Krótka lekcja historii i klimatyczny koncert Okudżawa i szanty w wykonaniu Dominiki Żukowskiej i Andrzeja Koryckiego. Mielecki Klub Żeglarski Orkan obchodził 40-lecie działalności. Pełna sala słuchaczy uczciła ten wielki dla mieleckich żeglarzy jubileusz.
- W pamiętnym 1973 roku grupa pasjonatów sportów wodnych, która najczęściej przemieszczała się na kajakach, po oglądnięciu map Bałtyku stwierdziła, że do tej Szwecji wcale nie jest tak daleko i być może ten kawałek płótna… i może się uda… - tak pokrótce – zdaniem prowadzącego jubileuszowy koncert Mariusza Kani - wyglądała historia powstania Klubu Żeglarskiego Orkan w Mielcu.
Mielczanie, którzy 16 marca w całości wypełnili salę widowiskową Domu Kultury, mieli szansę wysłuchać nie tylko kilku faktów z 40-letniej działalności mieleckiego klubu żeglarskiego, ale także przenieść się w klimat piosenek szantowych, ballad, a także utworów Bułata Okudżawy. O tę artystyczną oprawę „wielkiego na skalę miasta wydarzenia” zadbała Dominika Żukowska i Andrzej Korycki – znani już mieleckim pasjonatom żeglarstwa artyści.
- Poproszono mnie, bym z opisaniem historii 40 lat działalności naszego klubu zmieścił się w 4 minuty – żartował Zbigniew Gortadt, prezes Klubu Żeglarskiego Orkan w Mielcu. Opowiadać postanowił jednak „kilka minut dłużej”.
Gortadt przypomniał, że mielecki klub żeglarski początkowo działał pod inną nazwą. Był to Klub Turystyki Żeglarskiej Tramp, który do końca 1971 liczył 51 członków. W swoim gronie miał 6 żeglarzy, 19 sterników i działał bardzo sprawnie. Baza sprzętowa była jednak wówczas bardzo skromna – był to sprzęt z lat 50-tych. Członkowie klubu pływali głównie po Wiśle, a dokładnie w Woli Zdakowskiej, gdzie mieli swoją bazę. Dopiero w 1973 roku zarząd podjął decyzję o zmianie nazwy – klub ochrzczono wówczas Orkanem, która to nazwa obowiązuje do dzisiaj.
Po kilku latach działalności klub przeniósł się do Rzemienia. Tam posiadał dwa domki żeglarskie koło stawu nr 3. Na tym stawie wielu mieleckich żeglarzy stawiało swoje pierwsze kroki. – Niektórzy się dziwili, jak na takim stawie, który nazywany był raczej kąpieliskiem, można szkolić żeglarzy? – relacjonował Zbigniew Gortadt. - Wystarczy spojrzeć na zdjęcia naszych żeglarzy na tle Hornu, czy chociażby bazy im. Arctowskiego na Antarktydzie. To są przykłady, że szkolić można nawet tutaj – dopowiadał.
Efekty? Orkan przez 40 lat swojej działalności wyszkolił ponad 500 młodych żeglarzy. Przez szeregi przewinęło się w granicach ponad 300 członków klubu. Dzisiaj członkowie KŻ Orkan pływają głównie po jeziorach mazurskich, Solinie, Bałtyku, Morzu Północnym, Adriatyku, Morzu Śródziemnym, Atlantyku, gościnnie także na Jeziorze Tarnobrzeskim. - Nasz kolega płynął też z Florydy do Nowego Jorku. A więc ludzie czegoś się u nas jednak nauczyli – podkreślał Gortadt.
W krótkiej lekcji historii nie zabrakło ciekawostek z przełomu lat 80 i 90. – Musieliśmy zmienić formułę klubu. Do tej pory byliśmy finansowani nieco ze składek członkowskich, ale przede wszystkim naszym wielkim żywicielem była WSK PZL Mielec. W nowej rzeczywistości musieliśmy przejść na własny rozrachunek. Na szczęście udało nam się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Wszystko dzięki ekipie młodych, chętnych i zaangażowanych ludzi – dodawał prezes mieleckiego klubu żeglarskiego.
Po przemianach klub Orkan nie tylko przetrwał, ale jego członkom udało się też odnowić sprzęt, który wówczas był już w bardzo kiepskim stanie. W ciągu ostatnich kilkunastu lat Orkan wymienił praktycznie cały sprzęt.
KŻ z Mielca do ubiegłego roku swoją siedzibę miał w pobliskim Rzemieniu. Przeniósł się do Otałęży – blisko 50 ha wody, gdzie zaczyna powstawać baza turystyczna. Klub Orkan dołożył do tego przysłowiowe „3 grosze”, by stanął tam klubowy dom holenderski. – Mamy nadzieję, że będzie nam się tam dobrze współpracowało, że będziemy mogli tam szkolić młodych żeglarzy – sumował Zbigniew Gortadt.
Po kilku faktach z historii wszyscy mielczanie mogli już wyruszyć w wspaniałą, muzyczną podróż pełną muzyki szantowej i brzmień Okudżawy.
ks
0 0
takiego fajnego koncertu ?. W sobotni wieczór w sali mieleckiego DK świetnie bawiło się kilkuset ludzi z kilku sąsiednich miast i ani słowa komentarza ? Dominika i Andrzej dali popis świetnej muzyki a wy co x-faktora w tym czasie oglądaliście ?
0 0
przyrko sie robi gdy na takie fajne imprezy malo ludzi przychodzi bo wola pilot w reku dzierzyc
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu hej.mielec.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz