Środowisko prawnicze szykuje się do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. W grę wchodzi forma nacisku, która może sparaliżować pomoc prawną z urzędu.
Coraz głośniej mówi się o tym, że adwokaci i radcowie prawni przygotowują się do protestu. Jak podaje Rzeczpospolita, środowisko rozważa ogólnopolską akcję, która mogłaby polegać na 30-dniowym wstrzymaniu się od przyjmowania spraw z urzędu.
Powodem niezadowolenia są zbyt niskie – zdaniem prawników – stawki za tzw. urzędówki, czyli sprawy prowadzone na zlecenie sądu.
Choć w ostatnich miesiącach doszło do ich korekty, przedstawiciele zawodów prawniczych uważają, że nadal są one oderwane od realiów rynkowych i nieadekwatne do nakładu pracy.
Jak przypomina dziennik, warszawska adwokatura podczas ostatniego zgromadzenia wyraziła gotowość do protestu, jeśli apele kierowane do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara nie przyniosą efektu.
Protest miałby objąć zarówno adwokatów, jak i radców prawnych.
– Jeśli pan minister uprzedzi postulaty środowiska, to nie będzie konieczności realizowania części uchwały dotyczącej protestu – mówi w rozmowie z Rzeczpospolitą Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, nowa dziekan stołecznej adwokatury.
Protest prawników może uderzyć w osoby, które korzystają z pomocy prawnej z urzędu. Obecnie każda osoba fizyczna, która nie jest w stanie opłacić prawnika bez uszczerbku dla utrzymania swojego i rodziny, może złożyć wniosek o wyznaczenie adwokata lub radcy.
Sąd decyduje o tym, czy pomoc prawna jest w danym przypadku potrzebna.
Jeśli środowisko zdecyduje się na zapowiedziany krok, dostęp do takiej pomocy może być czasowo ograniczony.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu hej.mielec.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz