Zamknij

Wizyty Vive Kielce w Mielcu niezmiennie takie same

21:00, 04.12.2019 P.C Aktualizacja: 00:20, 05.12.2019
Skomentuj

Piłkarze ręczni z Mielca podejmowali jeden z najlepszych zespołów Europy - PGE Vive Kielce. Wszystko odbyło się według znanego scenariusza. Kielczanie wygrali wysoko, a ich wizyta w Mielcu wzbudziła spore zainteresowanie.

Piłka ręczna, PGNIG Superliga mężczyzn
SPR Stal Mielec - PGE VIVE Kielce 20:36 (12:21)

Stal: Wiśniewski (4/14 - 22 proc.), Andjelić (2/13 - 15 proc.), Witkowski (6/17 - 35 proc.) - Jędrzejewski 1, Krępa 2, Grzegorek 1, Wojdak 1, Skuciński 1, Janyst, Krupa 3,  H. Kornecki 1, Ćwięka 3, Valyntsau 4, Olszewski 1, Dutka 2, Kozioł
Kary: 0 min.

PGE VIVE: M. Kornecki (10/24 - 42 proc.), Wałach (4/10 - 40 proc.) - Fernandez 11, Vujović 11, Pehlivan 2, Kulesz, Lijewski 2, Jurkiewicz 5, A. Dujshebaev 2, Aguinagalde 1, Guillo 2
Kary: 4 min (Pehlivan, Kulesz)

Do meczu z PGE VIVE Kielce Stal przystępowała podbudowana zwycięstwem nad Gwardią Opole, choć wyraźnym faworytem środowego starcia byli oczywiście goście. Mistrzowie Polski nie zawiedli oczekiwań swoich kibiców i pewnie zwyciężyli 36:20, w czym nie przeszkodziła im nawet bardzo krótka ławka. Talant Dujszebajew do Mielca zabrał… jedenastu zawodników.

Początek spotkania był bardzo wyrównany, a rywalizacja toczyła się „bramka za bramkę”, lecz taka postać rzeczy utrzymywała się niestety tylko do 15. minuty, kiedy to Stal zanotowała serię kilku prostych błędów. Taki rywal jak PGE VIVE skrzętnie to wykorzystał, a w rolę egzekutorów wcielili się Branko Vujović i Angel Fernandez Perez, którzy z kontrataków byli wręcz nieomylni.

Gospodarze starali się jeszcze zredukować stratę, co udało się dzięki dwóm bramkom Jakuba Ćwięki, lecz ostatecznie na przerwę oba zespoły schodziły przy prowadzeniu PGE VIVE 21:12.

Druga odsłona nie przyniosła zbyt wielu zmian, gdyż na boisku w dalszym ciągu dominowali Mistrzowie Polski, którzy regularnie powiększali swoją przewagę.

W „Biało-Niebieskich” szeregach szansę gry w większym wymiarze czasowym dostawali tym samym zawodnicy, którzy do tej pory rzadziej przebywali na boisku, a z bardzo dobrej strony pokazał się bramkarz – Krystian Witkowski.

– Nie ukrywam, że dla mnie ten mecz był szansą aby dać pograć wszystkim zawodnikom. W sobotę jedziemy do Kalisza i będzie to dla nas bardzo ważny mecz. – mówił tuż po spotkaniu Dawid Nilsson.

Ostatecznie kielczanie zwyciężyli wysoko bo aż 36:20.

– Wynik Stali z Gwardią był dla nas ostrzeżeniem, aby na mecz wyjść w pełni skoncentrowanym. Stal to zespół walczący, pokazujący to w każdym meczu. – chwalił gospodarzy tuż po spotkaniu Talant Dujszebajew, jednocześnie podkreślając dobrą grę swojego zespołu, który nie zlekceważył rywala.

Mielczan już w sobotę czeka kolejne starcie. Tym razem podopieczni Dawida Nilssona i Marcina Basiaka wybiorą się do Kalisza, by walczyć o punkty z tamtejszym MKS-em.

 

(P.C)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%