Zamknij

Dr Sutkowski: w okolicach majówki możemy odnotowywać sporo zgonów

16:23, 11.04.2021 PAP Aktualizacja: 16:29, 11.04.2021
Skomentuj PAP PAP

- W okolicach majówki możemy odnotować jeszcze sporo zgonów na COVID-19. Będzie to związane z opóźnionym efektem wysokiej liczby zachorowań w okolicach Wielkanocy - uważa prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski.

Dr Sutkowski poproszony o komentarz do bieżących danych epidemicznych powiedział, że są one przewidywalne.

- O takich danych mówiłem od tygodnia, czyli o tym, że będzie zmniejszała się liczba nowych przypadków zakażeń, a liczba zgonów utrzyma się na wysokim poziomie - powiedział.

Dodał, że ten ostatni parametr to wynik wysokiej liczby zachorowań między 25 marca a 2 kwietnia. - To wynik ogromnych pików zakażeń - stwierdził.

Zdaniem dr Sutkowskiego tendencja taka powinna się utrzymać. Z drugiej strony będzie ona rzutować na pracę ochrony zdrowia. Podkreślił też, że może warto przy okazji pomyśleć o tym, że personel medyczny również chciałby wyjechać na majówkę.

- Widać, że wszyscy się do niej już szykują, ale może warto też pomyśleć, że wszyscy lekarze, ratownicy, pielęgniarki też chcieliby pojechali na majówkę? Co zrobiliby ludzie, gdybyśmy my wybrali się na majówkę? - postawił pytania.

Równocześnie zaznaczył, że w przyszłym tygodniu w statystykach widoczny będzie "efekt zachorowań w czasie świąt", co przełoży się na to, że w okolicach majówki odnotujemy dużo zgonów.

Jego zdaniem, jeżeli przyspieszymy szczepienia - przy bezpieczeństwie ich wykonywania - to ta sytuacja będzie się stopniowo odwracać. Nawiązał też do nowego rozwiązania prawnego, które daje możliwość, by poza lekarzami do szczepienia przeciw COVID-19 kwalifikowały też osoby innych zawodów medycznych.

- Kwalifikacja powinna być bezpieczna, a dzisiaj środowisko lekarskie nie ma takiej pewności. Mówi to głosem Naczelnej Izby Lekarskiej - stwierdził.

Naczelna Rada Lekarska w stanowisku z połowy marca wyraziła zdanie, że badanie pacjenta i kwalifikacja do szczepienia jest wyłącznym uprawnieniem zawodowym lekarza. Zdaniem NRL takie poszerzenie grupy kwalifikującej do szczepień tworzy się kolejny wyłom w zakresie uprawnień przypisanych dotychczas wyłącznie do zawodu lekarza, co zagraża bezpieczeństwu pacjentów i obniża standard udzielanych świadczeń zdrowotnych.

W piątek ukazało się rozporządzenie ministra zdrowia uprawniające, obok lekarzy, również lekarzy dentystów, pielęgniarki, położne, felczerów, ratowników medycznych lub higienistki szkolne do wykonywania badań kwalifikacyjnych do szczepień przeciw COVID-19.

Fizjoterapeuci, farmaceuci, diagności laboratoryjni też będą mogli kwalifikować, jeśli uzyskają dokument potwierdzający ukończenie szkolenia teoretycznego, dostępnego na platformie e-learningowej Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego.

Kwalifikować do szczepienia będą też mogli studenci na piątym albo szóstym roku studiów na kierunku lekarskim, na trzecim roku studiów I stopnia na kierunku pielęgniarstwo, którzy uzyskali dokument potwierdzający posiadanie umiejętności kwalifikowania do szczepień, wydany przez uczelnię prowadzącą to kształcenie. Studenci będą mogli prowadzić kwalifikacje tylko pod nadzorem, m.in. lekarza.

W rozporządzeniu określono też, że fizjoterapeuci, farmaceuci, higienistki szkolne i diagności laboratoryjni mogą wykonywać szczepienie przeciwko COVID-19, jeśli uzyskali dokument potwierdzający ukończenie szkolenia teoretycznego, dostępnego na platformie e-learningowej Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, oraz praktycznego, którego program zatwierdziło Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego. Szkolenie to obejmuje naukę podania szczepionki w postaci iniekcji domięśniowej oraz podjęcie działań w przypadku wystąpienia nagłej reakcji alergicznej lub innego stanu zagrożenia życia pacjenta następującego bezpośrednio po przeprowadzeniu szczepienia.

Możliwość określenia zawodów medycznych dopuszczonych do kwalifikacji do szczepienia w drodze rozporządzenia ministrowi zdrowia dała nowelizacja ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, którą prezydent podpisał 1 kwietnia 2021 roku.

(PAP)

Autorka: Klaudia Torchała

tor/ mhr/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(6)

OportunistoOportunisto

8 3

sutkowski to przypadkiem nie ta gnida celebryta medialna na uslugach TVPiS - ile dostajesz szekli sprzedawczyku 17:02, 11.04.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

NieityNieity

1 8

Łazi tyłu głupów bez masek. Za to mają kaptury, taki coś na głowie ma śmierć. Dziś na kanale wcale nikt nie miał maski. Ja proponuję by Policja zaczynała mandaty od 5000zł bez prawa odwołania się. Wychodząc z domu jesteś na terenie gdzie obowiązuje maska i dystans. 18:21, 11.04.2021

Odpowiedzi:3
Odpowiedz

aaa maskiaaa maski

2 1

http://cioz-dobrostan.pl/covid-19/maski/

https://anthony.neon24.pl/post/161180,maski-ludobojstwo-na-raty

https://sklep.osuchowa.org/produkt/falszywa-pandemia-krytyka-naukowcow-i-lekarzy-maski-cz-3-przedsprzedaz-wysylka-od-17-marca/ 21:34, 11.04.2021


glupczeglupcze

1 1

pandemia dopiero się zacznie ale RAKA , noszenie maseczki powoduje niedotlenienie krwi a co za tym idzie własnie raka. Więc nie zdziw się któregoś pięknego dnia że masz raka i nie wzywaj wtedy pana Boże dlaczego ja. I dotrze do ciebie że zawierzyłeś cielcowi jakim jest TV 00:25, 12.04.2021


olafolaf

2 0

gratuluje wiary w to że maseczka / inna szmata chroni przed wirusem.... 11:58, 12.04.2021


aaa Maseczki aaa Maseczki

3 4

Maseczki ani nie chronią przed zakażeniem się wirusem grypy czy koronawirusem, ani nie redukują ryzyka zakażenia się tymi wirusami układu oddechowego. Nie ma też znaczenia, czy używamy maseczek własnej roboty, czyli tzw. materiałowych (społecznościowych), chirurgicznych czy typu N95. Nie ma między nimi żadnej różnicy w kwestii ochrony czy redukcji ryzyka zakażenia się wspomnianymi wirusami. Takie są jednoznaczne wnioski ze wszystkich randomizowanych kontrolowanych badań klinicznych, które uznawane są w medycynie za najbardziej wiarygodne, za „złoty standard” badań klinicznych:
[…] jeśli uwzględniasz odpowiednie randomizowane kontrolowane badania ze zweryfikowanymi wynikami, to wszystkie jednoznacznie stwierdzają […], że nie ma statystycznych dowodów korzyści pod względem redukcji ryzyka zarażenia wirusową chorobą górnych dróg oddechowych. One wszystkie mówią to samo. Nie musisz sięgać po jakieś jedno nadzwyczajne badanie, które jest wyjątkowo dobre i mówi to, co inne przemilczają.
„[…] Chociaż badania mechanistyczne potwierdzają potencjalny wpływ higieny rąk czy noszenia masek, to jednak dowody pochodzące z czternastu randomizowanych kontrolowanych badań tych środków (higiena rąk oraz noszenie masek) nie potwierdziły istotnego wpływu na transmisję laboratoryjnie potwierdzonej grypy. Podobnie znaleźliśmy ograniczone dowody skuteczności wzmożonej higieny rąk oraz sprzątania otoczenia”. Zatem tutaj mamy najnowsze randomizowane kontrolowane badanie, z którego wynika, że nie ma znaczenia, czy odkażamy powierzchnie i myjemy ręce i że maski nie chronią. Zasadniczo to badanie potwierdza to, co głosi nauka. Taki jest aktualny stan badań (prof. Denis Rancourt).

https://sklep.osuchowa.org/produkt/falszywa-pandemia-krytyka-naukowcow-i-lekarzy-maski-cz-3-przedsprzedaz-wysylka-od-17-marca/ 21:37, 11.04.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%