Zamknij

Mielecki biznes uratował FKS Stal! Kto za tym stoi? [NASZ RAPORT]

13:52, 03.12.2021 . Aktualizacja: 11:30, 06.12.2021

Dla mieleckiego sportu to chwila historyczna. Przedsiębiorcy z miasta ruszyli na ratunek ekstraklasowej piłkarskiej Stali Mielec, której zwyczajnie groził upadek. Zapewnili 5 milionów złotych. Przypominamy historię, wyjaśniamy przyszłość klubu, wskazujemy kim są bohaterowie akcji ratunkowej.

FKS Stal Mielec awansowała do piłkarskiej ekstraklasy latem 2020 roku, już w czasie pandemii. Nie było tajemnicą, że ten awans przerastał nieco możliwości finansowe klubu, ale też otwierał drzwi dla dalszego rozwoju i profesjonalizacji. Stało się jednak inaczej. 

Regres zamiast rozwoju

- Przyszedł czas, aby odpowiedzialność za kolejne decyzje przejęły osoby, które tworzą jego nowe władze - mówił w sierpniu 2020 roku przyjaciel mieleckiej Stali, przedstawiciel sponsorów europoseł Tomasz Poręba. - Pewien niepokój budzi pomysł budowy nowej drużyny na zawodnikach i członkach sztabu związanych głównie z jedną agencją menadżerską, bo takie uzależnienie od niej klub już przeżywał za trenera Zbigniewa Smółki i nie wyszło mu to na dobre. To już nie są jednak moje decyzje.  Warto jednak pamiętać, że Stal Mielec to nie miejsce na robienie biznesów, bo ten awans został wyszarpany ciężką pracą i ma służyć przede wszystkim budowie silnego, będącego na lata wizytówką Podkarpacia klubu - dodawał. Okazało się, że obawy miał uzasadnione. 

Nietrafione transfery i decyzje ówczesnego prezesa czy zarządu klubu skutkowały problemami finansowymi i sportowymi. Stal walczyła o utrzymanie w ekstraklasie, a zobowiązania finansowe przewyższały znacznie możliwe bądź planowane przychody. Zareagowała rada nadzorcza klubu, prezesa Bartłomieja Jaskota zastąpił Jacek Klimek. Do tego ruchu doszło w grudniu 2020 roku. Tak rozpoczęła się trudna akcja ratowania Stali: sportowo i finansowo. 

Etap pierwszy, fundamentalny, zakończył się w maju 2021 roku. Po głośnym zwolnieniu trenera Leszka Ojrzyńskiego, którego czasowo zastąpił Włodzimierz Gąsior, Stal utrzymała się w ekstraklasie. Kibice będą przez lata pamiętać niezwykle ważne, sensacyjne zwycięstwo 2:1 w Poznaniu z Lechem, gdzie Stalowcy zdobyli bramki w doliczonym czasie gry po wyrzutach z autu. 

Brakuje milionów, nerwowe lato

Rozpoczęcie przygotowań do nowego sezonu pokazało jak wielkie kłopoty natury ekonomicznej ma Stal. Klub miał problemy z transferami, zwyczajnie nie miał na ten cel pieniędzy. Prezes Jacek Klimek czekał do ostatniej chwili z decyzjami o wzmocnieniu zespołu, tak jednak do Stali dołączył napastnik Fabian Piasecki, dzisiaj jedna z najjaśniejszych postaci w tej drużynie. Kibice jednak nie ukrywali zdenerwowania, frustracji.

W tle transferowego zamieszania działacze Stali prowadzili rozmowy z prezydentem Jackiem Wiśniewskim, który jeszcze przed wakacjami otrzymał informacje o dziurze budżetowej Stali. Dyskusja toczyła się o zakupie przez magistrat akcji spółki FKS Stal Mielec o wartości 2 milionów złotych. Klub szybko przygotował wycenę swojej wartości, ale w Urzędzie Miejskim działo się niewiele. Później w magistracie słyszeliśmy, że latem trwała analiza prawna takiej transakcji lub, że klub rzekomo nie chciał sprzedać za te 2 miliony złotych pakietu większościowego, chociaż wydaje się, że nikt w samorządzie miejskim nie był takim działaniem zainteresowany.

W ostatnich dniach wakacji o problemach Stali zrobiło się głośno. Prezes Jacek Klimek napisał list otwarty do prezydenta i radnych z prośbą o pożyczkę 5 milionów złotych na ratowanie Stali. Radni, głównie PiS, zareagowali. Doszło do zwołania nadzwyczajnej sesji, przez kilka tygodni obradowała specjalna komisja, która przedstawiła prezydentowi i całej Radzie Miejskiej oficjalne rekomendacje, w  postaci stosownego dokumentu: dodatkowa umowa na promocję miasta, pożyczka nie mniejsza niż 1 milion 100 tysięcy złotych, podwyższenie stypendiów miejskich. Komisji doraźnej przewodniczył radny Radosław Swół z PiS, rekomendacje poparli wszyscy jej członkowie, ale w tym zespole nie było radnych z ugrupowania Razem Dla Ziemi Mieleckiej, które reprezentuje prezydent Jacek Wiśniewski.

Krok od czarnego scenariusza

Czas uciekał, magistrat zażyczył sobie opinii niezależnego rewidenta o finansach i wartości klubu. Do dzisiaj nie ma oficjalnych informacji, co ten dokument zawiera. Przy Solskiego 1 kończyły się pieniądze na funkcjonowanie i spłacanie zaległości, także tych urzędowych. Mogło dojść do zablokowania konta bankowego i paraliżu klubu. 

Realny stał się czarny scenariusz. 1 grudnia mogliśmy usłyszeć informacje o rezygnacji prezesa Jacka Klimka. Teoretycznie mógł się pojawić inny prezes, który poprowadziłby dalej Stal, ale w mieleckich realiach byłoby to mało realne. W efekcie, klub upadłby w ciągu kilku - kilkunastu tygodni. 

Na początku listopada zareagował wreszcie magistrat. Prezydent Jacek Wiśniewski podpisał nową umowę na promocję miasta za pośrednictwem klubu FKS Stal Mielec. Kontrakt ma wartość 730 tysięcy netto. - Na dzisiaj pozyskaliśmy 180 tysięcy złotych, bo pieniądze z tej umowy są wypłacane w ratach - precyzował  1 grudnia prezes Jacek Klimek. 

Urząd Miejski opublikował 2 grudnia swoją informację wyliczającą wsparcie dla klubu piłkarskiego. - Obecne wsparcie mieleckiego samorządu dla ekstraklasowych piłkarzy w wysokości ponad 2,7 mln zł. w stosunku do wielkości budżetów innych miast posiadających drużyny piłkarskie zarówno w ekstraklasie, jak i w 1 lidze, należy do największych w Polsce – podkreślił prezydent Jacek Wiśniewski.

Ze strony niektórych samorządowców nie brakowało opinii, że klub mogą uratować kibice, którzy są w stanie zebrać nawet kilka milionów złotych. Nie jest jasne, skąd tak wielki optymizm, szczególnie w czasie pandemii koronawirusa.

Faktycznie kibice ruszyli do akcji pomocy. Z inicjatywy Alana Rosenbeigera ruszyła internetowa zrzutka.pl/dlastali oraz licytacje. Biało-Niebiescy fani zgromadzili dotychczas 200 tysięcy złotych. Akcja trwa.

Na przekór finansowym kłopotom świetnie prezentowali się piłkarze, którzy jesienią zanotowali serię siedmiu meczów w ekstraklasie bez porażki i doskoczyli nawet do siódmego miejsca. Obecnie zajmują dziesiątą lokatą, nadal ze sporą przewagą nad strefą spadkową ekstraklasy. Głośnym echem odbiło się w kraju zwycięstwo Stali 3:1 w Warszawie z Legią. 

Tymczasem stało się jasne, że miejski samorząd klubu nie uratuje. Do potrzebnych pięciu milionów złotych było jeszcze daleko. Pomysł pożyczki upadł, magistrat oczekiwał od klubu zabezpieczeń, których Stal zdobyć nie była w stanie. Na stole pozostaje jeszcze pomysł podwyższenia wysokości miejskich sportowych stypendiów. Tą sprawą miała zająć się Komisja Sportu Rady Miejskiej, takie plany przedstawiał jej przewodniczący Wiesław Truniarz. Do żadnego posiedzenia w tej sprawie jednak nie doszło. Prezydent Jacek Wiśniewski przedstawił natomiast projekt budżetu miasta na 2022 rok, gdzie na taki cel nie ma nawet złotówki. O wyższych stypendiach chciał rozmawiać też Zdzisław Nowakowski ze Stowarzyszenia Nasz Mielec, który jest przewodniczącym Komisji Finansów. Cisza w tym temacie jednak trwa.

Mielecki biznes na ratunek

Klubowi działacze wiedzieli, że nie mogą czekać wyłącznie na magistrat bo to grozi potężnymi problemami. Zaczęły się szerokie poszukiwania inwestorów, sponsorów - w Mielcu, regionie i praktycznie w całym kraju. Była to misja niezwykle trudna. Zakończyła się jednak sukcesem! 1 grudnia poznaliśmy ludzi, którzy uratowali dla mielczan i mieszkańców regionu piłkarską Stal.

Spółka Enervigo z Mielca zadeklarowała zakup 16% akcji klubu FKS Stal Mielec S.A. - prowadzą ją Piotr Andrusiewicz i Krzysztof Kapinos. Ta transakcja oznaczać będzie zasilenie klubowego konta kwotą 3 milionów 200 tysięcy złotych. 

- Enervigo jest z nami od dawna, zainwestowało już 700 tysięcy złotych, wspierało nas w trudnych momentach - podkreślił prezes Jacek Klimek. Właściciele Enervigo faktycznie wspierają Stal od miesięcy. Piotr Andrusiewicz jest członkiem rady nadzorczej spółki FKS Stal Mielec S.A., Krzysztof Kapinos prezesem Stowarzyszenia FKS Stal. - Kochamy ten klub, robimy to dla kibiców. Chcieliśmy dać nasze pełne zaangażowanie w ten projekt. Wierzymy, że jako Enervigo nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Chcemy kontynuować ten projekt – powiedział współwłaściciel spółki Enervigo Krzysztof Kapinos.

Niespodziewanym inwestorem, który kupi 2,3% akcji za 450 tysięcy jest firma Almerimar natural produce. Działa na terenie Hiszpanii, ale związana jest mocno z mieleckim przedsiębiorcą Sławomirem Gawłem i jego firmą Unir Group, która też pożyczy Stali 450 tysięcy złotych. Firmy te funkcjonują w branży owocowo - warzywnej. 

Transakcja zakupu akcji będzie przeprowadzana formalnie przez Stowarzyszenie FKS Stal w najbliższych dniach. To Stowarzyszenie było dotychczas właścicielem wszystkich akcji spółki FKS Stal Mielec S.A. 

Do akcji ratunkowej dołączyli też kolejni lokalni przedsiębiorcy. Antoni Topór, który prowadzi sieć stacji paliw Top Gaz zapewnił 300 tysięcy złotych. 

Waldemar Kawalec z firmy Stara Cegielnia Apartamenty również przygotował pożyczkę 300 tysięcy złotych. Apartamenty Stara Cegielnia to nowa inwestycja mieszkaniowa w Mielcu, która będzie realizowana przy ulicy Wojsławskiej. 

Kolejne 300 tysięcy pożyczyli Bartosz Pietras i Marek Pietras z firmy Eldrut, która zajmuje się produkcją mebli sklepowych i stojaków reklamowych.

Prezes Jacek Klimek zapewnił, że to pożyczki na bardzo dobrych warunkach i długoterminowe. - Budujmy mądre porozumienie, wskazujące, że ten klub trzeba wspierać. Zaczyna się nowa era dla Stali Mielec. Jestem pewien, że przy tych ludziach i ich determinacji oraz wielkiej miłości bardzo mocno ten klub w przyszłości rozpędzimy. Mamy dzisiaj fantastyczny dzień – podkreślił natomiast europoseł Tomasz Poręba.

- Cieszę się, że do dotychczasowych sponsorów naszych ekstraklasowych piłkarzy, wśród których jest także miasto Mielec, czyli tak naprawdę wszyscy mielczanie płacący podatki, dołączyli kolejni sponsorzy wywodzący się z naszego lokalnego biznesu – przekazał prezydent Jacek Wiśniewski w swoim komentarzu z 2 grudnia. 

Jest ratunek, co z rozwojem?

- To są środki  nie na rozwój, a na bieżącą działalność. Muszą nam pozwolić przetrwać do czerwca. Będziemy bardzo mocno zwracać uwagę na wydatkowanie tych kwot, spłacanie zobowiązań, regulowanie wynagrodzeń. To kwota która pozwoli funkcjonować, a nie mocno się rozwijać – tak o zebranych przez mielecki biznes 5 milionach złotych mówi prezes Klimek.

Ten ratunek jednak daje zupełnie nowe możliwości dla klubu, który teraz może zacząć skupiać się mocno właśnie nad swoim rozwojem i szukaniem na ten cel pieniędzy oraz kolejnych partnerów. Rozwijają się działania marketingowe Stali, w sferze sportowej też łatwiej o realizację celu w postaci spokojnego i szybkiego utrzymania się w ekstraklasie.

Udana akcja ratunkowa natomiast nie oznacza dzisiaj, że Stal zimą będzie stać na duże, gotówkowe transfery. Kibice martwią się chociażby o przyszłość Maksymiliana Sitka i Fabiana Piaseckiego. Obaj są wypożyczeni do Stali z innych klubów. 

- Docierają do nas informacje, że  Śląsk Wrocław rozmawia z napastnikiem zagranicznym. Kibicujemy, aby go pozyskał, a w Mielcu pozostawił Fabiana Piaseckiego, bo jest nam niezwykle potrzebny. Maksymilian Sitek jest do nas wypożyczony z Podbeskidzia do czerwca. W zimie musiałby pojawić kontrahent, który położy na stole naprawdę bardzo sowitą kwotę, by go pozyskać. Mamy też prawo pierwokupu i możemy z niego skorzystać, a wtedy stanie się naszym zawodnikiem. Mamy jednak nadzieję, że tutaj się nic nie wydarzy - komentuje prezes Klimek. 

Oczywista nie jest też przyszłość bramkarza Rafała Strączka. - Są zapytania o jego transfer, na każdym meczu jest ktoś z zagranicy i go ogląda, ale na dzisiaj konkretów nie ma - wyjaśnia sternik Stali. 

Jasne się już stało, że mielecki zespół zimą wyjedzie na obóz do Turcji, gdzie będzie mógł spokojnie szykować się do rundy wiosennej. Finansowe turbulencje sprawiały, że realne stawały się nawet przygotowania wyłącznie w Mielcu. 

- To moment wzruszający, który daje bardzo dużo siły na przyszłość. Spotkali się tutaj dzisiaj ludzie, którzy poświęcili niemałe pieniądze by ratować Stal Mielec. Nie boję się powiedzieć słowa: ratować. Ostatnie miesiąc były trudne i emocjonujące. Na stole był też realny, czarny scenariusz. Dzięki tym ludziom udało nam się coś nieprawdopodobnego, niezwykłego – oświadczył przyjaciel klubu, europoseł Tomasz Poręba.

- Udało się zebrać 5 milionów złotych, by pomóc Stali Mielec i wyciągnąć ją z długów, a w przyszłości zbudować mocny, liczący się, budzący szacunek klub piłkarski. Tym ludziom należy się największy szacunek i wielkie docenienie – dodawał Poręba i wskazał dwa powody, dzięki którym ta misja  zakończyła się sukcesem. 

[FOTORELACJA]9000[/FOTORELACJA]


 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%