W niedzielę na Bulwarach Gryfitów Mieleckich odbył się Piknik „Grunt to rodzinka” zrealizowany z inicjatywy Urzędu Miejskiego, z udziałem prezydenta miasta. Wydaje się, że magistrat jednak nie zadbał o zdewastowaną studzienkę przy wejściu na teren imprezy.
O popękanej i skruszonej pokrywie studzienki przy wejściu na zielone tereny bulwarów nad Wisłoką informowaliśmy kilka dni temu. Studzienka się rozsypała i stwarza zagrożenie, szczególnie dla dzieci. Przed tygodniem odbyła się tam impreza kierowana głównie do młodych mieszkańców - Youthest. Na szczęście, nikt nie wpadł do uszkodzonej studzienki.

Później studzienką zainteresowała się Straż Miejska, która miała pojawić się na miejscu i sprawdzać jej stan. Nic to jednak nie zmieniło. Pokrywa nie została zastąpiona, nawet nie została oznaczona jako miejsce niebezpieczne.
W niedzielę znów kilkuset mielczan przechodziło w miejscu gdzie znajduje się uszkodzona studzienka by dotrzeć na miejscu Pikniku „Grunt to rodzinka”. Nie brakowało rodzin z małymi dziećmi. W imprezie tej uczestniczył także prezydent Jacek Wiśniewski. Czy magistrat zrobił wszystko by zadbać o bezpieczeństwo uczestników tego pikniku, szczególnie dzieci?
[ALERT]1565087487591[/ALERT]
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu hej.mielec.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz