Mielczanki przegrały po długim i zaciętym meczu w Tarnowie. Prowadząc w tie-breaku 13:10 nie zdołały doprowadzić do zwycięstwa.
- Na pewno mieliśmy swoje bolączki w tym meczu, nie wszystko wyszło tak jakbyśmy tego chcieli, ale w tie-breaku wygrało serce i wola walki. Jestem dumny z dziewczyn za to spotkanie, bo pokonały swoje słabości, pokazały serce i wolę walki. Odwróciliśmy tie-breaka ze stanu 10:13 na 15:13. To jest duża rzecz – komentował po meczu Marcin Wojtowicz.
- Mielec nas nie zaskoczył. Byliśmy przygotowani praktycznie na wszystko, bo zaprezentowały. Wykonywały te wszystkie elementy tak dobrze, że ta poprzeczka poszybowała bardzo wysoko. My na pewno nie zagraliśmy jeszcze tak, jak byśmy chcieli. Musieliśmy rotować składem, zresztą pokazaliśmy, że mamy 12 zawodniczek, które znakomicie uzupełniają się na boisku. Tym bardziej jestem z nich zadowolony, że potrafią wejść na parkiet i odwrócić losy meczu – mówił szkoleniowiec Roleski Grupa Azoty PWSZ Tarnów.
- Zarówno my, jak i Mielec mierzymy wysoko w tym sezonie. Najprawdopodobniej spotkamy się w finale. Ten mecz stał na najwyższym poziomie, spotkały się dwie najlepsze drużyny - dodał.
[ZT]65898[/ZT]
[ZT]65900[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz