Kolejną porażkę w rozgrywkach 1 ligi odnotowały mieleckie siatkarki. W niedzielę we własnej hali przegrały z San Pajdą Jarosław.

Siatkówka, 1 liga
SPS Stal Mielec - San pajda Jarosław 0:3 (17:25, 20:25, 20:25)

SPS Stal Mielec: Rzenno, Głaz, Mikołajewska, Pfeifer, Michalewicz, Cygan, Murdza (libero) - Kucińska, Gorzkiewicz, Dzida, Artiushenko, Ściurka, Woźniczka

San Pajda Jarosław: Chmielewska, Saj, Dudek, Bryda, Jagodziński, Stroiwąs, Brzezińska (libero) - Michalska, Stepko, Bazan, Papszun, Dutkiewicz, Łyszkiewicz, Bartkowska (libero)

Mielczanki bardzo dobrze zaczęły spotkanie z San Pajdą Jarosław. Siatkarki Stali dobrze prowadziły grę, były skuteczne w ataku, co pozwoliło im na wypracowanie przewagi 10:5. Na słabą grę szybko reagował trener drużyny gości Piotr Pajda, prosząc o czas dla swojego zespołu. Przyniosło to efekt - siatkarki z Jarosławia natychmiast poprawiły swoją grę i od razu odrobiły 4 punkty straty.

Mielczanki nie potrafiły sobie poradzić z dobrą grą Jarosławia i zaczęły tracić przewagę. San Pajda zdołała wyrównać wyniki i zaczęła odskakiwać gospodyniom do wyniku 14:16. Reagował trener Roman Murdza, ale nie udało się odwrócić gry. Stal w pierwszym secie przegrała do 17.

Podobnie układała się druga partia spotkania. Tu jednak trzypunktowa przewaga dla mieleckiego zespołu nie trwała długo, bo drużyna gości zdołała wyrównać przy wyniku 6:6. Mielczanki zdołały jeszcze w tym secie wyjść na prowadzenie 9:7, ale San Pajda doprowadziła do kolejnego remisu 10:10. Tu zaczęła się gra punkt za punkt, aż po końcową fazę partii. Drużyna z Jarosławia najpierw odskoczyła na 18:20 i skutecznie punktowała kończąc seta z wygraną 25:20.

Początek trzeciego seta był wyrównany. Mielecka Stal prowadziła 8:7 -  a później poddała się grze San Pajdy, która punkt po punkcie budowała przewagę. U gospodyń pojawiło się dużo błędów - brakowało zagrywki i zdecydowanego ataku. Partię tę mielczanki przegrały do 20.

- Jestem bardzo rozemocjonowany tym, co się działo na boisku. O przegranej zadecydowało to, że drużyna nie realizowała założeń taktycznych. Nie może być tak, że na treningu coś wypracowujemy, a później nie widać tego na boisku - mówił po spotkaniu trener Roman Murdza. - Musimy to na spokojnie przeanalizować i poprawić.