Siatkarki ITA Tools Stal Mielec uporały się z SAN-Pajdą Jarosław w ćwierćfinale play-off 1 ligi. Przed tygodniem mielczanki potrzebowały w Jarosławiu pięć setów, by zwyciężyć. Dzisiaj Biszkopty również postawiły się faworyzowanej Stali. 

Siatkówka, 1 liga kobiet – play-off
ITA TOOLS STAL MIELEC – SAN-PAJDA JAROSŁAW
3:1 (25:20, 23:25, 25:21, 25:22)

[FOTORELACJA]9185[/FOTORELACJA]

Stan rywalizacji ćwierćfinału, do dwóch zwycięstw: 2:0

ITA TOOLS STAL: 1. Judyta Gawlak, 5. Paulina Stroiwąs, 6. Julita Molenda, 11. Dominika Mras, 13. Rozalia Hnatyszyn, 16. Sandra Szczygioł © oraz 2. Olga Samul (libero), 7. Katarzyna Bryda, 9. Paula Czerwińska, 10. Emilia Kuźniar, 15. Karolina Pancewicz, 17. Adrianna Muszyńska
Trener: Mirosław Zawieracz

SAN-PAJDA: 2. Katarzyna Stepko, 3. Katarzyna Marcyniuk, 6. Weronika Krysztofiak, 12. Katarzyna SAJ ©,  14. Patrycja Papszun, 17. Weronika Gierszewska oraz 11. Kinga Magierowska, 13. Oliwia Poreda, 16. Anna Bartyzel (libero), 18. Martyna Zięba, 21. Natalia Szmajduch, 22. Monika Kawa, 24. Wiktoria Murdza (libero)
Trener: Piotr Pajda

MVP meczu: Sandra Szczygioł (Stal)

Pierwsze piłki drugiego meczu ćwierćfinału 1 ligi siatkarek to nerwowe poczynania obu zespołów. Powoli jednak przewagę zyskiwały mielczanki, które po bloku Judyty Gawlak wygrywały 11:7. Gdy Sandra Szczygioł znalazła lukę między blokiem i antenką, to przewaga gospodyń zarysowała się na dystansie pięciu punktów – 17:12.

Monika Kawa zaatakowała w siatkę i tak zafundowała punkt numer 20 zespołowi z Mielca. SAN-Pajda legitymowała się wówczas 14. punktami i zdawała sobie sprawę, że pierwsza partia zaczyna się układać na korzyść gospodyń.

Wyrzucona za siatkę Rozalia Hnatyszyn zdołała skutecznie obić blok rywalek i mielczanki nadal utrzymywały przewagę - 22:16. Piłkę setową kiwką tuż za blok zapewniła Stali Julita Molenda, a pierwsza partia zakończyła się atakiem Szczygioł, którego nie podbiła libero z Jarosławia Wiktoria Murdza.

Nawet ofiarna gra w obronie nie pozwalała mielczankom na zatrzymanie ofensywy przyjezdnych w secie numer dwa, który rozpoczął się od wyniku 4:6. Gdy zespół trenera Piotra Pajdy przeważał trzema oczkami, to jego mielecki odpowiednik Mirosław Zawieracz zaprosił swoje dziewczęta na krótką rozmowę.

Niewiele zdziałał Zawieracz, bo Biszkopty z Jarosławia kontynuowały grę przy przewadze trzech punktów. Kolejną próbę wstrząśnięcia drużyną trener Stali podjął przy wyniku 11:14. Efekt? Odwrotny od zamierzonego! Katarzyna Marcyniuk wbiła asa w mielecką stronę parkietu i SAN-Pajda wygrywała 17:11. Z pola zagrywki zeszła dopiero przy stanie 19:12 dla Jarosławia.

Judyta Gawlak wykończyła szybką akcję na środku siatki i dała sygnał gospodyniom do walki o uratowanie partii numer dwa. Głównie dzięki postawie kapitan Stali Sandry Szczygioł przewaga Biszkoptów zmalała do dwóch punktów, a atamowe zbicie Gawlak oznaczało kontakt przy wyniku 20:21.

Olga Samul obroniła ważny atak rywalek i pozwoliła koleżankom na doprowadzenie do remisu 21:21. Piotr Pajda przerwał grę czasem na żądanie.

Pierwszą piłkę setową zanotowały jarosławianki, po sprytnym ataku celowanym w narożnik boiska. Szczygioł pomyliła się w swoim ataku na skrzydle i w meczu zrobiło się 1:1. 

Trzecia odsłona przebiegała niemal punkt za punkt. Wreszcie przewagę zaczęły budować gospodynie. Sandra Szczygioł wyprowadził Mielec na prowadzenie 14:11. Jarosławianki mocno się stawiały i przy stanie 18:17 trener Zawieracz poprosił o czas w obawie, że Biszkopty przejmą kontrolę nad setem i meczem.

Z odsieczą dla Stali przyszły same jarosławianki, które dwa punkty oddały po własnych błędach. Uaktywniła się środkowa Paulina Stroiwąs, zapunktowała zbiciem i asem serwisowym. Trzeci akt tego widowiska mielczanki zakończyły przy czwartej piłce setowej, ale z zapasem czterech punktów.  

Początek czwartej partii to walka na całego, ofiarna i efektowna. Jednak to przyjezdne mogły cieszyć się z niewielkiej przewagi, która była efektem niezrozumiałych błędów mielczanek jak lekka zagrywka czy kiwnięcie w taśmę. 

Po twardym boju, długich wymianach, Stal doprowadziła do remisu 11:11. Tyle, że nieporozumieniem w rozegraniu i atakiem na poziomie taśmy oddały znów dwa oczka rywalkom. Przełom przyszedł przy wyniku 14:16, wówczas mielczanki zanotowały serię pięciu punktów, głównie za sprawa bloku. Stal nagle przeważała 19:16, a trener Piotr Pajda wykorzystywał swój drugi czas w tym secie.

Z piłki na piłkę narastała presja po jarosławskiej stronie siatki, siatkarki Mirosława Zawieracza natomiast dosyć spokojnie zbliżały się do finału tego seta i całego ćwierćfinały. Pojawiły się jeszcze nieoczekiwane nerwy, ale ostatecznie Stal dociągnęła swoją przewagę do końca meczu i zameldowała się w półfinałach play-off 1 ligi.