[FOTORELACJA]10317[/FOTORELACJA]
W minioną niedzielę Plac Armii Krajowej trzeci raz gościł jarmark przygotowany przez Fundację „Popieram życie miodem słodzone” Rodzinnych Pasiek Warcholak, a sponsorowany przez Pasiekę Maciejka.
Na odwiedzających czekali wystawcy oferujący między innymi: wypieki, domowe chleby, rękodzieło, wędliny, sery, produkty konopne, dekoracje z drewna czy przetwory.
Ponadto zaplanowano występy artystyczne dzieci i młodzieży z Gminnego Ośrodka Kultury w Czerminie oraz z Baranowa Sandomierskiego, a także prezentację zespołu Senior Show z Mieleckiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Jacek Warcholak, organizator wydarzenia zapewnia, że podczas jarmarku nie było przypadkowych wystawców. - Chcemy jak najwięcej manufaktur spożywczych z okolicy ściągnąć do Mielca i pokazać, że nie trzeba daleko szukać zdrowej żywności. W zamian chcemy, by mielczanom pokazali, dlaczego te gminy warto odwiedzić – wskazuje.
W niedzielę swój czas na jarmarku miała gmina Czermin, wcześniej prezentowała się gmina wiejska Mielec. - To bardzo potrzebne działanie, bo możemy przybliżyć się do producentów. Możemy poznać charakter ich produkcji. Każdy z wystawców może nam wiele powiedzieć o swoich towarach - przekazuje Józef Piątek, wójt gminy Mielec.
- Na wszystkich naszych jarmarkach dopisali nam ludzie. W Mielcu brakuje takiego działania, by w jednym miejscu skupić najlepszą żywność – komentuje Warcholak.
Był to już trzeci taki jarmark, którego debiut miał miejsce przed Wielkanocą. Jacek Warcholak zapowiada, że mielczanie będą mogli regularnie uczestniczyć w takim święcie zdrowej żywności, także w Galerii Navigator, gdzie „małe jarmarki” zaplanowane zostały na dni: 20-21 października, 17-18 listopada, 20-23 grudnia i 4-5 stycznia.
- Tam wprowadzamy tylko małe gospodarstwa, które produkują najwyższej jakości towar, które produkują w domu. To nie będą fabryki, a rodzinne gospodarstwa – wyjaśnia rozmówca hej.mielec.pl.
Organizator jarmarków poszukuje też partnerów dla takich wydarzeń.
- Zaprosiliśmy klasę gastronomiczną Zespołu Szkół Technicznych. Obok stanęło stoisko sushi, które zasponsorowało uczniom wszystkie produkty. Szkoła je wykorzystała i sprzedawała je pod patronatem Fundacji. Młodzież w ten sposób zbierała na wycieczkę. Takich potrzebujemy partnerów, którzy pomogą nam sfinansować różne działania. Nasza Fundacja nie prowadzi działalności gospodarczej, my na tym nie zarabiamy – wyjaśnia Jacek Warcholak.
„Święto Ziemniaka” – zaznaczone w niedzielę chociażby w czasie konkursów dla publiczności – było pretekstem do przygotowania trzeciego kiermaszu.
- Jak nie będzie pszczoły, to nie będzie ziemniaka – przypomina jednak Warcholak. - Ktoś ten kwiat musi zapylić, nie pszczoła miodna. Jest wiele rodzajów pszczół, które nie są miodne i o nie też musimy dbać – podkreśla.
I właśnie misją Fundacji „Popieram życie miodem słodzone” Rodzinnych Pasiek Warcholak jest „pszczoła jako zapylacz”. - Podstawową rzeczą jest zapylanie. A tymczasem często słyszymy, że pszczoły giną – wskazuje Jacek Warcholak.