Katowiczanie po jesiennej części rozgrywek zajmują 10 miejsce w tabeli, Stal jest 13, mając cztery punkty mniej. Pierwsze spotkanie na wyjeździe wygrała śląska drużyna 1:0, po trafieniu kapitana Arkadiusza Jędrycha z rzutu karnego.
"Zespół z Mielca po przyjściu trenera Janusza Niedźwiedzia zdecydowanie się zmienił. Gra o wiele odważniej, widzę inny styl gry w ataku i na to musimy być gotowi" - ocenił Górak.
Nie ukrywał, że liczy na pełne trybuny katowickiego stadionu nie tylko w piątek. Kibice GKS pobili rekord sprzedaży karnetów - kupili ich 5124.
"Jesteśmy bogatsi o rundę jesienną. Zawsze po awansie jest dużo euforii, a potem liga to weryfikuje. Spodziewam się, że teraz poprzeczka będzie zawieszona jeszcze wyżej. Analiza jesieni była długa, trzeba drużynę cały czas rozwijać. Narracji, że celem jest utrzymanie, nie było w klubie, nie ma i nie będzie. Ekstraklasa powinna zawitać do Katowic na wiele lat, ale nie kosztem tego, że celem będzie utrzymanie. To nie fair w stosunku do zespołu. Mówienie o celach zamyka myślenie o czymś więcej" - stwierdził szkoleniowiec.
Zdaniem Arkadiusza Jędrycha trudno określić, na ile zespół się zmienił w trakcie rundy jesiennej.
"Staramy się być drużyną powtarzalną i solidną. Nad mankamentami pracowaliśmy podczas zgrupowania w Turcji. Dawaliśmy z siebie "120 procent" na każdym treningu" - stwierdził.
GKS rozpocznie tegoroczną część rozgrywek jeszcze na starym stadionie, w marcu ma się przenieść na nowy obiekt, mogący pomieścić 15 tys. kibiców.
"To oczywiście temat rozmów, jesteśmy pozytywnie "zajawieni. Nie mieliśmy jeszcze okazji zapoznać się z murawą nowej areny. Teraz musimy się jednak skupić na tym, co przed nami, żeby przeżyć na starym stadionie jeszcze wiele fajnych chwil" - dodał obrońca.
Autor: Piotr Girczys (PAP)
gir/ sab/