Przejście podziemne w mieleckiej stacji kolejowej funkcjonuje już trzeci rok. I niemal non stop występują kłopoty z windami tam zainstalowanymi. Przypomnijmy: są trzy szyby windowe – jeden prowadzi na peron, dwa na teren miasta. Korzystać z tych wind próbują niepełnosprawni, ale też przechodzący z wózkami dziecięcymi czy rowerami. I często te próby wiążą się z irytacją.
- Strach używać tych wind – wskazała czytelniczka hej.mielec.pl. W ten sposób zwróciła uwagę na ich stan techniczny, który grozi awarią. Wielokrotnie przy windach interweniowała już mielecka straż pożarna, by uwolnić zatrzaśniętych w szybie mieszkańców. Wiosną w windzie utknęła dziewczynka z rowerem.
Dotychczas za winnych problemów z windami uważano nastolatków, którzy je dewastują. Ale teraz windy zaczynają zamieniać się w noclegownię dla bezdomnych czy kloszardów!
O tym alarmuje jeden z czytelników hej.mielec.pl, który przejście podziemne pokonywał 6 sierpnia. Windy od strony miejskich ulic były nieczynne, a w windzie prowadzącej na peron spał pijany, zaniedbany mężczyzna. – U góry natomiast funkcjonowała „pijalnia” – precyzował Internauta.
Przejście podziemne, wraz z windami i peronem, zarządzane jest przez kolejową spółkę i nadzorowane przez Straż Ochrony Kolei. Jak widać, służby te mają kłopoty z utrzymaniem mieleckiej stacji kolejowej w porządku.
Mielczanin, który poinformował redakcję hej.mielec.pl o „noclegowni” w windach, zwrócił się natomiast z apelem o interwencję do służb miejskich.
[ALERT]1723022701447[/ALERT]