[FOTORELACJA]11077[/FOTORELACJA]
Quad marki Polaris wraz w wyposażeniem kosztował 83 tysiące złotych. Strażacy z Borowej samodzielnie zgromadzili 33 tysiące złotych, to zysk ze sprzedaży niewielkiej nieruchomości, którą dysponowali.
Brakujące 50 tysięcy złotych ochotnikom przekazała Fundacja PZU. Strażacy podkreślają, że w tej sprawie pomógł im radny powiatowy Kacper Głaz.
Uroczyste włączenie quada do służby odbyło się w miniony czwartek. Obecny na miejscu komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Mielcu brygadier Łukasz Kapinos pochwalił borowskich strażaków za tę inwestycję. - To jest przyszłość terenie. Zwiększa się mobilność załogi jadącej do akcji – komentował.
W nadwiślańskiej gminie Borowa nie brakuje miejsc, gdzie faktycznie trudno o dojazd nawet małym wozem bojowym. Jest to drugi quad OSP w powiecie mieleckim, pierwszy służy od grudnia w Tuszowie Narodowym.
Jak cenny może być dostęp do quada niedawno przekonali się ratownicy Podkarpackiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Mielcu, gdy zimą wyjechali do chorego w powiecie dębickim. Nie byli w stanie dotrzeć ambulansem na miejsce wezwania, a pacjent do karetki został ewakuowany właśnie przy pomocy quada jednej z miejscowych jednostek OSP.
Quady należące do bieszczadzkiej grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego były natomiast wykorzystywane do transportu strażaków gaszących w poniedziałkowy wieczór pożar na Połoninie Caryńskiej, w Bieszczadzkim Parku Narodowym.
Pojazdy te strażacy OSP wykorzystują także do prac gospodarczych i codziennej pomocy mieszkańcom swoich miejscowości, na przykład przy odśnieżaniu.
[ALERT]1712664714417[/ALERT]