Stanisław Szęszoł medal odebrał podczas niedzielnego koncertu Zespołu Pieśni i Tańca „Rzeszowiacy. Jego sylwetkę przybliżała Justyna Pomykała-Berrached, zastępca dyrektora Samorządowego Centrum Kultury. – To dla mnie wielki zaszczyt i wyróżnienie, że mogę przedstawić sylwetkę Stanisława Szęszoła, choć to szalenie trudne zadanie, bo ciężko jest w kilku zdaniach opisać tak charyzmatyczną i nietuzinkową postać – mówiła. – Dla nas – twórców, pan Stanisław to oaza spokoju i cierpliwości To, co go wyróżnia wśród kolegów, to witalność i pogoda ducha.
- Choć należy do twórców nieprofesjonalnych, to prawdziwy artysta przez wielkie „A”. Ma na swoim koncie 200 wystaw indywidualnych w kraju i poza jego granicami, a jego dorobek to ponad 2 tysiące rzeźb. Rzeźbi od najmłodszych lat. Najchętniej rzeźbi świątki, diabełki, a także sylwetki ludzi przy pracy – przekazywała.
[FOTORELACJA]9187[/FOTORELACJA]
Stanisław Szęszoł był krawcem, listonoszem, ślusarzem, pracował nawet w kopalni, a rzeźba od dziecka była jego pasją. - We wszystko co robi wkłada serce – podkreślała Justyna Pomykała-Berrached. – Jego rzeźby znajdują się w licznych muzeach, ale i zbiorach prywatnych w kraju i za granicą. Jego figury zdobią jedną z szopek w Watykanie.
Odznaczenie wręczył Stanisław Kruczek, członek zarządu województwa podkarpackiego. - Gratuluję tego odznaczenia. Pana dokonania są imponujące – mówił. Odczytał też list od Władysława Ortyla, który podkreślał, że „to wyróżnienie jest niezaprzeczalnie efektem wielu lat wspaniałej artystycznej pracy i prawdziwego poświęcenia się sztuce”. Dodawał, że dzieła Szęszoła ubogacają wiele kolekcji w kraju i poza jego granicami.
- Dzięki temu stał się pan prawdziwym ambasadorem województwa podkarpackiego na świecie – napisał marszałek Ortyl. - Swoją pasją inspiruje pan młode pokolenie Polaków, rozkochując ich w pięknie drewna, pokazując, jak można wydobyć z niego coś wyjątkowego.
Stanisław Szęszoł na scenie podziękował swojej żonie. Podkreślał też owocną współpracę z ośrodkami kultury w Mielcu, Chorzelowie, Kolbuszowej i Rzeszowie. - Rzeźbiłem od dziecka, mój ojciec był stolarzem. Pierwszą wystawę miałem w 1968 roku, to była pierwsza wystawa powiatowa w Mielcu, w której brało udział 5 rzeźbiarzy – mówił artysta. – Rzeźbiłem przez 55 lat, wykonałem około 2000 rzeźb, małych i większych. Oprócz tego miałem 200 wystaw we wszystkich prawie muzeach w Polsce.
- Oprócz tego nikt z was tu prawdopodobnie nie wie, że modli się do Matki Boskiej z Trzema Różami Nieustającej Pomocy, o której nawet sam proboszcz nie wie. Druga moja rzeźba jest na Borku w kościele – Chrystus na krzyżu i proboszcz pewnie też nie wie, że ja go wykonałem – dodawał.
- Dziękuję za te wszystkie lata pracy artystycznej, za te wszystkie piękne rzeźby, które uświetniały wielokrotnie różnego rodzaju uroczystości w naszym mieście, które ubogacały twórczość kulturalną Mielca – powiedział Paweł Pazdan, zastępca prezydenta Mielca.
- Chcę przekazać gratulacje, wyrazy satysfakcji, ten medal jest wyjątkowy. To brązowy medal, jeszcze srebrny i złoty przed nami, mam nadzieję, że spotkamy się na tej scenie podczas kolejnych jubileuszy – mówiła Joanna Kruszyńska, dyrektor SCK. - Jest pan osobą wyjątkową. Wszyscy, którzy kiedykolwiek choć na chwilę spotkali się z panem, zachowują w pamięci pana życzliwość, otwartość i spokój.
[ZT]68981[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz