Maciej Serafiński przeprosił kibiców Stali. Czy będzie reakcja na 0:6?

Nie milkną echa po katastrofalnym meczu PGE FKS Stali Mielec z krakowską Wisłą. Biało-Niebiescy na własnym boisku ulegli 0:6. 

Mielczanie wyglądali jak zespół z ligi okręgowej. W obronie byli zagubieni, za wolni. Gdy stwarzali sobie sytuacje w ofensywie to nie potrafili ich wykończyć. Ból głowy w Mielcu po tym meczu jest wielki. 

[FOTORELACJA]8321[/FOTORELACJA]

- Bardzo trudno jest skomentować ten mecz. W najgorszym koszmarze nie miałem takiego scenariusza. Przepraszam kibiców, zapewniam, że to ulegnie poprawie, będziemy grać lepiej - powiedział po tym meczu Maciej Serafiński, który prowadził drużynę Stali w tym spotkaniu. Trener Dariusz Skrzypczak jest odizolowany od zespołu ze względu na zakażenie koronawirusem.

Czytaj dalej pod reklamą ↓

Co ciekawe, mielczanie mogli próbować powalczyć z Białą Gwiazdą, ale Tomczyk z Forsellem zmarnowali dwie sytuacje bramkowe. Świetne sytuacje. - Gdyby te sytuacje były wykorzystane może złapalibyśmy kontakt z Wisłą, która jednak grała bardzo dobrze i wszystko jej wychodziło. Taki kontakt zmieniałby obraz meczu, po tej przerwie można było mieć nadzieje - ocenia Maciej Serafiński.

Zespół z Krakowa, prowadzony przez Artura Skowronka, napędzał się łatwo zdobywanymi bramkami. - Dużo rzeczy w tym meczu było pod naszą kontrolą. Piłkarze byli zdyscyplinowani i przyniosło to efekt w postaci bardzo fajnego przełamania. Ja w tę drużynę wierzę i wiem, że są tutaj duże umiejętności. Chłopakom chcę pogratulować, że kolejny raz zbudowali drużynę, tworzą team, a nie obserwowali problemów, które dotykają nas dookoła - skomentował Skowronek.

Krakowska ekipa zagrała tak, jak chciał jej trener. - Dużo dobrego zorganizowanego pressingu, odbiorów, fajnego ataku pozycyjnego. Tak zakładaliśmy sobie to przed meczem - podkreślił szkoleniowiec.

Obie ekipy przed tym meczem mierzyły się z izolacją i zakażeniem koronawirusem. - Pomimo, że proces treningowy był dziwny to drużyna wiedziała, jak miała się zachowywać. My jesteśmy jednak głodni czegoś więcej - podkreśla Skowronek. Jego drużyna wygrała w tym sezonie po raz pierwszy.

Stal jeszcze mobilizowała się do walki w przerwie, przy rezultacie 0:3. To były jednak puste słowa. Kilkadziesiąt sekund wystarczyło gościom by kolejny raz ośmieszyć mielecką defensywę. - Stracona zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy bramka obcięła skrzydła - zauważa Maciej Serafiński.

Kibice pytają o odpowiedzialność za ten wynik. Kto zawinił? Gdzie popełnione zostały błędy? Co sprawiło, że zespół grał katastrofalnie, bez większego zaangażowania. 

[ZT]59128[/ZT]

W wielu rozmowach wskazywane są dwa elementy. Pierwszy to możliwe błędy w przygotowaniu motorycznym drużyny. Drugi to jakość przedmeczowej analizy przeciwnika. Artur Skowronek nie zaskoczył taktyką, nie zaproponował rewolucyjnego pomysłu na grę Wisły. Wydaje się, że wiele elementów taktycznych, szczególnie podania w pole karne od skrzydła, stosował jeszcze gdy pracował ze Stalą w Mielcu. 

To też trzeci mecz Stal - Wisła w tym sezonie, bo obie ekipy zdołały wcześniej zagrać dwa mecze sparingowe. Wówczas także górą była Biała Gwiazda. 
 

TABELA

WYNIKI I TERMINARZ