To mecz na szczycie 1 ligi, który może mieć duży wpływ na pozycję obu zespołów przed rundą play-off. Jak na derby przystało, nie obyło się bez emocji i nerwów. Zwycięstwo odjechało do Tarnowa.

Siatkówka, 1 liga kobiet
ITA TOOLS STAL MIELEC – ROLESKI GRUPA AZOTY PWSZ TARNÓW
2:3 (14:25, 25:23, 25:20, 21:25, 14:16)

[FOTORELACJA]9144[/FOTORELACJA]

STAL: Paulina Stroiwąs, Julita Molenda, Dominika Mras, Rozalia Hnatyszyn, Wioletta Lach, Sandra Szczygioł © oraz Adrianna Muszyńska, Karolina Pancewicz (l), Katarzyna Urbanowicz, Emilia Kuźniar, Paula Czerwińska, Aleksandra Hochołowska, Katarzyna Bryda, Olga Samul (l)
Trener: Michał Betleja

ROLESKI: Katarzyna Wawrzyniak, Magdalena Szabó, Gabriela Ponikowska, Aleksandra Gancarz, Wiktoria Kowalska, Klaudia Świstek oraz Anna Pawłowska (l), Magdalena Ociepa, Karolina Szczygieł-Głod ©, Agnieszka Cur-Słomka, Adrianna Kukulska, Pola Nowacka
Trener: Marcin Wojtowicz

MVP meczu: Wiktoria Kowalska (Tarnów)

Widzów: 200

RELACJA WIDEO - KOMENTARZE I KULISY 

Pierwsza partia upłynęła pod znakiem przewagi tarnowianek, te prowadziły 10:4, 20:14 i szybko seta zakończyły na swoją korzyść.

Po zmianie stron mecz się wyrównał. As Julity Molendy oznaczał rezultat 6:5 dla Stali, mielczanki powoli rywalkom odskakiwały. Nie bez znaczenia były własne błędy ekipy z Tarnowa. Ataki w aut przyniosły przewagę Stali 15:11 i 18:12. Sandra Szczygioł dołożyła punkt z mocnej zagrywki i wydawało się, że ten set szybko padnie łupem Stali. Jednak drużyna z Małopolski stawiała opór, wykorzystywała dekoncentrację zespołu Michała Betlei i doprowadziła do nerwowej końcówki.

Siatkarki Roleskiego wygrały długą wymianę i doszły Stal na jedno oczko przy wyniku 23:22, obroniły też pierwszą piłkę setową, ale kolejną już wykorzystała Molenda i stan meczu wyrównał się.

W trzeciej partii dziewczęta z Tarnowa wygrywały 10:7, ale po chwili mielczanki zanotowały punktową serię i odwróciły przebieg gry. Po kiwnięciu Katarzyny Brydy prowadziły 13:11, szybko odskoczyły na 16:12 i w całym meczu objęły prowadzenie 2:1.

To był dopiero zwiastun emocji, jakie później zafundowały obie ekipy. Blokiem na środkowej Roleski wyszły na przewagę 13:10 w części czwartej meczu. Ekspresowo zrobiło się 19:14 dla przyjezdnych i wydawało się, że szybko dojdzie do tie-breaku. Jednak gra tarnowianek nagle się załamała i punktowała znów seryjnie Stal. Po ataku przyjezdnych w aut zrobiło się 20:20. 

Na więcej Tarnów już jednak nie pozwolił. Zespół trenera Wojtowicza odpowiedział dwoma oczkami i odzyskał kontrolę nad setem. Stal jeszcze postraszyła atomowym zbiciem Wioletty Lach, ale nie uchroniła się przed tie-breakiem.

Piąta odsłona to była już loteria, gra nerwów i chwilami błędów. Po asie Dominiki Mras mielczanki wygrywały 9:7, ale pojawiły się kłopoty z przyjęciem u gospodyń i zobaczyliśmy remis 11:11. Tyle, że znów Stal się zerwała i miała piłkę meczową przy stanie 14:12! 

Małopolanki odgryzły się asem i doprowadziły do remisu 14:14. W kluczowych piłkach wytrzymały też nerwowo i wywiozły z Mielca cenne zwycięstwo, bo praktycznie przypieczętowały pierwsze miejsce w tabeli na koniec zmierzającej powoli do finału rundy zasadniczej 1 ligi. 

Więcej informacji wkrótce.