Zamknij

Emocje w Ciechanowie: znów karne, ale tym razem zwycięskie!

20:51, 02.02.2024 Aktualizacja: 17:09, 04.02.2024
Fot. Marta Badowska / hej.mielec.pl Fot. Marta Badowska / hej.mielec.pl

Po emocjonującym meczu w Ciechanowie Handball Stal Mielec wygrała w rzutach karnych. Mielczanie zdecydowanie przegrywali w pierwszej połowie, by odbić się w drugiej. Finalnie było bardzo blisko zwycięstwa, jednak w ostatnich sekundach gospodarze doprowadzili do remisu 24:24. W drugiej serii rzutów karnych lepsi okazali się już mielczanie. Dwa punkty wędrują do Mielca.

Piłka ręczna,  Liga Centralna mężczyzn
CKS JURAND CIECHANÓW - HANDBALL STAL MIELEC
24:24 (13:11) karne: 4:5

Jurand Ciechanów: Wiśniewski, Mirzejewski – Kosik, Fuksiński 2, Karczewski 3, Lewkowicz, Wiszowaty, Rutkowski 4, Ruszkowski 2, Mierzwicki 1, Olszewski, Urbański 2, Wojdak 3, Budzich 5, Dębiec 1, Marchewka 1. Trener Jakub Olszewski.

Handball Stal Mielec: Novikov, Królikowski, Błażejewski – Ruhnke 1, Nowak 1, Sarnowski 3, Sobczyk, Kotliński 3, Wołyncew 3, Napierała 6, Kaźmierczak, Smoliński 3, Stefani, Przychodzeń 2, Osmola, Światłowski 2. Trener Tomasz Sondej.

Mecz w Ciechanowie rozpoczął się co najmniej zaskakująco. Bardzo dobra postawa gospodarzy i masa błędów w ataku mielczan sprawiła, że ci szli po rekord w czasie gry bez bramki. Pierwsze minuty przyniosł aż trzy rzuty karne dla mielczan, jednak żadnego z nich nie udało się wykorzystać. Pierwszą bramkę do Biało-Niebieskich - także z karnego - zdobył dopiero w 12. minucie Paweł Napierała.

Do tego momentu zaskakująco dobrze radzili sobie gospodarze. Piotr Budzik otwierał wynik spotkania. Chwilę później Piotr Ruszkowski pewnie wykorzystał pierwszy kontratak Juranda. Chwilę później ten sam zawodnik rzucił trzecią bramkę. Kilka minut później i było już 4:0 dla gospodarzy, a to za sprawą pewnym strzałem Wiktora Urbańskiego. Ostatnią bramką bez odpowiedzi mielczan była ta rzucona przez Kamila Karczewskiego z Ciechanowa.

Na szczęście po wspomnianej już 12. minucie i pierwszej bramce gości, na kolejną nie trzeba było długo czekać. Mielczanie odblokowali się kolejnym celnym rzutem skrzydłowego Bartosza Smolińskiego. Szybką kontrą popisał się też Sarnowski - dając czwartą bramkę Biało-Niebieskim.

Sporo ożywienia do gry mielczan wprowadził Bartosz Sarnowski. Rzucił dziewiątą bramkę i zmniejszył przewagę rywali do zaledwie dwóch. A jednak Rutkowski z bardzo małego kąta celnie rzucił między słupki Błażejewskiego i szybko przywrócił trzybramkowe prowadzenie gospodarzy. W tym momencie emocji nie krył trener Handball Stali Mielec Tomasz Sondej. Skończyło się to żółtą kartką.

W pierwszej połowie gra mielczan w ataku pozycyjnym nie wyglądała dobrze. Masa błędów. Nic nie zapowiadało, że w drugiej części będzie dokładnie odwrotnie i to właśnie ten element zapewni odrabianie strat, wypracowanie remisu, a nawet wyjście na prowadzenie. Pierwsza część gry zakończyła się wynikiem 13:11.

Druga połowa rozpoczęła się od świetnej interwencji doskonale znanego w Mielcu Tomasza Wiśniewskiego, który broni barw CKS Juranda Ciechanów. Podobną interwencją nie mógł się jechać pochwalić Błażejewski, przez co to gospodarze zdobyli pierwszą bramkę po przerwie.

Po chwili Bartosz Smoleński - 23-letni skrzydłowy urwał się na kontrę zdobywając pewnie 12 bramkę dla Biało-Niebieskich. Coraz więcej błędów zaczęło się przytrafiać także gospodarzom. Wykorzystywali to mielczanie zbliżając się na jedną bramkę, mimo gry w osłabieniu. Kontaktową bramkę zdobył w 8. minucie Mikołaj Kotliński.

Z kolei w 42. minucie drugiej połowy Piotr Budzich zaskoczył podkrętką mieleckiego bramkarza. Błażejewski próbując ratować piłkę po rykoszecie sam wpadł do bramki, ale nie uchroniło to Biało-Niebieskich przed utratą siedemnastej bramki. Gospodarze znów mieli trzy bramki przewagi. Mimo gry w osłabieniu ciechanowianie świetnie ustawiali się uniemożliwiając przeprowadzenie ataku pozycyjnego mielczanom.

W okolicach 44. minuty tempo w tym meczu znacznie przyspieszyło. Rzut Łukasza Nowaka przez całe boisko dał 15. bramkę mielczanom. Zaraz po tym Stal doprowadziła do remisu 17:17. Mielczanie prezentowali się już znacznie lepiej w ataku pozycyjnym. W efekcie, w 49. minucie meczu mielczanie doprowadzili do pierwszego w tym meczu prowadzenia - w meczu było 18:19.

Na pięć minut przed końcem Piotr Budzich zdobywa bardzo ważną bramkę dla zespołu gospodarzy. Popisał się on bardzo celnym rzutem w samo okienko. Reagował na to Tomasz Sondej ściągając swoich zawodników na przerwę, co dało pozytywny efekt: Karol Przychodzeń zdobył bramkę, która ponownie dała remis - po 22. Minutę później mogła być powtórka, ale tym razem Tomasz Wiśniewski obronił rzut skrzydłowego Stali.

Im bliżej końca tego meczu, żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie jednoznacznej przewagi. Gra toczyła się „punkt za punktu” albo „strata za stratę”. Za sprawą bramki Mikołaja Kotlińskiego Stal znów wyszła na prowadzenie. W 29. minucie Sarnowski znów pewnie rzucił na bramkę Wiśniewskiego. Stal miała dwie bramki przewagi na półtorej minuty przed końcem meczu. i wydawało się, że jest po zawodach. Nic bardziej mylnego.

Gospodarze w pośpiechu ruszyli odrabiać straty. Niestety skutecznie. Zrobiło się po 24. Gdy zegar stanął na trzy sekundy przed końcem, a piłkę mieli goście, emocje sięgnęły zenitu. Niestety w regulaminowym czasie zwycięstwa nie było.

Nie przyniosła go także pierwsza seria rzutów karnych. Mylili się w nich zarówno gospodarze, jak i goście. W drugiej serii górą była Stal.

(ks)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%