Zgodnie z planem siatkarki z Mielca drugi raz pokonały LOS Nowy Dwór Mazowiecki i zapewniły sobie prawo gry o awans do ekstraklasy. Koniecznych było jednak pięć setów i sporo nerwów. - Zwycięzców się nie sądzi powiedział po meczu trener mielczanek Mirosław Zawieracz.

Siatkówka, 1 liga kobiet, półfinał play-off
ITA TOOLS STAL MIELEC - LOS NOWY DWÓR MAZOWIECKI
3:2 (25:16, 22:25, 23:25, 26:24, 15:10)

Stan rywalizacji dwóch zwycięstw: 2:0 dla Stali

[FOTORELACJA]9244[/FOTORELACJA]

STAL: Judyta Gawlak, Julita Molenda, Katarzyna Bryda, Dominika Mras, Wioletta Lach, Sandra Szczygioł © oraz Olga Samul (libero), Karolina Pancewicz (libero), Paulina Stroiwąs, Paula Czerwińska, Emilia Kuźniar, Rozalia Hnatyszyn, Adrianna Muszyńska 
Trener: Mirosław Zawieracz

LOS: Łucja Laskowska, Izabela Jaworska ©, Izabela Filipek, Sandra Świętoń, Aleksandra Deptuch, Katarzyna Jędrzejewska oraz Dominika Balcerowicz (libero), Joanna Kujawska (libero), Aleksandra Stan, Aneta Duda, Marta Duda, Agnieszka Wołoszyn, Julia Grzelak
Trener: Bartosz Kujawski

MVP meczu: Judyta Gawlak (Stal)

Celem ITA Tools Stali Mielec w tym sezonie jest awans do ekstraklasy, czyli Tauron Ligi. Promocję uzyska tylko mistrz 1 ligi siatkarek. Zespół z Mielca właśnie wywalczył sobie grę w finale play-off 1 ligi.

W rywalizacji do dwóch zwycięstw Stal pokonała niespodziewanego uczestnika tej rundy, czyli nowodworzański LOS. Zespół z Mazowsza miał ochotę sprawić niespodziankę i wyrzucić Stal z rozgrywek, a te nadzieje podpierał dwoma swoimi wygranymi w rundzie zasadniczej i Pucharze Polski. Stało się inaczej.

Przed tygodniem w Nowym Dworze LOS ugrał tylko jednego seta, w efekcie przed meczem rewanżowym w Mielcu nie miał już marginesu błędu. Stal natomiast zyskała dwie okazje, by przypieczętować grę w finale. Gdyby w sobotę w Mielcu wygrały nowodworzanki, to rozstrzygające spotkanie odbyłoby się także w Mielcu dobę później. Wystarczyła gra w sobotę. 

Premierowy set tej potyczki upłynął pod kontrolą gospodyń. Drużyna trenera Mirosława Zawieracza w połowie tej partii objęła przewagę 11:8, którą dosyć spokojnie powiększały. Szybko wygrywały 21:15 i 23:16, LOS nie miał już możliwości, by zatrzymać Stal i można było zmieniać się stronami. 

Partia numer dwa długo przypominała tę premierową, po wyrównanym początku Stal przejęła kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, co przyniosło mielczankom przewagę 20:17. Wówczas gra zespołu z Podkarpacia załamała się.

LOS złapał kontakt z Mielcem przy stanie 20:19 i… punktował dalej. Nowodworzanki rozbijały zszokowane gospodynie. Odskoczyło do wyniki 22:20 na swoją korzyść i okazji, by doprowadzić do remisu w całym meczu już nie zmarnowały.

Dwa asy serwisowe Sandry Świętoń oraz dobra gra blokiem pozwoliła nowodworzankom zatrzymać Stal w połowie trzeciego seta. LOS wygrywał 15:12, a trener Mirosław Zawieracz reagował przerwą na żądanie. Zrobiło się nerwowo. 

Gospodynie długo nie potrafiły zatrzymać rozpędzonych mazowszanek, które grały ofiarnie i często zaskakiwały Stal lekkimi kiwkami. Dopiero blok Pauliny Stroiwąs pozwolił mielczankom na remis, przy stanie 22:22. Nic to jednak nie zmieniło. Dwa lekkie ataki padły łupem LOS-u, który wyszarpał w ten sposób piłkę setową. I po długiej wymianie objął prowadzenie 2:1 w całym meczu. 

Presja wyniku zajrzała w oczy obu drużynom, gdy rozpoczynały partię numer cztery. Błędów nie brakowało. Z chaosu wyłaniał się remis, więcej było prostych podań na drugą stronę siatki, niż konkretnych ataków.

Bałagan spróbowała okiełznać doświadczona Katarzyna Bryda. Rywalki nie poradziły sobie z jej zagrywkami i łatwo oddały trzy oczka pod rząd, do przewagi Mielca 12:9. 

Julita Molenda z dosyć przypadkowego rozegrania obiła blok LOS-u i Stal nadal prowadziła 16:13. 

Bryda ponownie stanęła w polu zagrywki przy wyniku 19:16. Stal powiększyła wówczas przewagę o jedno oczko. Tyle, że po błędzie przyjęcia ten bonus szybko się ulotnił. 

Nowodworzanki nie wykorzystały prezentu mielczanek, a same odwdzięczyły się zagrywką w siatkę i kiwnięcie prosto w blok, co okazało się decydujące dla przebiegu tego seta. 

Doświadczona Aneta Duda jednak zaskoczyła Stal miękką zagrywką i LOS złapał kontakt przy rezultacie 22:21. Jednak kolejne podanie Dudy wylądowało za linią końcową. Błąd przekroczenia linii przy zagrywce zafundował Stali piłki setowe. Dwie zmarnowały i doszło do gry na przewagi.

Kolejną piłkę setową dla Stali wywalczyła atakiem po bloku Bryda, a tie-break mielczanki zagwarantowały sobie atakiem po przekątnej. 

W decydującej o losach meczu odsłonie emocji już było mniej. Stal zadbała o to. Mielczanki zatrzymały rywalki przy wyniku 10:9, Nie pozwalały nowdworzankom nawet, by mogły pomarzyć o meczu numer trzy i zapewniły sobie grę w finale ligi.