Według teologów, w Palestynie w wigilijną noc istniał zwyczaj gromadzenia się chrześcijan za murami Betlejem, przy grocie, w której Jezus przyszedł na świat. Mszę będącą pierwowzorem pasterki odprawiano już w połowie IV w.
Wtedy właśnie wybudowano w Rzymie Bazylikę Matki Bożej Większej (Santa Maria Maggiore), gdzie umieszczono żłóbek i szopkę – na wzór tej betlejemskiej. O północy mszę miał odprawić tam ówczesny papież. Specjalny formularz bożonarodzeniowej mszy opracowano jednak dopiero w następnym wieku.
Od VI w. w Rzymie 25 grudnia odbywały się już aż trzy msze: o północy, o świcie i w dzień. Każda z nich miała inną symbolikę. Nawiązywała do różnych osób, które oddały hołd Chrystusowi. Nocna była poświęcona pasterzom, poranna aniołom, a ta celebrowana w trakcie dnia, zwana królewską, mędrcom ze Wschodu.
Choć odprawiana jest w środku nocy, przyciąga wiele osób, również tych rzadko pojawiających się w kościele w ciągu roku.
- Przychodzenie na pasterkę z całą rodziną po wigilijnej kolacji jest jedną z najpiękniejszych tradycji świątecznych. Trudno o lepszą inaugurację Bożego Narodzenia niż wspólne śpiewanie kolęd w wesołej atmosferze – czytamy w mediach społecznościowych Parafii pw. Świętego Mateusza w Mielcu, gdzie opublikowane zostały również fotografie z tej wyjątkowej mszy świętej.
Jednym z tradycyjnych momentów Pasterki jest wniesienie do świątyni figury Narodzonego Dzieciątka Jezus, która uroczyście przez kapłana umieszczana jest w żłóbku. Tak było chociażby w mieleckiej Parafii pw. Trójcy Przenajświętszej na osiedlu Smoczka.