[FOTORELACJA]10303[/FOTORELACJA]
- Dziękuję, że spotkaliśmy się dzisiaj celem upamiętniania ofiar spalenia mieleckiej synagogi. Spotykamy się w dzień szczególny - Erew Rosz ha-Szana, czyli wigilię żydowskiego nowego roku. To właśnie tego dnia doszło do tragedii w historii tego miasta, czyli spalenia mieleckiej synagogi wraz z znajdującymi się w niej Żydami - powiedziała Izabela Sekulska, mielecka aktywistka na rzecz przywracania pamięci o mielczanach pochodzenia żydowskiego.
- To zaszczyt być tutaj z wami. Stoję przed państwem jako potomek Żydów urodzonych tutaj w Mielcu - moich dziadków. Dziękuję wam za tak ciepłe przyjęcie - powiedział z kolei Scott Genzer, potomek mieleckich Żydów, który od kilkudziesięciu lat gromadzi dokumenty dotyczące mieleckich Żydów, buduje drzewa genealogiczne.
- W 1939 roku do Mielca przybyli niemieccy żołnierze i postanowili pokazać społeczności żydowskiej i polskiej, kto tu rządzi. Na początku zastrzelono na miejscu dwóch rzeźników kurczaków. Następnie Niemcy zapędzili Żydów z Rynku, okolic synagogi, mykwy, rzeźni, cheredu i innych zabudowań do synagogi. Zamknęli drzwi, oblali budynek benzyną i wzniecili ogień - mówił.
- Pamięć o tym wydarzeniu, także radosne i smutne wspomnienia sąsiadów przed rokiem 1939 są wciąż żywe. Miejscowi mieszkańcy i przyjaciele spędzają niezliczone godziny na utrwalaniu historii życia Żydów w Mielcu, dbają o to, aby miejsca ich pochówku były utrzymywane w porządku i szanowane. Za to należy się państwu moja głęboka wdzięczność i szacunek. Bardzo państwu dziękuję - dodawał.
W uroczystości wzięli udział także przedstawiciele Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego w Polsce.
- Przyjechaliśmy dzisiaj do Malca przede wszystkim, żeby podziękować wszystkim, którzy uczestniczą w godnym upamiętnieniu i utrzymaniu tego miejsca, które 85 lat temu było świadkiem tej straszliwej zbrodni, ale wcześniej świadkiem bogatej obecności społeczności żydowskiej, która razem z polskimi sąsiadami współtworzyła historię, tradycję i klimat społeczno-wyznaniowy tego miejsca - powiedział Piotr Puchta, dyrektor Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego.