[FOTORELACJA]9620[/FOTORELACJA]
Muzeum Historii Fotografii Jadernówka w Mielcu zaprezentowało kolejną wystawę prezentującą dorobek fotografa Wiktora Jadernego. „Reportaże z terenu” to potężny zbiór zdjęć wykonywanych zarówno w sąsiedztwie Mielca, ale i znacznie dalszych lokacjach.
- Szczególnie cenny jest chyba materiał z takich miast jak Lwów, Drohobycz, Brzeżany, Stanisławów czy Trembowla, ponieważ większość z tych obiektów nie leży w dzisiejszych granicach Polski, a wiele z nich przestało istnieć lub jest w dość poważnie zniszczonej formie - przyznaje Janusz Halisz, kustosz Jadernówki.
- W ciągu całego roku na naszych sześciu wystawach zaprezentowaliśmy ponad 500 fotografii Wiktora Jadernego. To ogromna liczba zdjęć, które pokazały, jak bardzo wszechstronnym fotografem był Wiktor Jaderny - powiedział Halisz.
- Podzieliliśmy te zdjęcia na tematy: była wystawa portretów, były reportaże mieleckie, zdjęcia ze zwierzętami, ale były też zdjęcia, których nie bardzo dało się zakwalifikować do jakiejś kategorii, więc zrobiliśmy też wystawę „varia”. To bardzo ważny materiał, tym bardziej, że został do nas niedawno przekazany, bo w ubiegłym roku - przypomniał gospodarz Jadernówki.
Okazuje się jednak, że sporo z przekazanego przez rodzinę Jadernych materiałów znajdowało się już w złym stanie technicznym. - Zdjęcia lotnicze dostaliśmy w formie papierowej. Były przetrzymywane w teczce, która była częściowo zalana. W tej wilgoci te zdjęcia przebywały kilkadziesiąt lat. Chcąc je zeskanować musieliśmy je osuszyć i bardzo delikatnie oddzielić od siebie, bo były posklejane. Cały ten proces był dosyć trudny - przyznawał Halisz.
Kustosz dziękował przy tym potomkom Jadernego, że sukcesywnie dostarczają kolejne, odnajdywane w domowym zaciszu zbiory. - To bardzo cenne zdjęcia. Dziękuję rodzinie Jadernych, że cały czas nas wspierają. Co tam znajdą przy porządkach domowych to nam przynoszą i zawsze podkreślają, że przekazują to nieodpłatnie, ponieważ wiedzą, że zrobimy z tego pożytek i podzielimy się tymi nabytkami ze społeczeństwem - dodał.
Janusz Halisz nie ukrywa, że jego marzeniem jest wydanie przez Jadernówkę albumu fotografii Wiktora Jadernego - podobnie, jak to było w przypadku jego ojca - Augusta.
- Teraz pora, żeby Wiktor również doczekał się takiego albumu. Mogłyby się w nim znaleźć przede wszystkim te wszystkie zdjęcia, które pokazywaliśmy w ciagu tego roku. Większość z tych zdjęć była publikowana po raz pierwszy. To materiał prawie nieznany. Tak album byłby pewnego rodzaju hołdem i ukłonu w kierunku Wiktora Jadernego. Myślę, że miasto powinno mieć taki album - powiedział Halisz.
- To ostatnia wystawa w tym roku, natomiast nie spotykamy się po raz ostatni. W listopadzie planujemy zorganizować spotkanie z cyklu „Opowieści muzealne”. Chcemy zrobić spotkanie o Wiktorze Jadernym, żeby przypomnieć tę postać, bo to nie tylko fotograf, ale również żołnierz wojny polsko-bolszewickiej, żołnierz Armii Krajowej, żołnierz wyklęty. Warto o tym opowiedzieć, że przy okazji pokazać całą masę zdjęć, które nie zmieściły się na tych wystawach, bo było tego naprawdę bardzo dużo - podsumował.