Święto jest znane w Polsce od XIV wieku, w 1320 roku biskup krakowski Nanker ustanowił je dla diecezji krakowskiej a potem upowszechniło się w całym kraju. Podczas obchodów kościelnych wierni idą procesją do czterech ołtarzy, przy których odczytuje się fragmenty czterech Ewangelii i ksiądz błogosławi uczestników Eucharystią na cztery strony świata.
W każdej parafii Boże Ciało obchodzone jest niezwykle uroczyście. Pokazem wiary stają się procesje do czterech ołtarzy prowadzone często głównymi ulicami miast i wsi. Tak też było dzisiaj w Mielcu, gdzie w wielkich procesjach uczestniczyły tysiące wiernych.
Wśród mężczyzn niosących baldachim służący do ochrony Najświętszego Sakramentu podczas procesji w parafii MBNP był nowy wiceprezydent Mielca Krzysztof Szostak. Od lat jest członkiem mieleckiej Chorągwi Rycerzy św. Jana Pawła II.
[FOTORELACJANOWA]11330[/FOTORELACJANOWA]
[FOTORELACJANOWA]11331[/FOTORELACJANOWA]
[FOTORELACJANOWA]11332[/FOTORELACJANOWA]
[BANER]0[/BANER]
- W epoce naznaczonej plagą indywidualizmu i samotności potrzeba troski o to, aby Bóg był rzeczywiście obecny w świecie. Jak nigdy wcześniej potrzeba nam prymatu Boga - powiedział dzisiaj prymas Polski abp Wojciech Polak.
- Dziś, jak nigdy wcześniej, potrzeba nam prymatu Boga. Potrzeba, aby on był w naszym życiu naprawdę na pierwszym miejscu. Potrzeba naszej wiary w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii. Potrzeba naszego wiernego i ciągle pogłębianego uczestnictwa we Mszy świętej, przyjmowania Komunii świętej i wchodzenia w jej logikę. Potrzeba także zatrzymania się w ciszy na adoracji Najświętszego Sakramentu - mówił w homilii prymas Polski.
- W tej właśnie epoce tak bardzo naznaczonej plagą indywidualizmu i samotności" potrzeba realnej troski o to, aby "Pan był rzeczywiście obecny w świecie" – dodał.
Prymas Polski mówił, że wierni nie przynależą "do jakiejś światowej instytucji, do korporacji". "Nie zapisaliśmy się do jakiejś organizacji, lepiej lub gorzej funkcjonującej, lecz stanowimy wspólnotę wiary opartą na Chrystusie" - powiedział abp Polak.
- Obyśmy umieli żyć według Eucharystii, a nie według naszych, pokręconych, często egoistycznych zasad i manier - mówił dzisiaj metropolita katowicki arcybiskup Adrian Galbas.
- Nie unikniemy trudów życia, nie unikniemy codziennego zmęczenia, ale dzięki przymierzu z Chrystusem możemy je unieść. Chrystus pomoże nam się nie załamywać naszym wnętrzem i naszym zewnętrzem, naszymi porażkami, nawet życiowymi przegranymi, da nam siłę, byśmy szli dalej, byśmy umieli się odbudować, powstać z największych nawet osobistych ruin i pogorzelisk - przekonywał hierarcha.
- Wiara w Eucharystię powinna wyrażać się w jak najczęstszej obecności na mszy świętej. Uczestnictwo poprzez telewizję, Internet, czy radio zastępuje udział w mszy świętej tylko tym, którzy nie mogą przyjść do kościoła, tym, dla których fizyczna wyprawa do kościoła jest niemożliwa – zaznaczył arcybiskup.
Procesje, feretrony, ołtarze przystrojone młodymi brzózkami, sypanie kwiatków przed kapłanem niosącym monstrancję, kwiatowe dywany to główne elementy uroczystości Bożego Ciała. Niektóre wywodzą się z czasów przedchrześcijańskich.
- Ludowa interpretacja święta jest oczywiście nieco inna niż oficjalna wykładnia Kościoła" - zaznaczyła w rozmowie z PAP etnograf Kamila Gillmeister. "Według ludności wiejskiej, Bóg zszedł z piedestału na ziemię, aby być blisko ludzi i ich spraw oraz by ich chronić. Ponieważ Boże Ciało przypada na tę porę roku, w której występują gwałtowne zmiany pogody, na czas burz, ulewnych deszczów, gradu, ludowe zwyczaje skupiają się na ochronie domostw, zwierząt, pól i plonów" - wyjaśnia etnografka. W tym celu uczestnicy uroczystości po jej zakończeniu zabierali do domów gałęzie młodych brzózek, którymi były przystrojone ołtarze.
- Młode drzewka i gałązki miały odstraszać czarownice. Wtykano je na polach zboża, lnu czy kapusty, aby ochronić uprawy przed złymi warunkami atmosferycznymi i szkodnikami - mówi Gillmeister.
- W podobnym celu pleciono wianki z ziół, np. macierzanki, rozchodnika, grzmotnika, dziurawca, barwinka. Każdy wianek był zrobiony z innego ziela, przybrany kwiatami i związany lipowym łykiem albo kolorową wstążką. Wianki trzymano w kościele przez całą oktawę Boże Ciała, aby nabrały świętej mocy i pomagały ludziom chronić dom, gospodarstwa, uprawy i zwierzęta przed czarownicami, burzami, piorunami, pożarami. Następnie wieszano je nad oknami i drzwiami chałup, nad wejściem do stajen i obór" - dodaje etnografka.
- Święto Bożego Ciała pełni ogromną funkcję społeczną, co wiąże się z obrzędowością starszą niż katolicka - powiedziała PAP Dorota Majkowska-Szajer, antropolożka kultury. W tradycjach przedchrześcijańskich ochronna rola Święta miała swoje ważne znaczenie. - Chodziło nie tylko ochronę przed żywiołami, ale też - to naprawdę ciekawy styk kultur - przed czarownicami - zaznacza Majkowska-Szajer i dodaje - że znane są podania o tym, że ksiądz, patrząc przez monstrancję, mógł rozpoznać czarownicę po tym, że miała skopek od mleka na głowie".
Święto Bożego Ciała - jak zauważa Majkowska-Szajer - "jest też manifestacją życia społecznego parafii, bractw, stowarzyszeń, Straży Pożarnej. To także dobry czas na publiczne pokazanie się w strojach ludowych, w strażackich mundurach - w tym, co się ma najlepszego".
Boże Ciało to barwne święto, w Polsce istnieje tradycja układania dywanów z kwiatów. Z tych kolorowych kwietnych kompozycji, składających się z płatków i całych kwiatów słyną takie miejscowości jak Klucz, Olszowa, Zalesie Śląskie, Zimna Wódka i przede wszystkim Spycimierz.
W barwnych procesjach niesione są chorągwie, obrazy religijne w ozdobnych ramach, feretrony, czyli płaskorzeźby lub rzeźby świętych. - W Muzeum Etnograficznym w Krakowie mamy rzeźby feretronowe - mówi Majkowska-Szajer. - Niektóre wyglądają jak drewniane lalki z ruchomymi raczkami, inne przesłonięte są ozdobnymi szatami. Świadczą one o długiej historii wędrowania z pasyjnymi ołtarzykami - dodaje.
Na świecie początek tradycji obchodzenia święta Bożego Ciała sięga XIII wieku, kiedy na Soborze Laterańskim IV w roku 1215 w Kościele Katolickim przyjęto dogmat o przemianie substancji chleba i wina w ciało i krew Chrystusa. Wraz z ogłoszeniem dogmatu, wzrosło zainteresowanie kultem Eucharystii, która przestawała być jedynie elementem liturgii, lecz coraz mocniej postrzegana była jako dowód na trwałą obecność Chrystusa na Ziemi.