Adrian Paluchowski i Mateusz Mak to piłkarze, którzy trafiali do bramki rywala w każdym z trzech meczów Puchar Polski w tym sezonie. Nie inaczej było dzisiaj w Stargardzie, gdzie PGE FKS Stal pokonała Błękitnych 2:1 i awansowała do ćwierćfinału rozgrywek.
Mielczanie na skromnym obiekcie zespołu z drugiej ligi męczyli się, nie prezentowali gry, do której przyzwyczaili swoich kibiców.
- Był to wyrównany mecz, obie drużyny miały swoje szanse - powiedział po meczu napastnik Adrian Paluchowski przed kamerą Polsatu Sport. - W pierwszej lidze staramy się grać bardziej w piłkę, tutaj boisko nie sprzyjało i musieliśmy uprościć nasze granie. Głównie były długie piłki, zbieranie tych piłek i szukanie kontry - komentował Paluchowski.
GOL PALUCHOWSKIEGO do zobaczenia na polsatsport.pl
Dziennikarz Polsatu Sport dopytywał co jest dla Stalowców priorytetem: wyniki w Fortuna 1 Lidze czy awanse w Totolotek Pucharze Polski. - Najważniejsze siły skierowane są na ligę, Puchar jest też fajnym dodatkiem, im dalej zajdziemy tym przyjemniej. Tu, w Stargardzie, poległa Wisła Kraków, poległa Sandecja Nowy Sącz. Jadąc tu nie patrzyliśmy na to, że to jest druga liga, przyjechaliśmy wygrać - odpowiadał zawodnik z Mielca.
Kolejny mecz - już w ćwierćfinale Pucharu Polski - piłkarze Stal zagrają wiosną. Rywala poznają po losowaniu. - Fajnie byłoby, gdyby to była drużyna z ekstraklasy i mecz na naszym boisku w Mielcu - dodał Adrian Paluchowski.
ROZMOWA WIDEO dostępna jest na polsatsport.pl
[ZT]54371[/ZT]
say15:50, 05.12.2019
Widać było brak szybkości w dojściu do piłki, mało gry kombinacyjnej, wygrać mecz z minimum włożonego wysiłku, ale liczy się wynik. 15:50, 05.12.2019
Fred19:42, 05.12.2019
2 1
BLABLABLA. Maść na ból rowa polecam. 19:42, 05.12.2019