Niedzielne śniadanie, święconka, żurek i... prawie tysiąc złotych. Z badania IBRiS wynika, że tegoroczna Wielkanoc będzie nie tylko tradycyjna, ale i kosztowna.
Średnio 941 zł – tyle planujemy wydać na tegoroczne święta wielkanocne. Tak wynika z badania IBRiS dla Polskiej Agencji Prasowej. Choć suma nie jest rekordowa, pokazuje, że mimo rosnących cen, nie zamierzamy rezygnować z tradycji i świątecznej atmosfery.
W tym roku aż 81,5 proc. respondentów deklaruje, że spędzi święta z bliskimi. To o ponad 10 punktów procentowych więcej niż rok temu. Coraz częściej świąteczny czas chcemy też spędzać aktywnie – na rowerze, spacerze czy świeżym powietrzu (40,8 proc.).
Zainteresowanie wzrosło również w przypadku uczestnictwa w wydarzeniach religijnych. Do kościoła ze święconką wybierze się 73,8 proc. badanych (wzrost o 7,7 pp), a w mszy rezurekcyjnej planuje wziąć udział 38,7 proc., czyli aż o 13,5 pp więcej niż przed rokiem.
Z kolei tradycyjne malowanie pisanek planuje 59,8 proc., a śmigus-dyngus – 55,3 proc.
Najczęściej wybieranym daniem pozostaje żurek – pojawi się u 28,1 proc. ankietowanych, co oznacza wyraźny wzrost popularności tej potrawy. Jaja w majonezie (15,7 proc.) i biała kiełbasa (10,9 proc.) notują niewielki spadek.
Na wielkanocnych stołach znajdzie się też biały barszcz (10,2 proc.), jaja faszerowane (7,9 proc.) czy sałatka jarzynowa (7,5 proc.).
Wśród deserów wzrosło zainteresowanie mazurkiem (6,4 proc.), ale spadła popularność klasycznej baby wielkanocnej – tylko 2,9 proc. wskazań.
IBRiS zapytał też o to, co wpływa na nasze decyzje zakupowe. Najczęściej decydują wcześniejsze pozytywne doświadczenia (63,3 proc.), a dopiero potem promocje (41,3 proc.) i patriotyzm gospodarczy, czyli wybór polskich produktów (40,4 proc.).
Znacznie rzadziej kierujemy się ekologią (12,3 proc.), poleceniami bliskich (13,9 proc.) czy influencerami – ci mają wpływ zaledwie na 5,7 proc. badanych.
Volt13:57, 14.04.2025
941zł? Po co tyle żreć przez trzy dni i po co ulegać kościelnej rewii mody. Ludzie nie mają ubrań z zeszłego roku? Strach przed tym że szwagierka już ich w tym widziała i obsmaruje po spotkaniu nie jest powodem zakupów, to powód do wizyty u psychologa, dla szwagierki też. Będzie ciepło, na spacer z dziećmi, na rower czy coś a nie żreć.
Katolicka hipokryzja23:09, 14.04.2025
Koscielnice które cały tydzień obgadują sąsiadki przyjdą do.kosciola. inne młode i *%#)!& przyjdą bo to rewia mody i urody. Faceci przyjdą do kościoła już upojeni alkoholem i będą fałszować piesni religijne. Księża będą biegać z taca w myśląc liczyć kasę od strzyżonych owieczek.... W tym wszystkim nie będzie wiary i zadumy nad ubogim cieśla z Nazaretu....
BBC11:39, 15.04.2025
Najbardziej nieobgadująca owieczka się wypowiedziała. Ehhhh Himalaje hipokryzji. Kościół jest dla wszystkich i nie Ty decydujesz kto ma tam przebywać. Nie chcesz, nie idź i nie gadaj, bo co Cię to obchodzi, chcesz idź i zajmij się sobą.
5 0
Każdy ocenia jak chce i robi co uważa za słuszne na tym polega wolność słowa i wyznania ale i tak życzę ci spokojnych zdrowych świąt Bożego zmartwychwstania