Wilcza wataha zaatakowała dwóch pilarzy 1 marca. Mężczyźni odganiali wilki przy użyciu swoich pił mechanicznych.
Na prośbę Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Rzeszowie przeprowadził więc wizję terenową. - W czasie oględzin miejsca, na podstawie identyfikacji tropów wilków, potwierdzono wersję pilarzy - poinformował PAP rzecznik GDOŚ Piotr Otrębski
- Jest to zachowanie nienaturalne dla wilków, mogące świadczyć o zaburzeniach. Dodatkowo w czasie wizji terenowej doszło do kolejnego bliskiego kontaktu z wilkami, które - podobnie jak w przypadku poprzedniego zdarzenia - nie wykazywały żadnego lęku przed ludźmi, pomimo obecności dużego grona osób i pracy maszyn leśnych w pobliżu - powiedział Otrębski.
W efekcie, Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska przychylił się do wniosku burmistrza Brzozowa i wydał ustną decyzję zezwalającą na odstrzał do trzech wilków bytujących w lasach w okolicy Brzozowa. - Możliwy jest scenariusz, w którym po wyeliminowaniu najbardziej agresywnych osobników, reszta przestanie zbliżać się do ludzi i zagrożenie ustanie, a co za tym idzie ustąpią przesłanki do eliminacji kolejnych sztuk - stwierdził rzecznik.
Po eliminacji ciała wilków zostały poddane sekcji oraz innym badaniom. Celem jest ustalenie przyczyn ich nietypowego zachowania.
Szybko zastrzelono dwa wilki, jak się okazało samice. Sekcja zwłok wykazała obecność w żołądkach dwóch samic resztek pokarmowych pochodzących z gospodarstw domowych. Wilki te najprawdopodobniej żerowały przy śmietnikach, co potwierdza, że miały problem z pozyskiwaniem pokarmu w naturalny sposób i szukały łatwej zdobyczy w osadach ludzkich, nie wykazując przy tym charakterystycznego dla wilków lęku przed ludźmi.
Pojawiła się też teza, że to nie są wilki, a tak zwane hybrydy, mieszańce. Pierwsza badania wykluczają taką możliwość, ale jednoznaczna ocena będzie znana po szczegółowej analizie genetycznej.
I tak będzie 14:08, 10.03.2021
Reintrodukuje się wilka tylko nie reintrodukuje się zwierząt, które te wilki miałyby zjadać, więc idą tam gdzie znajdą pożywienie. Zamiast najpierw rozmnożyć na potęgę roślinożerców a dopiero potem wilki to działa się odwrotnie, bezmyślnie i wilki bedą atakować zwierzęta gospodarskie i ludzi jak widać też.
K.16:50, 10.03.2021
Najwyższy czas,żeby zbierać podpisy pod referendum zakazującym polowań i delegalizacji wszystkich kół łowieckich jako zagrożenie dla życia dzikiej przyrody i rozprzestrzeniania się chorób na zwierzęta hodowlane. Niech zajmie się tym najlepiej jakaś organizacja związana z ochroną przyrody. Kaji Godek się udało (choć jej nie popieram) to i miłośnicy przyrody muszą w końcu zacząć działać bo niedługo nie będzie już czego bronić i podziwiać.
Waldek19:17, 10.03.2021
Myśliwi sami zjedzą sarnę, zająca ,bażanta
a niemówiący o kłusownikach to co się dziwić ze wilki musza szukać jedzenia w gospodarstwach domowych. Najlepiej odstrzelić zamiast znaleść przyczynę
Zacznij używać mózgu13:52, 11.03.2021
Wilki zjadają zwierzęta hodowlane i psy nie dlatego że w lesie brakuje pokarmu (zwierzyny w Polsce z roku na rok przybywa). tylko dlatego że wilk jest drapieżnikiem i będzie kożystał z każdej okazji zabicia łącznie z zabiciem człowieka. Po nad to wilków przybywa , zasiedlają już nie tylko pola i łąki pod wsiami ale pojawiają się w miastach. Prędzej czy później ku uciesze ekologów dojdzie do tragedii z udziałem jakiegoś dziecka.
Użytkownik06:58, 11.03.2021
Naruszono regulamin portalu lub zgłoszono nadużycie. Komentarz został zablokowany przez administratora portalu.
Jaś13:39, 11.03.2021
No to się ekolodzy i inni piewcy ekooszołomstwa rozsierdzą. Niebawem dojdzie do tragedii z udziałem wilka oraz dziecka zagryzione go w piaskownicy. Może wtedy mędrcy z Warszawki zrozumieją że populacja wilka jest już na tyle duża że aż niebezpieczna.
Krzysztoff16:46, 11.03.2021
Widuję często u siebie na wsi zające. Dzieci się cieszą, oglądamy gdy skaczą, przysiadają, przyglądamy się sobie. Zając stanowi widok przyjemny i estetyczny. Widuję też myśliwych, którzy wysiadają ze swoich samochodów terenowych, przemierzają łąki i lasy w swoich paramilitarnych strojach, używają słownictwa rodem z rynsztoku i zioną alkoholowym chuchem (pewnie dla kurażu). Myśliwy na moich terenach stanowi widok obrzydliwy. Może w nie takim miejscu żyję? Ciekawe, gdzie można się myśliwym zachwycić podobnie jak zającem?
1 2
Im większe miasto tym więcej mędrców z dziedziny przyrody, którzy Jelenia nawet na oczy nie widzieli.