Spotkanie zespołu ds. powietrza: spięcie PiS i prezydenta

Zespół roboczy do spraw czystego powietrza powołany został 14 lutego. Jego pierwsze posiedzenie odbyło się 19 lutego. Nie zjawili się na nim radni klubu Prawo i Sprawiedliwość. Według nich zaproszenie trafiło do nich za późno, by mogli zmienić swoje plany i zawodowe zobowiązania.

Jak poinformował Jacek Wiśniewski, prezydent Mielca, 14 lutego powołano zespół roboczy do spraw związanych z poprawą jakości powietrza. Do udziału w pracach zostali zaproszeni przewodniczący klubów radnych, dyrektor departamentu ochrony środowiska Urzędu marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego, dyrektor ochrony środowiska Starostwa Powiatowego w Mielcu, specjalista ochrony powietrza współpracujący z Urzędem Miejskim w Mielcu, przedstawiciele podkarpackiego WIOŚ, GIOŚ oraz przedstawiciele grupy społecznej. 

Pierwsze spotkanie zespołu odbyło się we wtorek 19 lutego. - Chciałbym podziękować radnym Naszego Mielca, Razem dla Ziemi Mieleckiej i Kukuz’15 za czynny udział w spotkaniu, żałuję że nie było żadnego z przedstawicieli klubu Prawo i Sprawiedliwość, którzy wielokrotnie podnosili temat czystego powietrza i apelowali o powołanie takiego zespołu – mówił na sesji Rady Miejskiej Jacek Wiśniewski.

Jak relacjonował prezydent, na wstępie przedstawiono określony przepisami prawa zakres kompetencji związanych z jakością powietrza dla poszczególnych organów. Uczestnicy otrzymali też informacje o dotychczasowych działaniach prezydenta dotyczących poprawy jakości powietrza. Spotkanie zostało zdominowane problematyką związaną z oddziaływaniem na środowisko firmy Kronospan.

O kwestii braku przedstawicieli PiS mówił Fryderyk Kapinos. – Chciałem się odnieść do powołania zespołu ds. powietrza. Dziękuję, że pan dalej kontynuuje to zadanie, które rozpocząłem. Akuratnie w piątek czy poniedziałek się dowiedziałem o zebraniu tej grupy roboczej – mówił. - Byłem tam jednoosobowo wskazany, imiennie jako Fryderyk Kapinos, a ze względów osobistych, rodzinnych nie mogłem uczestniczyć bo odwoziłem żonę do Ciechocinka. Inaczej byłbym, zawsze byłem. Nie boję się ludzi, nie boję się przychodzić, ale są czasami sytuacje, w których człowiek nie może być.

– Dziękuję za tę gotowość i cieszę się bardzo, że będzie pan uczestniczył w kolejnych spotkaniach. Zależało mi na tym, że jeśli pan nie mógł być z różnych przyczyn, to żeby wyznaczył pan zastępcę, który by przyszedł i podzielił się swoją wiedzą. W tej grupie w poprzednich latach był pan Szostak. Wydaje mi się, że wskazanie zastępstwa byłby odpowiednie – odpowiadał prezydent Wiśniewski.

Kapinos podkreślał, że informacja do radnych PiS trafiła zbyt późno. – Informacja była bardzo późno jeśli chodzi o zespół roboczy. Rozmawiałem z moimi kolegami i nikt z tych osób nie mógł mnie zastąpić. Gdyby mogli to by byli, bo są osobami odpowiedzialnymi – podkreślał.

- Co ten zespół przełomowego podjął w stosunku do tego, co dotychczas było opracowane – robi pan z tego spotkania PR, informuje o powstaniu zespołu w poniedziałek, we wtorek odbywa się posiedzenie. No tak się po prostu nie robi – mówił z kolei Marian Kokoszka. 

– To nie jest robienie sobie PR, zdajemy sobie sprawę z tematyki związanej z jakością powietrza w Mielcu. Państwo podnosiliście temat, ale przez ostatnie miesiące cały czas twierdząc, że moja osoba  i osoby ze mną związane nie robią kompletnie nic – ripostował Wiśniewski. - Każdy dostał zadania, tematy do przeanalizowania, ja dostałem dekalog ośmiu pytań, które były przez grupę społeczną zgłoszone na poprzedniej grupie prowadzonej przez pana Kapinosa. Muszę się im przyglądnąć, co możemy zrobić. Przez ten okres czasu, te osiem punktów nie zostało w ogóle zrealizowanych.

Do dyskusji włączył się też Krzysztof Szostak.  – Wywołał pan do tablicy brak uczestnictwa w zespole ds. powietrza klubu PiS. Zwróciłem się do pana z propozycją, w dobrej wierze, o zaproszenie wszystkich radnych, którzy chcieliby się włączyć do pracy w tym zespole – powiedział. - Natomiast w poniedziałek dzwoni do mnie Fryderyk Kapinos i pyta się mnie czy dostałem zaproszenie na wtorkowe spotkanie na godz. 13. Pytał mnie czy wezmę w nim udział bo on ma sprawy rodzinne. W pierwszym momencie się zgodziłem, natomiast w dniu kolejnym wypadło mi coś innego i nie mogłem opuścić swoich obowiązków zawodowych i też nie stawiłem się na posiedzenie.

- Jeśli nie będzie przedstawiciela klubu, to ma on nam wypisywać jakieś pełnomocnictwo? Co na przykład jak któryś z radnych będzie chciał przyjść - pan go wyprosi? – pytał Szostak. - Stwarza pan problemy, które potem pan wykorzystuje do zaczepek politycznych, a później oczekuje pan od innych, by pana politycznie nie atakował. Proszę o zmianę zachowania.

– Nie do końca rozumiem o jakim zachowaniu pan mówi, ale zastanowię się i przeanalizuję pana słowa – kwitował prezydent. - Wezmę pod rozwagę czy nie poszerzyć składu osobowego.