[FOTORELACJA]9857[/FOTORELACJA]
- Z ogromnym wzruszeniem stoję tutaj przed państwem jako pracownik tej instytucji, w której dokładnie 20 lat temu poznałam Maćka. Poznaliśmy się na zajęciach plastycznych prowadzonych przez naszego instruktora Edwarda Kociańskiego, który również jest tutaj obecny - powiedziała Justyna Pomykała-Berrached zastępca dyrektora SCK ds. Domu Kultury.
- Dokładnie pamiętam moment, kiedy Maciek pojawił się na zajęciach. Wszyscy traktowaliśmy je jako wielką pasję, natomiast nie byliśmy jeszcze pewni czy to na pewno ze sztuką zwiążemy swoją przyszłość - wszyscy, oprócz Maćka, bo on wiedział. Od momentu, kiedy się tam pojawił, wiedział, kim chce zostać i jak będzie tworzył. Dokładnie wszystko zaplanował, a jak zaplanował, tak zrobił - podkreślała.
- Jestem bardzo szczęśliwa, że możemy otworzyć tę wystawę - wyjątkowego artysty, mielczanina, który choć mógł zamieszkać właściwie w każdym mieście na świecie, wolał zostać tutaj, bo właśnie w Mielcu był jego dom, do którego zawsze lubił wracać i tworzyć - dodała.
Wzruszenia bardzo liczne zgromadzoną publicznością nie kryła też żona Macieja Wieczerzaka - Aleksandra. - Odczuwam ogromną wdzięczność, że jest tak wiele osób, które chcą kontemplować sztukę nowoczesną w Mielcu - sztukę mojego męża - powiedziała Aleksandra Wieczerzak, żona zmarłego w 2018 roku artysty.
- Prezentujemy obrazy z 2014 i 2015 roku, ostatnie, ale i perfekcyjne. Nie ma tutaj przypadkowych pociągnięć, wszystko jest zaplanowane od szkicu po wykonanie. Są to prace, które ja najbardziej lubię, a Maciek był z nich najbardziej dumny, dlatego też szeroko je prezentuję - dodała.
Ciepłych słów o artyście nie żałowała też promotorka jego twórczości za granicą, właścicielka DAgArt Galerie - Dagmara Kowal. - Poznałam Maćka 15 kwietnia 2015 roku na otwarciu mojej galerii w Millenium Hall. Nasza współpraca była bardzo intensywna i bardzo emocjonująca. Pokazaliśmy prace Maćka w wielu krajach za granicą, w tym w Belgii, Holandii, Francji. Współpraca z Maćkiem dała mi takie poczucie zależności, współistnienia Polski na rynku sztuki. Z żadnym z innych artystów nie miałam takich doświadczeń i takich sukcesów - mówiła.
O „ewenemencie Maćka Wieczerzaka” wspomniał też Łukasz Gil, pracownik Instytutu Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego, bliski znajomy artysty. - Maciek zaczynał od obrazów hiperrealistycznych, które pokazywały niesamowity warsztat obserwacji. Bardzo wnikliwie obserwował obiekty, po czym znalazł swój unikatowy styl, który można tutaj zobaczyć - powiedział.