Piłka ręczna, sparing
Górnik Zabrze – Stal Mielec 30:27 (13:11)
Górnik Zabrze: Kazimier, Galia, Skrzyniarz – Daćko, Bis, Tomczak, Łyżwa, Sluijters, Pawelec, Buszkow, Gliński, Gogola, Kondratiuk, Dudkowski, Krawczyk
SPR Stal Mielec: Wiśniewski, Witkowski – Wilk, Oliveira, Mochocki, Flont, Wołyncew, Chodara, Adamczuk, Petrovic, Krytski, Wojdak, Ivanovic, Monczka
Mecz od początku był wyrównany i toczył się bramka za bramkę. W pierwszej połowie zdarzały się oczywiście odstępstwa od tej normy, jak chociażby wtedy, gdy mielczanie zdołali rzucić pięć bramek z rzędu. Gospodarze jednak, po krótkim kryzysie, odrobili straty i znów wynik oscylował wokół remisu.
Niemal do końca pierwszej połowy utrzymywał się taki stan. Dopiero w samej końcówce zabrzanie zdołali uzyskać dwubramkowe prowadzenie, z którym schodzili na przerwę do szatni.
Druga połowa to prawdziwy rollercoaster emocji i zwrotów akcji. Na początku przewagę utrzymywali gospodarze, by już po kilku minutach gry był remis – 16:16. Duża w tym zasługa bardzo skutecznego Pawła Wilka oraz dobrze dysponowanych Miljana Ivanovicia i Marka Monczki.
Po uzyskaniu remisu mielczanie jednak na chwilę spuścili z tonu i trzy bramki z rzędu zdobył Górnik. Wtedy mieliśmy kolejny zwrot akcji. Zabrzanie zaczęli popełniać proste błędy, gubili piłki i nie byli w stanie zdobyć kolejnych goli. Tymczasem podopieczni trenera Dawida Nilssona byli do bólu skuteczni i wyszli na prowadzenie 22:19.
Górnik nie powiedział ostatniego słowa i szybko zapomniał o tym, jak grał jeszcze kilka minut wcześniej. Skutecznością imponował Buszkow, grę napędzał Sluijters i na siedem minut przed końcem tablica wskazywała remis 26:26. Do końca meczu Stal rzuciła już tylko jedną bramkę, a rywale cztery. Tym samym zwycięstwo zostało w Zabrzu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz