Nagła zmiana trenera nie odmieniła gry Biało-Niebieskich. SPR Stal Mielec przegrała trzeci z rzędu mecz we własnej hali i znalazła się w katastrofalnej sytuacji. O utrzymanie PGNiG Superligi będzie musiała bić się do ostatnich sekund sezonu.

Piłka ręczna, PGNIG Superliga mężczyzn, grupa spadkowa
SPR Stal Mielec - Energa MKS Kalisz 23:29 (10:15)

Stal: Wiśniewski (5/27 - 19 proc.), Andjelić (0/7) - Krępa 5, Wołyncew 4, Krupa 3, Rutkowski 3, Kornecki 2, Sarajlić 2, Wilk 2, Grzegorek 1, Mochocki 1, Dutka, Kowalczyk, Krajewski, Rusin, Skuciński
Karne: 0/3
Kary: 6 min. (Grzegorek, Kornecki, Krupa - po 2 min.)
Czerwona kartka: Grzegorek (50 min., za faul)

Energa MKS: Zakreta (20/42 - 48 proc.), Potocki (1/2 - 50 proc.) - Drej 7/4, Kniaziew 5, Szpera 5, Wojdak 3, Bałwas 2, Czerwiński 2, Krycki 2, Pilitowski 2, Bożek 1, Pi. Adamczak, Grozdek, Kwiatkowski, Misiejuk
Karne: 4/4
Kary: 8 min. (Misiejuk - 4 min., Kwiatkowski, Kniaziew - po 2 min.)

Od początku maja Stalowcy zagrali u siebie już trzy mecze. Miała to być okazja do ucieczki ze strefy bezpośredniego spadku z Superligi. Stało się inaczej. Z Zagłębiem Lubin Biało-Niebiescy przegrali minimalnie, Pogoni Szczecin ulegli już wyraźniej. Po tym meczu zrobiło się w klubie nerwowo, a mała awantura skończyła się zaskakującym odejściem trenera Michała Przybylskiego. W środę wieczorem przeciw MKS Kalisz Stal poprowadził Marcin Basiak, a do składu po kontuzjach wrócili Daniel Dutka i Tomasz Grzegorek.

Potyczka z MKS Kalisz była wyrównana przez około 20 minut. To był też czas, w którym Stalowcy powinni objąć kilkubramkowe prowadzenie. Goście mieli kłopot z mielecką defensywą, a gospodarze obijali bramkarza przyjezdnych Zakretę, który osiągnął nawet 60 procent skuteczności w swoich interwencjach.

Rzutowe problemy Stalowców w końcu przyniosły przykre konsekwencje, MKS Kalisz przejął kontrolę nad spotkaniem i już na przerwie wysoko prowadził.

Zmiana stron nie przyniosła metamorfozy w grze mielczan i przewaga gości z Wielkopolski rosła. W 39. minucie Kalisz wygrywał 20:13. Wówczas jednak MKS złapał zadyszkę, a Stal spróbowała pościgu. Biało-Niebiescy zdobyli pięć bramek z rzędu i w 51. minucie tracili do MKS-u tylko trzy oczka. Więcej jednak nie zdołali już wyszarpać i musieli pogodzić się z kolejną porażką.

Po 7. kolejkach grupy spadkowej Stal zamyka tabelę z dorobkiem 4. punktów i do bezpiecznego miejsca traci aż 5 punktów. Jeśli mielczanie natychmiast nie zaczną wygrywać to przyszły sezon spędzą na parkietach 1 ligi.

Do końca sezonu pozostały trzy kolejki. Stal pojedzie do Gdyni i Lubina, a ostatnim meczu domowym zagra w Mielcu z Wybrzeżem Gdańsk. To spotkanie odbędzie się 18 maja.