc z aparatem robiłem zdjęcia ptakom, drzewom. Z czasem skierowałem swój wzrok z nieba na ziemię i zacząłem szukać właśnie korzeni. Las mi się odwdzięczył, bo znajdywałem tego naprawdę wiele - dodawał.
Co ciekawe, obecna wystawa w Galerii MBP SCK w Mielcu jest pierwszą wystawą indywidualną Rafała Misiąga. Wcześniej uczestniczył on jednak w licznych konkursach w Rzeszowie, Przemyślu, Głogowie Małopolskim, na których zdobywał nagrody.
Wystawę „Mówiące korzenie” można oglądać do 31 sierpnia 2023 r. w Galerii MBP.