[FOTORELACJA]9478[/FOTORELACJA]
Spotkanie autorskie z Krystyną Gargas-Gąsiewską i Włodzimierzem Gąsiewskim przyciągnęło do Miejskiej Biblioteki Publicznej pasjonatów tematyki bieszczadzkiej. Było to „spotkanie z poezją i sztuką, przesycone klimatem bieszczadzkich szlaków i ikon”. Właśnie istotnym elementem wydarzenia była wystawa 𝐢𝐤𝐨𝐧 autorstwa Krystyna Gargas-Gąsiewskiej oraz ilustracji i publikacji książkowych.
- „Droga do Łopienki” jest plonem naszej wspólnej z małżonką wyprawy w Bieszczady jeszcze w 2015 roku i wcześniejszych, tylko mniej udokumentowanych - powiedział Włodzimierz Gąsiewski.
- Jest także ukłonem w stronę Bieszczad i wszystkiego, co się z nimi łączy - przede wszystkim duchowości Bieszczad: cerkwi, ikon, sztuki sakralnej, którą można tam spotykać niemalże na każdym kroku - dodawał.
Autor najnowszej, bieszczadzkiej publikacji przekonywał, że „Łopienka jest miejscem szczególnym, ponieważ jest to wieś… której praktycznie nie ma”. - Została praktycznie w całości wysiedlona w ramach akcji „Wisła”. Znajdująca się tam cerkiew niszczała, zostało skradzione jej wyposażenie, cudem ocalała ikona Matki Boskiej Pięknej Miłości, która zawędrowała do pobliskiego Polańczyka i tam do dzisiaj się znajduje - w sanktuarium pod tą samą nazwą - mówił.
- Z czasem Bieszczadami zaczęli się interesować pasjonaci - tamtejszymi zabytkami, cerkwiami, a samą cerkiew w Łopience zaczęto restaurować. Wcześniej była tam też baza studencko-turystyczna. Łopienka to też wędrówki na szczyt - podkreślał autor.
- Łopienka jest symbolem odradzania się - dodał.
Drugą część spotkania poświęcono ikonom Krystyny Gargas-Gąsiewskiej, która do wielu lat prowadzi w Mielcu swoją galerię. Artystka opowiadała o technice wykonywania ikon oraz jej drodze do zdobycia tejże umiejętności.
- Największa Polska Madonna - Matka Boska Częstochowska to nic innego, jak ikona. Ona była sprowadzona do Polski bardzo, bardzo dawno temu z Konstantynopola. Druga nasza Madonna - Matka Boska Nieustającej Pomocy to ikona sprowadzona z tych samych stron, tylko z postojem we Włoszech. Dwie największe polskie Matki Boże to ikony. Nie bójmy się ikon. Ikona to modlitwa, więc warto ją mieć w domu - mówiła.