[FOTORELACJANOWA]12100[/FOTORELACJANOWA]
Takich mikołajek jeszcze w Mielcu nie było! Przez całą sobotę dla mieszkańców - głównie tych najmłodszych, czekała masa atrakcji. Dzień rozpoczęli „Mikołaje na motocyklach”, którzy po raz kolejny przygotowali efektowną akcję charytatywną. Parada przejechała przez Mielec, by finalnie udać się do domu dziecka w Skopaniu.
Po południu motocykliści eskortowali wyjątkowego gościa - Świętego Mikołaja, który spotkał się z dziećmi na Placu Armii Krajowej. Choć zaskoczył tym, że przyjechał… na lawecie. - Z braku białego puchu, Rudolf w którymś z państw odmówił posłuszeństwa i byłem zmuszony korzystać z różnego rodzaju środków lokomocji. Robiłem cuda, wszystko co w mojej mocy, by tu dotrzeć. Dzisiaj już nigdzie do nikogo więcej nie jadę, bawię się z wami! - wyjaśniał dzieciom.
Artystyczny występ „Małych Rzeszowiaków” poprzedził kulminacyjny punkt wydarzenia, a więc wspólne zaświecenie choinki. Uruchomione zostały też wszystkie świąteczne ozdoby zamontowane w mieście.
Z Placu AK korowód udał się do hali MOSiR, która przekształciła się w wielką, zimową salę zabaw, pełną magii i iluzji.
- Bardzo mnie cieszy, że pojawiło się tu dzisiaj tak dużo ludzi, że nasze zaproszenie dotarło do tak wielu osób - mówił Radosław Swół, prezydent Mielca.
Oczywiście nie mogło też zabraknąć prezentów. Najmłodsi mieszkańcy Mielca odebrali je z rąk Świętego Mikołaja.
[ZT]91668[/ZT]
[ZT]91670[/ZT]