Częstochowianie to wielki faworyt całego sezonu ekstraklasy, niedawno rozbili w Lidze Konferencji Europy rywala z Kazachstanu. Stal jednak w tym sezonie pokonała już na wyjeździe poznańskiego Lecha. Biało-Niebiescy byli bardzo bliscy remisu pod Jasną Górą.

Piłka nożna, PKO BP Ekstraklasa
RAKÓW CZĘSTOCHOWA – PGE FKS STAL MIELEC
3:2 (1:1) 

[FOTORELACJA]9446[/FOTORELACJA]

Bramki:
1:0 - 4 min - 22. Deian Sorescu
1:1 - 31 min - 18. Piotr Wlazło
2:1 - 57 min - 99. Fabian Piasecki
3:1 - 71 min - 11. Ivan Lopez
3:2 - 85 min - 26. Arkadiusz Kasperkiewicz

Raków Częstochowa: 12. Trelowski Kacper - 4. Svarnas Efstratios, 7. Tudor Fran, 10. Sapała Igor (53' 8. Lederman Ben), 11. Lopez Alvarez Ivan, 21. Gustkovskis Vladislavs (77' 9. Musiolik Sebastian), 22. Sorescu Deian (87' 3. Rundić Milan), 24. Arsenić Zoran, 25. Racovitan Bogdan (46' 23. Kun Patryk), 30. Kochergin Vladyslav, 99. Piasecki Fabian (77' 55. Czyż Szymon)
Rezerwowi: 26. Dziekoński Xavier, 5. Berggren Gustav, 17. Wdowiak Mateusz, 71. Długosz Wiktor
Trener: Marek Papszun

PGE FKS Stal Mielec: 41. Bartosz Mrozek - 11. Mikołaj Lebedyński (77' 10. Mateusz Mak), 25. Przemysław Maj (67' 20. Krystian Kardyś), 18. Piotr Wlazło (77' 17. Fabian Hiszpański), 16. Paweł Żyra (67' 99. Said Hamulic), 7. Maciej Domański, 23. Krystian Getinger (77' 6. Leandro), 24. Maciej Wolski, 22. Dominykas Barauskas, 21. Mateusz Matras, 26. Arkadiusz Kasperkiewicz
Rezerwowi: 1. Mateusz Kochalski, 59. Bogdan Vastsuk
Trener: Adam Majewski

Sędzia: Daniel Stefański (asystenci: Dawid Golis, Sebastian Mucha; techniczny: Leszek Lewandowski; VAR: Jacek Małyszek, Marcin Borkowski).

Żółte kartki: Lopez, Racovitan, Piasecki (Raków) - Wlazło, Hiszpański (Stal)

Widzów: 4438

Transmisja TV: Canal + Sport

PRZEBIEG MECZU 

 ATAK GOSPODARZY   ATAK GOŚCI 

Od pierwszych sekund gry gospodarze intensywnie szukali prowadzenia, jakby chcieli ekspresowo rozstrzygnąć losy tego meczu. Zamknęli Stalowców w polu karnym i szukali podań od skrzydeł. Taka piłka poleciała przed bramkę Mrozka z prawej flanki Rakowa, podaniem zamknął strzałem Sorescu i już w 4. minucie zespół Marka Papszuna przeważał 1:0. 

Stal próbowała się odgryźć, ale w najlepszej sytuacji Domański trafił mur z rzutu wolnego. W 16. minucie Raków powtórzył akcję, która przyniosła mu gola, ale tym razem strzał trafił w bandy obok bramki. 

Kolejny problem mielczan to szybka żółta kartką, która po kilkunastu minutach zobaczył Wlazło. Raków zaproponował Stali szybką, twardą grę i defensywny pomocnik mielczan musiał uważać, by nie skończyć meczu przedwcześnie.

Z czasem mecz zaczął się wyrównywać, przewaga Rakowa przestawała być bardzo wyraźna. Stal próbowała cierpliwie konstruować swoje akcje. Getinger wywalczył stały fragment na swoim skrzydle. Dobrze dośrodkował Domański, tam pojedynek w powietrzu wygrał Wlazło i w 31. minucie doprowadził do remisu. Strzał głową przy słupku. 

Sześć minut później Stalowcy stracili łatwo piłkę w środku pola, Medaliki natychmiast ruszyły z atakiem, ten wykończył mocnym i celnym strzałem, ale Mrozek nie dał się zaskoczyć.  

W 39. minucie Raków popisał się pomysłem w ofensywie. Tudor z ostrego kąta wyłożył mocną piłkę do Gutkovskisa, a ten minimalnie chybił. Raków znów był stroną wyraźnie dominującą.

Pierwsza połowa zakończyła się dwoma rzutami rożnymi Rakowa, ale bez próby uderzenia na mielecką bramkę. W całej pierwszej połowie gospodarze oddali trzy celne strzały, zespół z Mielca jeden – ten, który przyniósł gola wyrównującego. 

WIDEO - GOLE W 1 POŁOWIE

Dwa kapitalne dośrodkowania i dwie bramki! Do przerwy remis 1:1 w starciu Rakowa ze Stalą ⚽️🤝 #RCZSTM

📺 II połowa już niebawem w CANAL+ SPORT i CANAL+ Online 👇https://t.co/hYhWxR9g3q pic.twitter.com/A76vqK93MP

— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) July 31, 2022

Druga część spotkania zaczęła się od rzutu rożnego Stali i niecelnego uderzenia głową Lebedyńskiego. Kilkanaście sekund później Lopez był sam na sam z Mrozkiem i do siatki nie trafił. Okazało się też, że był na pozycji spalonej.

W 56. minucie wielu kibiców gospodarzy widziało już piłkę w bramce Stali. Dalekie dośrodkowanie Medaliki zgasiły głową na 11  metr, ale strzał z woleja wylądował w rękach Mrozka. Kolejna akcja jednak przyniosła prowadzenie. Piłka szczęśliwie przetoczyła się do Piaseckiego, który stał w polu karnym Stali. Były napastnik zespołu z Mielca, obecnie Rakowa mocnym uderzeniem z kilku metrów nie dał szans Mrozkowi. 

Po kolejnej groźnej akcji ekipy Marka Papszuna, gdy strzał z kilkunastu metrów minął poprzeczkę, trener Stali Adam Majewski zaordynował zmiany, na boisku pojawił się Hamulić i Stal przeszła na grę dwoma napastnikami.

Nieszczęście spadło na Getingera w 70. minucie. Przegrał pojedynek o długą piłkę i gdy chciał zablokować dośrodkowanie zagrał ręką, tak ocenił tę sytuację arbiter. Doszło do tego w polu karnym, a z 11. metrów Ivi Lopez nie myli się. W efekcie Medaliki objęły prowadzenie 3:1. 

Na stratę drugiego gola ekspresowo reagował Adam Majewski. Getingera, który wydawał się rozbity sytuacją z rzutem karnym, zastąpił Leandro. Hiszpański zmienił oznaczonego wcześniej żółtym kartonikiem Wlazło, a po wielu miesiącach choroby na placu pojawił się Mateusz Mak.

Tyle, że Raków chciał więcej. W 80. minucie miał rzut wolny na linii pola karnego. Chciał poczarować Lopez, ale trafił w mur.

Stal odżyła w 85. minucie. Akcją od skrzydła wywalczyła rzut rożny, dośrodkowanie minęło przedpole i doleciało do Kasperkiewicza, który nogą wpakował piłkę do siatki. 3:2 dla Rakowa na kilka minut przed ostatnim gwizdkiem. 

Zakotłowało się pod bramką Stali kilkadziesiąt sekund później. Jeden piłkarz z Częstochowy zakręcił mielecką obroną, ale nie trafił do siatki. 

Końcówka to już napór Stali. Biało-Niebiescy oddali dwa strzały po dośrodkowaniach, ale zostały zablokowane. Domagali się też rzutu karnego, ale VAR tych nadziei nie potwierdził. Obrońcy uratowali bramkarza w 94. minucie, bo zablokowali strzał Matrasa zmierzający do bramki. 

Mecz zakończył się strzałem nad poprzeczką i analizą VAR tego co działo się w polu karnym Rakowa. Raków bardzo szczęśliwie uratował swoje zwycięstwo. Cudu pod Jasną Górą w postaci punktów dla Stali nie było, ale mielczanie zostawili dobre wrażenie. 

Rozgoryczony Getinger natomiast szukał sprawiedliwości u sędziego Stefańskiego. Szans na zmianę wyniku jednak już nie ma.

PO MECZU POWIEDZIELI:

Adam Majewski, trener Stali Mielec:
 

Mecz zakończył się małymi kontrowersjami. Jako Stal Mielec nie mamy się czego wstydzić, napędziliśmy stracha zespołowi z Częstochowy. Zbyt łatwo traciliśmy bramki, w trudnych momentach meczu. Wydawało się, że rzut karny na 3:1 dla Rakowa zamknie mecz. Sędziowie jak zwykle się obronią, ale Krystian Getinger był blisko, dostał w rękę, nic nie mógł z tym zrobić.
W końcówce doprowadziliśmy do kontrowersji. Oglądałem sytuację, nie jestem sędzią, ale w mojej ocenie należał nam się rzut karny.
Nasze stałe fragmenty wyglądały bardzo dobrze, szkoda, że nie mamy punktów. Nie mamy się jednak czego wstydzić.
Raków Częstochowa zmienił skład dzisiaj, natomiast niczym nas nie zaskoczył. Mecz był trudny, straciliśmy bramkę już na początku i przy tak dobrze zorganizowanym przeciwniku trudno zdobyć później bramkę, nam to się jednak udało dwukrotnie.
 

Marek Papszun, trener Rakowa Częstochowa

To był dobry mecz w naszym wykonaniu, mieliśmy go pod kontrolą, chociaż zbyt łatwo traciliśmy te bramki. Na koniec mamy zwycięstwo i o to nam chodziło. Po meczu pucharowym było dobre nastawienie, dobra energia zespołu. Nie jest łatwo widzimy punktować w ekstraklasie. Lech ma obecnie zero punktów, trzeba to szanować co mamy. 
 

[KONKURS]96[/KONKURS]

SKŁADY NA ŻYWO

TABELA NA ŻYWO

WYNIKI I TERMINARZ