Stal grała o trzecie zwycięstwo z rzędu. Korona chciała wygrać pierwszy raz od pięciu kolejek. A spotkanie to nazywane jest regionalnymi derbami. Stal świetnie rozpoczęła ten mecz, kontrolowała spotkanie i zasłużenie sięgnęła po trzy punkty!

Piłka nożna, PKO BP Ekstraklasa
KORONA KIELCE – PGE FKS STAL MIELEC
0:2 (0:2) 

Bramki:
0:1 - 6 min. - 21. Mateusz Matras
0:2 - 45+1 min - 99. Said Hamulić

[FOTORELACJA]9605[/FOTORELACJA]

Korona Kielce: 1. Konrad Forenc (c) - 7. Jakub Łukowski (70' 6. Jacek Podgórski), 8. Dalibor Takać (56' 17. Dawid Błanik), 13. Ronaldo Octavian Deaconu, 22. Adam Deja (66' 10. Jacek Kiełb), 23. Adrian Danek, 26. Oskar Sewarzyński (m) (59' 16. Janusz Nojszewski (m)), 33. Sasa Balić, 66. Miłosz Trojak, 90. Krylo Petrov, 99. Yauheni Shykauka (59' 9. Adam Frączczak)
Rezerwowi: 73. Marceli Zapytowski (m) - 4. Piotr Malarczyk, 11. Łukasz Sierpina, 31. Miłosz Strzeboński (m)
Trener: Leszek Ojrzyński

PGE FKS Stal Mielec: 41. Bartosz Mrozek - 4. Marcin Flis, 21. Mateusz Matras, 74. Kamil Kruk, 23. Krystian Getinger (c), 17. Fabian Hiszpański, 18. Piotr Wlazło, 32. Fryderyk Gerbowski (m) (72' 24. Maciej Wolski), 11. Mikołaj Lebedyński, 77. Adam Ratajczyk (m) (70' 7. Maciej Domański), 99. Said Hamulić (90' 6. Leandro)
Rezerwowi: 1. Mateusz Kochalski - 15. David Poreba (m), 39. Michael Wyparło (m), 16. Paweł Żyra
Trener: Adam Majewski

Żółte kartki: Forenc, Shykauka, Podgórski, Nojszewski, Balić, Danek (Korona) - Korona, Matras, Hiszpański (Stal)

Czerwona kartka: 21. Mateusz Matras - 87 min, za faul, po analizie VAR

Sędzia: Wojciech Myć (asystenci: Krzysztof Myrmus, Andrzej Zbytniewski; techniczny: Aleksander Kozieł; VAR: Szymon Marciniak, Jacek Małyszek).
Transmisja TV: Canal + Sport

Widzów: 7968 (z Mielca około 700)

PRZEBIEG MECZU 

 ATAK GOSPODARZY   ATAK GOŚCI 

Mecz rozpoczął się dla Stali wyśmienicie. Pierwszy groźny stały fragment gry oznaczał dośrodkowanie Getingera, które strącił Lebedyński, piłka trafiła w głowę Matrasa i wpadła do siatki. Szybkie prowadzenie mielczan.

Kilka minut później w podobnej sytuacji trafił Wlazło, ale analiza VAR wykazał, że był na niewielkim spalonym i bramka nie została uznana.

Najlepsza sytuacja gospodarzy z pierwszych 30. minut gry to kontra z 28. minuty. Mrozek odbił pierwsza próbę strzału, a dobijającego niemal do pustej siatki Takaca zablokował Kruk. Stal do tego momentu oddała trzy groźniejsze strzały, jeden padł łupem bramkarza, dwa minęły poprzeczkę. 

Ta sytuacja napędziła Koroniarzy. Zanotowali kilka rzutów rożnych, po których działo się wiele. Stalowcy mocno pocili się by blokować strzeleckie próby miejscowych, a w 36. minucie piłka wylądowała na słupku bramki Mrozka.

Mielczanie jednak przeczekali napór Korony, złapali oddech i przed zmianą stron jeszcze spróbowali kontrować, głównie z wykorzystaniem Hamulicia. Defensywa Korony zapomniała o tym piłkarzu i zostawiła mu sporo miejsce w pierwszych sekundach czasu doliczonego do pierwszej części meczu gry. Dostał piłkę do nogi i huknął z dystansu zdobywając fantastycznie drugiego gola dla Stali w tym meczu, a już siódmego swojego w tym sezonie. Do przerwy 2:0 dla Biało-Niebieskich!

ZOBACZ WIDEO - GOLE DLA STALI NA TWITTERZE CANAL + SPORT 

I znowu cudowny gol Hamulicia! ⚽️🔝 Wcześniej jeszcze stały fragment i @FksStalMielec prowadzi do przerwy z @Korona_Kielce 2:0! ✌️

📺 Czy gospodarze odrobią straty? II połowa do obejrzenia w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/cjXnBgkuOv#KORSTM pic.twitter.com/mYb7ofMvIZ

— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) October 14, 2022

W 60. minucie Stal znów kontrowała z wykorzystaniem Hamulicia.  Jego strzał z dystansu odbił kielecki golkiper, a Gerbowski dobijając do pustej bramki przeniósł piłkę nad poprzeczką. Wcześniej Gerbowski wykańczał szybką akcję, ale uderzył obok słupka. Korona próbowała kreować swoje sytuacje w atakach pozycyjnych, szukała stałych fragmentów, ale zaliczyła do tego momentu tylko strzał z dystansu w boczną siatkę.

Dopiero 76. minuta przyniosła zagrożenie przy bramce Mrozka. To dwa strzały po dośrodkowaniach. Pierwszy odbił bramkarz Stali nad poprzeczką, drugi wpadł na bandy obok bramki.

Stal kontrolowała mecz aż do 87. minuty, gdy straciła Matrasa. W akcji obronnej faulował rywala, a po analizie VAR sędzia Myć uznał, że zrobił to brutalnie i odesłał go do szatni z czerwoną kartką. 

Po tej sytuacji Korona zamknęła Stal na swoim polu karnym. Strzał z wolnego odbił Mrozek, kolejną próbę z kilkunastu metrów odbił Flis, wreszcie uderzenie głową po rzucie rożnym minęło bramkę. Tak weszliśmy w doliczony czas tego meczu.

I to było na tyle emocji w tym meczu. Stal bardzo mądrze rozegrała dodatkowy czas, utrzymywała piłkę daleko od swojej bramki i zasłużenie wygrała ten mecz!

PO MECZU POWIEDZIELI:

Adam Majewski, trener Stali Mielec:

Ktoś powie, że znowu się nie uśmiecham. Jestem zadowolony z wyniku i postawy drużyny, ale zasmuciła mnie sytuacja Matrasa, który zobaczył czerwoną kartkę. Dobrze zaczęliśmy ten mecz, strzeliliśmy szybko bramkę, później drugą, ale niestety nie uznaną. Później zaczęły się nasze problemy, Korona nas zamknęła, Bartek Mrozek jednak obronił w nieprawdopodobnej sytuacji i przetrwaliśmy to. Said Hamulić zdobył na koniec połowy piękną bramkę, trochę z niczego. Miał miejsce, uderzył z dystansu. W drugiej połowie już kontrolowaliśmy mecz i zaliczyliśmy pierwszy raz serię trzech zwycięstw. W tym meczu postawiliśmy na dwóch napastników. Mikołaj Lebedyński był w dobrej formie. Maciej Domański miał wejść w drugiej połowie, tak jak wszedł przy korzystnym wyniku, by utrzymać się dłużej przy piłce. 

Leszek Ojrzyński, trener Korony Kielce:

To jest mecz, którego najbardziej żałuję. Przez większość czasu graliśmy nieźle, mieliśmy sytuacje, a był słupek, fantastyczna interwencja Mrozka, niecelny strzał. I nic nie chciało wpaść. A wiemy jak wpadła pierwsza bramka dla Stali, zgapiliśmy się, przegraliśmy bramkę i musieliśmy gonić wynik. Musieliśmy się otrząsnąć, zaczęliśmy grać koncertowo i w doliczonym czasie dostaliśmy gola na 0:2. To jest najgorsze.
Mielec w drugiej połowie z pełną premedytacją się wycofał, byli przygotowani na nasze piłki. Chłopaki walczyli, starali się ale to gapiostwo z pierwszej połowy kosztowało nas bardzo dużo. Wesoło nie jest, to kolejna porażka, musimy jeszcze pewne rzeczy skorygować, ale to punkty są najważniejsze, nie gra. Dzisiaj mamy utrzymanie przy piłce ponad 50%, ale mecz przegraliśmy. Nie utrzymanie jest najważniejsze, a konkrety.
Zabrakło naszego snajpera dzisiaj, chłopaki bardzo się starali, ale zabrakło nam szczęścia. Widocznie tak miało być. Nie w takiej sytuacji byłem w lidze, od początku mówiłem, że walka o ekstraklasę będzie zażarta, zacięta. Tej ekstraklasy będziemy bronić za wszelką cenę. Mężczyzn poznaje się po tym jak się kończy, a nie zawsze jest dane skończyć. Z pokorą trzeba do tego podchodzić. 
Nie zamierzam się poddawać, jest szansa i tę szasnę trzeba gonić i wykorzystywać. Do końca rozgrywek jest dużo meczów, sytuacja nie jest do pozazdroszczenia, ale jeszcze nie jest krytyczna. Z dwoma drużynami broniłem się przed spadkiem do ostatniej kolejki

SKŁADY NA ŻYWO

TABELA NA ŻYWO

WYNIKI I TERMINARZ