• Na niedzielną imprezę organizowaną przez Fast VAG mieleckie lotnisko zmieniło się w arenę sportów motorowych, a konkretnie wyścigów na 1/4 mili.
• Setki odwiedzających zobaczyło cały przekrój motoryzacji - od niewielkich, choć odpowiednio wzmocnionych pojemności, przez klasyczne „rzędówki”, diesle, V8-ki, aż po elektryki.
• Największą atrakcją był bez wątpienia 1500-konny Pontiac Firebird Przemysława Sochackiego - zawodnika startującego w zawodach 1/4 mili, rekordzisty Polski.
• Wydarzenie Fast VAG Mielec Speedway poprowadzili prawdziwy gwiazdorzy polskiego dziennikarstwa motoryzacyjnego - Patryk Mikiciuk i Marcin Małysz. Gwiazdą wieczoru był z kolei TEDE - dając niezwykle energetyczny koncert dla niewielkiej co prawda grupy zagorzałych fanów, którym deszcz nie był straszny.
• W portalu hej.mielec.pl publikujemy obszerny fotoreportaż z imprezy. Tylko u nas zdjęcia z każdego etapu wyścigów, atrakcji towarzyszących, wręczenia nagród dla kierowców i finałowego koncertu TEDE. Zobaczcie koniecznie!
[FOTORELACJA]10316[/FOTORELACJA]
Zgodnie z zapowiedziami organizatorów z Fast VAG - główną atrakcją niedzielnej imprezy na mieleckim lotnisku były wyścigi na 1/4 mili. Do rywalizacji mogli stanąć zarówno zawodowcy, jak i aspirujący, ale i amatorzy - chcący spróbować swoich sił w bezpiecznych, kontrolowanych warunkach.
To bodaj czy nie pierwsza w historii mieleckiego lotniska okazja, by po pasie startowym mógł przejechać się każdy - sprawdzając możliwości swojego pojazdu na odcinku 1/4 mili, czyli nieco ponad 402 metrów. Najlepsi na tym dystansie osiągali grubo ponad 200 km/h, a rekordzista… ponad 280 km/h. Poza bezpośrednią rywalizacją w pokonaniu odcinka 1/4 mili, mierzono też czas reakcji kierowców.
Odwiedzający imprezę Fast VAG Mielec Speedway nie ukrywali, że to zupełnie niecodzienna okazja w Mielcu, by wjechać na pas startowy, który daje znakomite możliwości jeśli chodzi o organizowanie tego typu wydarzenia - ma bowiem długość blisko aż 2500 metrów i szerokość 45 metrów.
By zadbać o atrakcje dla całych rodzin, organizatorzy zadbali jednak również o szereg atrakcji towarzyszących. Było wesołe miasteczko, była strefa food trucków, swoje atrakcje przygotowali mieleccy policjanci, były przejazdy wielkim monster truckiem, a nawet - jak to na lotnisku - loty śmigłowcem.
Portal hej.mielec.pl był patronem medialnym wydarzenia.