[FOTORELACJANOWA]13062[/FOTORELACJANOWA]
Wydarzenie było częścią ogólnopolskiej akcji, obejmującej około sto miast w całej Polsce, której celem jest wyrażenie sprzeciwu wobec narzucanej przez Unię Europejską polityki migracyjnej oraz bierności polskich władz w tej kwestii.
Organizatorzy wskazują, że masowa i niekontrolowana migracja doprowadziła już wiele państw zachodniej Europy do drastycznego pogorszenia bezpieczeństwa publicznego. Protestujący podkreślają, że mimo wcześniejszych zapewnień polityków, Polska zostanie objęta paktem migracyjnym Unii Europejskiej, który wejdzie w życie w przyszłym roku i wprowadzi mechanizmy przymusowej relokacji imigrantów.
- Nie chcemy islamizacji Europy, nie chcemy prawa szariatu. Domagamy się bezpieczeństwa dla naszych rodzin i przyszłości naszego kraju - mówi Albert Szałda, jeden z organizatorów pikiety.
Do zgromadzonych przemawiało kilka osób, w tym Szczepan Lubera i Izabela Pomykała z Ruchu Narodowego.
Podkreślali, że rządzący są niewiarygodni – jeszcze w kampanii wyborczej deklarowali, że Polska nie zostanie objęta paktem migracyjnym, co okazało się nieprawdą - brak jest takich informacji w prawie UE.
- Polska już dziś doświadcza skutków nielegalnego przerzucania imigrantów przez granice – w ciągu ostatniego roku niemieckie służby przerzuciły do Polski wiele set osób. Konfederacja pozostaje jedyną formacją polityczną, która od lat stanowczo sprzeciwia się niekontrolowanej migracji i proponuje konkretne rozwiązania w Pakiecie Odpowiedzialnej Polityki Migracyjnej – komentuje Szałda.
Wśród postulatów protestujących znalazły się m.in.: pełna weryfikacja migrantów na granicy, natychmiastowe rozmowy z władzami Niemiec w sprawie nielegalnego przerzutu imigrantów, wdrożenie skutecznych i realnych mechanizmów ochrony granic oraz zdecydowany sprzeciw Polski wobec Paktu Migracyjnego UE.
W wydarzeniu udział wzięło kilkaset osób, pojawiło się także dwoje kontrmanifestantów. Zgromadzenie zabezpieczali policjanci z mieleckiej komendy, przebiegło spokojnie. Nie było agresywnych zachowań.
W tłumie wyróżniali się kibice Stali Mielec, byli też reprezentanci NSZZ Solidarność oraz lokalni działacze Ruchu Obrony Granic, w tym obecni i byli radni miejscy PiS.