- Myślę, że limit pecha został przez naszą drużynę wyczerpany i już w piątek czeka nas pierwszy sukces w lidze - mówi z wiarą Kopeć, który w tym sezonie pokonał kolejno: Olafa Ludwiczaka, Dawida Tkacza oraz Jakuba Maścianicę. Każde z dotychczasowych spotkań Wisłoka kończyło się minimalną porażką 8:10 - z Ciechocinkiem, Wałbrzychem i Toruniem.
Najtrudniejszym rywalem okazał się być Dawid Tkacz, utytułowany zawodnik i wielokrotny medalista mistrzostw Polski. - To była naprawdę wymagająca walka. Wiedziałem, że muszę być perfekcyjnie przygotowany, by go przełamać - podkreśla Kopeć.
Na co dzień łączy sport z pracą zawodową. Jest elektrykiem, a jednocześnie trenuje w Mieleckiej Szkole Boksu pod okiem trenerów Pawła Rżanego i Pawła Roga. W dorobku ma m.in. medale mistrzostw Polski z lat 2020 i 2022 oraz triumf w Pucharze Polski w 2019 roku.
W piątek w Nowym Sączu może czekać go konfrontacja z Wiktorem Skibą, zawodowym pięściarzem i multimedalistą MP. - Cała drużyna jest zmotywowana, chcemy w końcu przełamać złą passę – dodaje pięściarz, który swoją postawą na ringu promuje nie tylko rzeszowski klub, ale przede wszystkim mielecki boks.