[FOTORELACJANOWA]11767[/FOTORELACJANOWA]
Sekcja Bokserska MUKS Iryda Mielec nie poprzestała na pierwszym, ubiegłorocznym Memoriale im. Jerzego Hadego. W tym roku do ringu zaproszono jeszcze większą liczbę pięściarzy. Zawody to także Międzynarodowy Puchar Karpat, a finałową serię walk określają jako mecz bokserski pomiędzy zawodnikami z Podkarpacia i Świętokrzyskiego zaliczono do Ogólnopolskiej Ligi Juniorów.
- Jerzy Hady ważny był nie tylko dla mieleckiego, ale podkarpackiego boksu. Jurek Hady jest zasłużonym działaczem, pięściarzem, a mogę wręcz powiedzieć, że fanatykiem boksu pochodzącym z naszego regionu - mówi w rozmowie z hej.mielec.pl Jarosław Nieć, prezes MUKS Iryda Mielec. - To on tak naprawdę wspierał powstanie naszego Podkarpackiego Okręgowego Związku Bokserskiego. To że kochał mielecką Irydę - nie bez kozery, bo kochał żonę, która pochodzi z Mielca - to w ten sposób chcemy uczcić jego pamięć - dodaje.
Do memoriału zgłosiło się równo 200 zawodników, jednak grupa ze Słowacji nie zdołała dojechać, więc finalnie na dwóch ringach zobaczyć można było 190 młodych pięściarzy. - Stąd była potrzeba przygotowania właśnie nie jednego, a dwóch ringów. Walki podzieliliśmy na te sparingowe i turniejowe. W sumie rozegrano 56 walk turniejowych, a kolejnych 10 w ramach meczu bokserskim między województwem podkarpackim a świętokrzyskim w ramach Ogólnopolskiej Ligi Juniorów - mówi Jarosław Nieć.
W kontekście charytatywnego wymiaru zawodów, prezes MUKS Iryda Mielec przyznaje, że „to potrzeba serca”. - Moja małżonka, moja córka przez cały czas wspierają charytatywnie różne imprezy. Żona prawie od 20 lat organizuje sztab WOŚP w Borowej. Wpadło nam do głowy, żeby poszerzyć swoją działalność. Dzisiaj zbieramy środki na dzieci specjalnej troski - na Olka, Franka i Lenkę. To szczytny cel i tak trzeba robić - podkreśla.