Zamknij

Sergiusz Trzeciak o recepcie na wygraną w wyborach samorządowych 

20:53, 12.03.2024 PAP Aktualizacja: 20:53, 12.03.2024
Skomentuj PAP PAP

Wybory samorządowe wygrywa się dobrze prowadzoną kampanią „od drzwi do drzwi” – uważa politolog i specjalista marketingu politycznego Sergiusz Trzeciak. Jego zdaniem dobrym patentem, zwłaszcza w mniejszych ośrodkach, jest połączenie kampanii bezpośredniej z kampanią w mediach społecznościowych.

Podczas Europejskiego Kongresu Samorządów w Mikołajkach Sergiusz Trzeciak wziął udział w debacie „Jak wygrać wybory samorządowe?”, gdzie przedstawił kilka podstawowych zasad związanych z prowadzeniem kampanii, które mogą zwiększyć szanse na elekcję.   

Ekspert zaznaczył, że kluczowe jest, aby kandydat na samym początku odpowiedział sobie na pytanie – po co startuje na kolejną kadencję, a następnie aby potrafił to wyborcom wytłumaczyć. 

„To jest bardzo ważne, żeby sobie samemu odpowiedzieć. Jeśli ludzie widzą, że my wiemy cały czas po co to robimy, to jest większa szansa, że na nas zagłosują. Tylko błagam nie mówcie, że chcecie startować po to, by ludziom żyło się lepiej” – tłumaczył. 

Dodał, że należy też przeliczyć sobie ile procent i w jakim przedziale potrzebujemy głosów. „Tutaj jest też duża niewiadoma w postaci frekwencji, a więc warto nastawić się na to, że wyższa frekwencja będzie powodowała, że poprzeczka będzie postawiona wyżej” – mówił Trzeciak.

Według niego dobrze jest gdy kandydat ma badania w tym zakresie – „bo nie zawsze jest tak, że mając pięć lat temu poparcie na poziomie 70 proc. teraz też ma się wygraną w kieszeni”.   

„Dobrze jest przeanalizować grupy wyborców i  zbudować przekaz – przekaz musi być wiarygodny i odróżniać się od konkurentów. To jest zawsze test trzech pytań, które warto sobie zadać. I dopiero jak wiem po co, do kogo i wiem jaki jest mój przekaz, to zaczynam się zastanawiać nad narzędziami jak te wybory wygrywać” – tłumaczył ekspert. 

Trzeciak zwrócił uwagę, że kiedyś, zwłaszcza w mniejszych ośrodkach, podstawą była kampania bezpośrednia, ale to się zmienia. Jego zdaniem dzieje się tak bo „partie polityczne wchodzą z butami w samorząd i starają się jak najwięcej ugrać w mniejszych samorządach, czasami kalkulują czy im się opłaca startować pod szyldem partyjnym”. 

„Ja zawsze powtarzam, że jeśli ktoś może być bezpartyjny, to niech pozostanie bezpartyjny zwłaszcza w tych małych społecznościach” – zaznaczył politolog.  

Zdaniem Trzeciaka obecna kampania do samorządów różni się jeszcze mediami społecznościowymi, które w porównaniu do wyborów z 2018 r. odgrywają obecnie jeszcze większą rolę. Według eksperta, nadal jednak kampania w mediach społecznościowych pozostaje dodatkiem i nie zastąpi kampanii bezpośredniej. 

„Cały czas uważam, że te wybory wygrywa się ciężką pracą, dobrze prowadzoną kampanią od drzwi do drzwi. Myślę, że wójt, burmistrz, a nawet prezydent miasta może taką kampanię prowadzić i może wspomagać się w mediach społecznościowych za pomocą relacji czy live’ów robionych na Facebooku. Na pewno dobrym patentem jest połączenie kampanii bezpośredniej z kampanią w mediach społecznościowych, szczególnie w średnich i mniejszych ośrodkach” – przekonywał Trzeciak.

Dodał, że w większych miastach w grę wchodzi jeszcze reklama zewnętrzna i duży outdoor. W mniejszych z kolei plakaty powoli odchodzą do lamusa.  
 
Trzeciak podkreślił, że on sam jest zwolennikiem listów do wyborców. „Jeśli możecie sprofilować te listy pod mieszkańców danego osiedla, czy danej miejscowości to serdecznie polecam. Jest wielu wyborców niezdecydowanych więc czynnik mobilizacyjny będzie tu bardzo ważny” – podsumował politolog. 

mp/
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

beobachterbeobachter

0 0

Polityczne bandy do rządów się pchają,
Jedne świnie drugim świnie podkładają.
Są pokorni w oczach ale pewni siebie,
Wyborcy ich wybiorą , będzie im jak w niebie. 09:31, 20.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%