Nawet jednego seta nie zdobyły siatkarki z Mielca w premierowej rozgrywce finału 1 ligi siatkarek, którego stawką jest awans do Tauron Ligi. Kolejny mecz w niedzielę. 

Siatkówka, finał 1 ligi, 1. mecz
ROLESKI GRUPA AZOTY PWSZ TARNÓW – ITA TOOLS STAL MIELEC
3:0 (25:21, 25:19, 25:19)

Stan rywalizacji do trzech zwycięstw: 1:0

[FOTORELACJA]9268[/FOTORELACJA]

To pierwszy mecz ścisłego finału 1 ligi siatkarek, którego stawką jest awans do elity, czyli Tauron Ligi. Gra toczyć się będzie do trzech zwycięstw, a pierwsze dwa mecz zaplanowane zostały w Tarnowie, bo małopolska ekipa wygrała rozgrywki rundy zasadniczej.

Premierowy set w początkowej fazie był wyrównany, Stal wykorzystała chwilę słabości gospodyń i odskoczyła na przewagę 14:10. Wówczas doszło do niezrozumiałego załamania się dyspozycji zespołu z Mielca. Tarnowianki błyskawicznie doprowadziły do remisu 15:15, a po asie zagrywkowym Kowalskiej odskoczyły na 17:15. Zespół Roleskiego zyskał też inicjatywę i bez problemu rozstrzygnął seta na swoją korzyść. Ostatnia piłka to lekkie kiwnięcie po bloku, które wpadło w mielecką stronę parkietu.

Tarnowianki próbowały narzucić swoje warunki już od pierwszych chwil drugiej partii, bardzo długo jednak mieliśmy remis. Pierwsza odskoczyła Stal, na 10:8 po zbiciu gospodyń w siatkę. Kilka chwil wystarczyło jednak, by to Tarnów wygrywał 12:10 i 14:11.

Stal miała duże kłopoty, by zatrzymać rozpędzające się rywalki, które odskoczyły na cztery oczka 18:14. Bardzo sprytne zachowanie doświadczonej Brydy, która kiwnęła za siebie z sytuacyjnej piłki, pozwoliło Mielcowi zniwelować dwa punkty do rezultatu 19:17 dla gospodyń.

Atak Kowalskiej i minimalny aut po ataku skrzydłem mielczanek oznaczał jednak powrót do czterech punktów dystansu, a zbicie po bloku Świstek dołożyło jeszcze jeden punkt przewagi gospodyń. Roleski ekspresowo osiągnęły zwycięstwo w drugim secie. 

Przy zagrywce Szabo trzeciego seta gospodynie rozpoczęły od przewagi 5:3. Tarnowska siatkówka w sobotę była toczona w szybszym tempie niż gra mielczanek, wydaje się, że gospodynie miały bardziej urozmaicony repertuar w ofensywie. Gospodynie były też zdecydowanie bardziej zdeterminowane, gra mielczanek wydawała się zbyt spokojna, w atakach szwankowała siła i dokładność. Brakowało też liderki po podkarpackiej stronie siatki.

Trzeci set przebiegał inaczej niż poprzednie. Tym razem to Tarnów objął kilka oczek przewagi, po asie zagrywkowym Mras ta przewaga wynosiła 12:9, co nawet zaniepokoiło miejscowego szkoleniowca i przerwał grę rozmową na życzenie.

Gancarz zaskoczyła mielczanki zagrywką i wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 16:12, czyli do „standardu” trzeciego aktu pierwszego finałowego spotkania. 

Blokiem na Brydzie gospodynie osiągnęły 22-gi punkt, przy 17 po stronie Stali. Zbicie po przekątnej zapewniło gospodyniom piłkę meczową. Stal obroniła dwa meczbole, ale przy kolejnym zaatakowała w aut i można było szykować się do pojedynku numer dwa, zaplanowanego w Tarnowie na niedzielę, 18:00.