STAL: Wiśniewski, Andelić - Wilk 1, Janyst, Oliveira 7, Flont, Nowak 1, Valyntsau 3, Adamczuk 1, Petrovic 1, Krytski 2, Ivanovic 7 (2), Krupa 5.
Karne: 2/2
Kary: 14 min (Flont, Nowak, Valyntsau, Petrovic, Krupa - po 2 min, Ivanovic - 4 min)
Trener: Dawid Nilsson
AZOTY: Zembrzycki - Akimienko 8 (1), Łangowski 2, Podsiadło 6, Przybylski 3, Szyba 1, Rogulski 3, Kowalczyk 2, Dawydzik 2, Gumiński 1 (1), Seroka 2, Jarosiewicz 1.
Karne: 2/2
Kary: 8 min (Przybylski, Rogulski - po 2 min, Dawydzik - 4 min)
Czerwona kartka: Dawydzik (44 min - niesportowe zachowanie)
Trener: Robert Lis
Sędziowie: Kamil Dąbrowski, Paweł Staniek (Kielce)
[FOTORELACJA]8599[/FOTORELACJA]
Przebieg meczu:
5 min - 2:4, 7 min - 3:4, 10 min - 4:7, 14 min - 7:9, 16 min - 7:9, 18 min - 9:9, 20 min - 9:12, 25 min - 11:16, 30 min - 13:18, 35 min - 16:19, 38 min - 16:21, 40 min - 18:22, 45 min - 21:23, 47 min - 21:25, 51 min - 22:26, 55 min - 24:27, 58 min - 25:29, 60 min - 28:31
Pierwsze 10 minut spotkania było wyrównane, gra toczyła w szybkim tempie, jednak mielczanie marnowali swoje wyśmienite okazje rzutowe i w efekcie faworyt z Puław prowadził od pierwszego gwizdka.
W 14 minucie zacięli się goście, dwukrotnie chybili, a rzut ze skrzydła złapał Wiśniewski. Stal odpowiedziała szybką akcją i bramką Oliveiry, ale w kolejnej wyśmienitej okazji Brazylijczyk obił słupek i Biało-Niebiescy zmarnowali szansę na kontakt z przeciwnikiem.
Kryzys Azotów jednak trwał dłużej i w 17 minucie Oliveira wykończył kontrę niwelując straty do jednego trafienia. Rzutem z drugiej linii Ivanović doprowadził do remisu w 18 minucie.
Wyrównanie rezultatu zadziałało na zespół Dawida Nilssona fatalnie. Zgubili piłkę w dwóch kolejnych próbach ofensywnych i pozwolili Azotom na łatwe zbudowanie kolejnej przewagi, znów trzech bramek!
Kolejne minuty przypominały początek meczu, gra była wyrównana, Stal znów walczyła, ale to Azoty budowały sobie większą przewagę. Na przerwie wynosiła ona już pięć trafień.
Po rzucie przez całe boisko Valyntsau w 34 minucie Stalowcy znów zmniejszyli różnicę do trzech trafień i odzyskali nadzieję na skuteczną walkę z Azotami. Goście jednak nie chcieli dopuścić do nerwowej gry i szybko wypracowali sobie znów pięć oczek przewagi, wykorzystali błędy mielczan w ofensywie.
Stal się jednak stawiała. W 40 minucie znów rzutem przez cały parkiet trafił Valyntsau! Dłuższy fragment meczu prowadzenie ekipy z Lubelszczyzny utrzymywało się na dystansie czterech trafień. Kontra wykończona przez Rafała Krupę w 44 minucie ucięła z tego dystansu jedną bramkę i w tym meczu mogło się wszystko zdarzyć. Szczególnie, że chwilę później nerwy wzięły górę i doszło na boisku do przepychanek. Czerwoną kartkę za niesportowe zachowanie zobaczył po tym zdarzeniu obrotowy z Puław Dawid Dawydzik.
Rzutem do pustej bramki w 45 minucie Krupa znów zniwelował stratę mielczan, tym razem do dwóch bramek.
Ale Stal miała spore kłopoty, bo musiała grać w podwójnym osłabieniu, przy jednym wykluczeniu w Azotach. To gościom pozwoliło ostudzić zapędy mielczan i znów odskoczyć na cztery bramki w 47 minucie (25:21).
Zembrzycki lewą ręką odbił rzut Oliveiry i Azoty dostały szansę na powrót do wysokiego prowadzenia. Na dziesięć minut przed końcem przeważały już 26:21 i wydawało się, że tylko kataklizm mógł im odebrać wygraną.
Tyle, że nagle na boisku zapanował chaos. Stal gubiła się w ataku, ale ofensywa zaczęła męczyć także puławian. W 55 minucie Petrovic dobił próbę Oliveiry i Biało-Niebiescy odzyskali jeszcze nadzieje, bo ulegali przyjezdnym trzeba trafieniami.
Parada Wiśniewskiego zafundowała Stali okazję do odrobienia jeszcze jednego oczka, ale Valyntsau zaliczył faul w ataku w 57 minucie. Ten moment zadecydował o wyniku końcowym, Azoty ekspresem odjechały znów do czterech trafień przewagi i spokojnie zakończyły mecz swoim zwycięstwem.
Hehe 15:12, 08.05.2021
Po co oni grają hehe
Same baty
wycofac stal z rozgr17:09, 08.05.2021
przeciez stal juz spadla to po co grac mecze odwolywac mecze walkowerem by zmniejszyc straty podatnika ktorzy placa klubowi i zawodnikom
Berni18:07, 08.05.2021
Szczerzę ? To już lepiej żeby trenerem był Dyzma M.Basia wyniki te same a przynajmniej nasz tutejszy z pierwszej wioski za miastem. Mało tego, myślałem Lipki nikt nie przebije w oszukiwaniu że jest się trenerem :) Brawo Panie Nelson
Karol18:14, 08.05.2021
Jak zwykle odezwali się znawcy od piłki kopanej. Dziś mimo przegranej to był dobry mecz pełen walki. Jeśli kolejne mecze tak chłopaki zagrają to jeszcze wszystko się może wydarzyć.
Mały19:20, 08.05.2021
Jeden, jedyny porządny i wartościowy komentarz
Heniek20:53, 08.05.2021
Szkoda punktów, bo dziś Azoty były do ogrania. Raziła trochę nieskuteczność oraz szkolne błędy jak podwójne kozłowanie, czy wyrzucone piłki w aut. Dużo złego pisze się o trenerze, ale dziś ustawieniem obronnym w II połowie przysporzył puławianom trochę kłopotów. Widać było, że jest pomysł na to jak grać z tym zespołem. Brawa za ambicję, bo tej dziś nie brakowało i trzeba za tydzień wygrać obowiązkowo z Gdańskiem, bo wydaje się, że to mecz ostatniej szansy. Piotrków na pewno coś jeszcze ugra w tym sezonie, więc samemu też trzeba punktować. Z Vive i Wisłą nie ma szans, ale z Wybrzeżem to obowiązek, a później próbować zdobyć świetnie grający Szczecin. Piotrków ma więcej szans na punkty, bo gra ze Szczecinem, Zabrzem, Tarnowem i Kwidzynem, więc minimum te 3 z Wybrzeżem trzeba zdobyć + coś w Szczecinie.
4 0
Mamo, patrz jaki de*il