Zamknij

Sprzedaż miejskiej działki przy lotnisku znowu zablokowana!

01:51, 05.12.2023 Aktualizacja: 23:57, 05.12.2023
Na zdjęciu: po lewej radny Grzegorz Ziomek, po prawej radny Robert Wójcik, w środku orientacyjna lokalizacja działki lotniskowej. Na zdjęciu: po lewej radny Grzegorz Ziomek, po prawej radny Robert Wójcik, w środku orientacyjna lokalizacja działki lotniskowej.

Ciąg dalszy przepychanek radnych i prezydenta w sprawie sprzedaży działki przemysłowej należącej do miasta, a graniczącej z lotniskiem. Część radnych chce, by ten teren został przeznaczony wyłącznie pod działalność lotniczą. Prezydent Jacek Wiśniewski jest innego zdania i próbuje sprzedać kontrowersyjną działkę.

Początek tej historii sięga końca 2022 roku, gdy prezydent Mielca Jacek Wiśniewski wraz z podległymi urzędnikami projektował budżet Mielca na 2023 rok. W pracach nad uchwałą określającą wydatki i dochody miasta zapisana została sprzedaż terenu obecnie nazywanego działką lotniskową. 

Za teren przy ulicy COP, zlokalizowany w pobliżu firmy Husqvarna, miasto chciałoby pozyskać ponad 3 miliony złotych. Mowa o gruncie o powierzchni 3 hektarów, który z jednej strony graniczy z ulicą COP-u, a z drugiej z ogrodzeniem lotniska. W jego pobliżu funkcjonuje już dojazd do pasa startowego utworzony na potrzeby prywatnej firmy lotniczej.

Grupa radnych miejskich, głównie z Prawa i Sprawiedliwości głośno sprzeciwia się sprzedaży tego terenu bez wcześniejszego oznaczenia go jako obszaru, gdzie może być prowadzona wyłącznie działalność związana z lotnictwem.
 


Wiosna 2023: sprzedaż wstrzymana pierwszy raz 

W marcu radni miejscy pierwszy raz zajmowali się sprzedażą tej działki. Dokładnie 29 marca dwie tematyczne komisje Rady Miejskiej pozytywnie zaopiniowały plan sprzedaży, ale 26 kwietnia radni zdanie zmienili. Stało się to po wizycie na lotnisku. Jak wskazywał radny Zdzisław Nowakowski, samorządowcy wówczas postanowili wstrzymać się ze sprzedażą do przedstawienia przez spółkę Lotnisko Mielec koncepcji swojego rozwoju.

We wrześniu, nieco niespodziewanie, działka wróciła na sesję Rady Miejskiej. Spółka Lotnisko Mielec wcześniej informowała radnych o planach dzierżawy swojego terenu w północnej części lotniska, z przeznaczeniem dla inwestorów z branży lotniczej.

W efekcie urzędnicy prezydenta Jacka Wiśniewskiego ponownie radnym przedstawili do przyjęcia uchwałę, której skutkiem może być budowa na tym terenie na przykład magazynów. 

Bojkot

Akcję sprzeciwu uruchomił radny Radosław Swół. W mediach lokalnych i społecznościowych namawiał mielczan do składania podpisów pod protestem przeciw sprzedaży tej działki. Argumentował, że to ostatni taki miejski teren z dostępem do pasa startowego i powinien być przeznaczony wyłącznie pod działalność lotniczą. - W dwa dni zebraliśmy ponad pół tysiąca podpisów przeciwko sprzedaży tej działki – poinformował Radosław Swół. 

Do głosowania radnych miejskich jednak doszło. Prezydent Jacek Wiśniewski nie był wówczas obecny na sesji Rady. Ale spora grupa rajców zbojkotowała procedurę głosowania. 

Ostatecznie na 23 uprawnionych radnych w głosowaniu uczestniczyło tylko 10. To rajcy, którzy opowiedzieli się za sprzedażą działki. I obecnie nie jest jasne czy takie głosowanie jest wiążące, legalne. Kworum w mieleckiej radzie miejskiej to 12 radnych. Jeśli w obradach chce uczestniczyć mniej rajców, to te nie mogą się odbywać. Wątpliwości te ma rozstrzygnąć Wojewoda Podkarpacki, który zdecyduje czy wrześniowa uchwała zezwalająca na sprzedaż działki jest ważna.

Okazało się również, że działką tą mocno jest zainteresowana firma Retech z Mielca, działająca w branży obróbki stali nierdzewnej. Informację tę upublicznił Zdzisław Nowakowski, zaznaczając, że ma na to zgodę prezesa Retechu. Ta firma kupiła wcześniej już sąsiednią działkę.

Nikt nie ma jednak gwarancji, że Retech wygra przetarg, że działki nie kupi inna firma, która faktycznie zbuduje magazyn, skład drewna czy zakład uciążliwy dla otoczenia, dodatkowo z małą ilością miejsc pracy.

Uchwała uchylająca uchwałę

Zupełnie niespodziewanie temat ten wrócił na obrady radnych przed tygodniem, 29 listopada 2023 roku. Stało się to z inicjatywy radnego PiS Roberta Wójcika, który złożył wniosek o wpisanie do planu sesji Rady Miejskiej uchwały unieważniającej decyzję Rady z września.

- Uchwała ta podjęta została w kontrowersyjnych okolicznościach, budzi sprzeciw społeczny. W mojej ocenie to niegospodarność. Jeśli mamy ten teren sprzedać, to w większym areale, a tam jest do dyspozycji 6 hektarów. Powinniśmy ten teren sprzedać dla przedsiębiorcy, który działa w branży lotniczej – wskazał Wójcik. Jego wniosek o rozszerzenie porządku obrad poparło 12 radnych. 

- Rada miasta może uchwałę wcześniej podjętą uchylić. Wcześniejsza uchwała była podjęta w wąskim gronie radnych, były kontrowersje czy było kworum. Ta uchwała wzbudziła pewien sprzeciw mielczan. Odbyły się konsultacje, zebrano pokaźną ilość podpisów. Nową uchwałą wstrzymamy zgodę na sprzedaż – argumentował Wójcik.

- Mam nadzieję, że przyjdzie refleksja i wrócimy do tego o czym rozmawialiśmy, czyli o strategii rozwoju lotniska i lotnictwa w mieście. Jest pomysł na inkubator przedsiębiorstw lotniczych i stowarzyszeń. My nie wiemy kto to kupi. Są potężne przedsiębiorstwa z innych branż, które mogą stwierdzić, że to dobre miejsce na magazyn czegokolwiek - komentował radny Radosław Swół.

Radny lobbysta

Grzegorz Ziomek opowiedział się za utrzymaniem w mocy wrześniowej decyzji Rady Miejskiej. 

- Jako miasto nie mamy terenów dla przedsiębiorców, a mamy przedsiębiorcę, który chce zainwestować ponad 100 milionów złotych na terenie naszej gminy. To 1/3 budżetu naszej gminy, to zatrudnienie dla mieszkańców. Firma ma wysoką technologię, to firma rodzinna z Mielca. My nie chcemy rozwijać takich firm? – powiedział radny Ziomek.

- Jestem lobbystą interesu naszej gminy. Jeśli przedsiębiorca nie zrobi tego w Mielcu, to pójdzie do innej gminy – dodawał. 

- Rozmawiacie z przedsiębiorcą, kontaktujecie się, a dlaczego nie robicie tego na komisji lub sesji Rady? Dlaczego przedsiębiorca ten nie spotkał się z komisją budownictwa, tylko z wybranymi radnymi. Wygląda to mocno nieprzejrzyście. Radni lobbują za prywatnym interesem – odpowiadał Swół. 

- Wskazywaliśmy na sesji i na komisji, że do gminy wpłynęły pisma zainteresowanych podmiotów. Ja nie wiem kto się spotykał. Niech pan nie fantazjuje i opowiada o tajnych spotkaniach – komentowała wiceprezydent Mielca Adriana Miłoś.
 
- Reprezentujemy gminę. Jeśli słyszymy, że w kręgu zainteresowań jest poważna firma, to mamy się nią nie interesować? Mamy przejść obojętnie? Mamy prawo dowiedzieć się jaki zakres inwestycji jest planowany, jakie będą tego konsekwencje – przekazywał dalej Grzegorz Ziomek.

Radny PiS Jakub Blicharczyk oceniał, że Grzegorz Ziomek i Zdzisław Nowakowski w tej sprawie faworyzują jednego przedsiębiorcę. Radny Krzysztof Szostak, także z PiS chciał uzyskać od Grzegorza Ziomka informację skąd ma wiedzę jaki przedsiębiorca chce kupić teren przy lotnisku. 

- Jak wyrazimy zgodę na sprzedaż to przestajemy mieć kontrolę nad tym terenem. Nikt nie powiedział, że ta konkretna firma wygra przetarg. Może to być przemysł uciążliwy, szkodliwy – dodała jeszcze radna Krystyna Kowalik. 

Ostatecznie 10 radnych opowiedziało się za uchyleniem uchwały zezwalającej na zbycie terenu przy lotnisku. Przeciw było 9 osób. Wstrzymały się 2 osoby.

Głos nieobecnego prezydenta

Podczas sesji Rady Miejskiej 29 listopada prezydent Jacek Wiśniewski nie był obecny. Drugi raz nie uczestniczył w dyskusji o sprzedaży działki przy lotnisku. Przez dwa dni przebywał we Wrocławiu. Jak sam informował, brał udział w posiedzeniu zarządu Związku Miast Polskich oraz spotkaniu Ruchu Samorządowego TAK dla Polski.

Uchwałę Rady Miejskiej o uchyleniu wrześniowej zgody na zbycie działki skomentował w portalu społecznościowym Facebook.

- Jaki jest prawdziwy powód uchylenia uchwały w sprawie sprzedaży działki przy mieleckim lotnisku? – spytał. I przekonywał, że decyzja większości radnych skutkuje m.in. tym, że: nie powstaną nowe miejsca pracy, budżet miasta nie uzyska nowych wpływów finansowych, zostanie ograniczone tempo rozwoju przemysłu, w mieście nie będzie nowej inwestycji. 

Na Facebooku pojawiły się także komentarze radnych. - Czy jakiś prokurator wsłuchał się w obrady sesji Rady Miejskiej – napisał radny Marek Zalotyński.

- Nie sprzeciwiam się, by takie działki jak ta wystawiać na sprzedaż, jednak uważam, że działka z dostępem do pasa startowego powinna znaleźć inwestora z branży lotniczej a nie jak miało to miejsce na „składy i magazyny”. Serdecznie dziękuję wszystkim radnym, którzy poparli te uchwałę – przekazał Robert Wójcik.

- Prezydent wraz z radnymi koalicji chcieli sprzedać ten teren pod składy, produkcję i magazyny – przypomniał na Facebooku Radosław Swół. I podzielił się swoim planem postępowania z tym terenem. 

Zasugerował, że najpierw należy opracować strategię rozwoju lotniska i lotnictwa w Mielcu. W kolejnych etapach proponuje znalezienie inwestora z branży lotniczej. Wskazuje również, że sama sprzedaż powinna być uruchomiona po zakończeniu szykowanej obecnie w Urzędzie Marszałkowskim budowy łącznicy obwodnic Mielca, która ułatwi też dojazd w rejon lotniska.  - Wartość tych terenów wzrośnie samoistnie wskutek realizacji tej inwestycji – ocenił Swół.

Wynik głosowania radnych w sprawie uchylenia zgody na sprzedaż działki lotniskowej w dniu 29 listopada 2023 roku:

Czy miasto Mielec powinno teraz sprzedać działkę przy lotnisku?

Ankieta zakończona, dziękujemy za oddane głosy. Wyniki głosowania są widoczne poniżej:
TAK 18%
NIE 82%

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%